Proste kierownice są dla młodych i gibkich rowerzystów - mnie odpadają nadgarski, cierpną dłonie, więdną łokcie (a to wszystko mimo trzymania 90% za rogi)
A to w terenie, gdy się hamuje w dolnym chwycie zmusi do jeszcze większego wychyłu.
I chyba tak powinno być? Górale są zwykle dłuższe, a mocne pochylenie obniża środek ciężkości i zmniejsza skłonność do lotu przez kierę.
A skłonność do lotu przez kierę to zmniejsza nie wychylenie do przodu, a do tyłu, tam musisz przenieść ciężar ciała, dając tyłek za siodełko.
Ten sam efekt daje długa rama, bo oddala twój tyłek od przedniego koła.
Duża cześć z wymienionych wad baranka to tak naprawdę bardziej wada geometrii. Wystarczy podnieść kierownicę o 10 cm i problem z "sięganiem" do do dolnego chwytu znika.Wygoda zaciskania klamek zależy od gięcia kierownicy. Nie da się mieć wygodnego hamowania z górnego i z dolnego chwytu. W tradycyjnych lub lekko rozgiętych barankach hamowania wymaga nieco dziwnego ustawienia nadgarstków. Przy kierownicy dirt drop hamowanie z "dolnego" chwytu jest bezkompromisowe i nie męczy nadgarstków.
Tylko to co proponujesz to mija się z celem. Jak podniesiesz kierownicę o 10cm - to podstawowy, górny chwyt przestanie się nadawać do sensownej jazdy.
Właśnie dlatego baranek w terenie kuleje, że wymaga chwytu dość niewygodnego. Klamki są na baranku ustawione pod ten chwyt którego używasz częściej (a to w przypadku 90% ludzi jest chwyt górny), więc w tym dolnym to mało ergonomiczne jest to hamowanie i jeszcze sylwetka obniżona.
A jak masz odwalać takie cuda jak podwyższanie kiery o 10cm, żeby dolny chwyt umieścić na wysokości górnego - to po co w ogóle baranka wtedy instalować?
Aż się odechciewa oglądać takich zdjęć. Choć z drugiej strony dobrze że innym dobrze i mogą być na szlaku.
No ładnie, bardzo ładnie na tym Podhalu, ale ile tych krów było?