Tu Krzysiek, piękny opis, dzieki!faktycznie, szkoda straconego czasu w maku, wyprzedzilibysmy kolege zly-sze na 100% , czas na postojach to jest zdecydowanie punkt do poprawy u mnie ;-)Pozdrawiam wszystkich.
Sporo można urwać ograniczając czas postojów na maratonach.
W tym Zblewie to nie planowałem postoju, ale dzięki Tobie zrelaksowałem się przy filiżance espresso. Podobno jak się jeździ na szosie i w obcisłym to można, a nawet trzeba . No i kupiłem tam jakąś olbrzymią drożdżówkę, znaczy się sznekę, którą się pasłem, aż do wieczora.
Fajnie się było zobaczyć choć na chwilę. Do „następnej razy”. Pozdrawiam.
Fajnie było sobie przypomnieć Podróżnika i tę lodowatą noc
Tu Krzysiek, piękny opis, dzieki!faktycznie, szkoda straconego czasu w maku, wyprzedzilibysmy kolege zly-sze na 100% , czas na postojach to jest zdecydowanie punkt do poprawy u mnie ;-)
Cytat: zly-sze w 21 Lip 2022, 22:52Sporo można urwać ograniczając czas postojów na maratonach.Tylko to trzeba odpowiednio wyważyć. Postoje też sporo wnoszą, nie każdy może jechać w nieskończoność nie tracąc na tempie jazdy. Jak się przegnie z brakiem postojów to można się doprowadzić do stanu w którym straci się nawet parę godzin.
Z Memorkiem to już byłaby trudniejsza sprawa, ale też to nie było tak, że był poza zasięgiem.
Zdecydowanie był w zasięgu. Zwłaszcza, że netto jechałeś 45 minut krócej, tyle że u mnie postojów było tylko 58 minut.
Co tylko się da robię z siodełka. Wolę zwolnić i zjeść w trakcie jazdy, to też jest odpoczynek, a nie stygnę. Jakby jeszcze opracować zakładanie nogawek i zmianę skarpetek na ciepłe bez zatrzymywania, to też robiłbym jadąc.