Mitas Ocelot 26x2,1 drut

[sierra]

Właśnie zanabyłem za 45 biedronek. Zdaje się, że to następca Rubeny, którą jakiś czas temu zajechałem. Jeździłem już na wielu (Bontrager poradził sobie na BBT). Jak długo się pokula, czas pokaże. Może już w sobotę będzie okazja ją trochę zedrzeć ..

[sierra]

Jestem po pierwszej jeździe. Założyłem ją na tył, a na przodzie pozostał Black Jack że Schwalbe z przebiegiem 15160 km. Zanabyłem też dętkę od Mitasa. Mam nadzieję, że Mitas dorówna Schwalbe jeśli chodzi o: bezawaryjność, trwałość i kulturę jazdy. Jutro, jeśli tylko mnie nie rozłoży przeziębienie (trwa to już tydzień), to będzie okazja na dłuższy test zaproponowany przez Krzysia.

[sierra]

Schwalbe na przodzie dalej żyje (ok 20kkm), a Mitas zgubił bieżnik (4000 km).
Przekonałem się o tym jak bardzo na próbie podjazdu 16% ścianki.
Reasumując, polecam Schwalbe, a o Mitasie chyba szybko zapomnę.
Na plus Mitasa można zaliczyć, że mimo jego miernego bieżnika, dość nieźle sobie radzi w śnieżno-błotnistej brwi (działa jak semi slick)

[Wilk]

Tylko zużycie opony na przodzie, a na tyle to dwie trochę inne bajki 

[sierra]

Nie trudno Michał odmówić Ci racji, ale...
Zanim założyłem Mitasa na tył, był tam (założony na oba koła) Black Jack od Schwalbe.
Czyli porównując: Schwalbe prawie trzy razy przeżył Ocelota.

[worek_foliowy]

Nie lepiej kupić dobre używane opony w cenie nowych? Teraz jest mnóstwo używanych opon za grosze. Choć nie jestem pewien jak to jest z rozmiarem 26".

[sinuche]

Nie straszcie tym Mitasem.

Kupiłem latem w trybie awaryjnym (rozerwało mi oponę na wyjeździe) model 622 x 40C.
Trochę pojeździłem i założyłem w grudniu. Służy jako opona zimowa.
Ma odpowiedni bieznik, dobry na breję i śnieg.

Po przebiegu ok. 2tyś km, nie zauważyłem zużycia bieżnika.

[Wilk]

Nie trudno Michał odmówić Ci racji, ale...
Zanim założyłem Mitasa na tył, był tam (założony na oba koła) Black Jack od Schwalbe.
Czyli porównując: Schwalbe prawie trzy razy przeżył Ocelota.

Bo i opona na tyle ma trwałość mniej więcej dwa do trzech razy mniejszą niż na przodzie, tak więc obiektywne to byłoby jedynie porównanie opon używanych w tym samym kole.

Nie lepiej kupić dobre używane opony w cenie nowych? Teraz jest mnóstwo używanych opon za grosze. Choć nie jestem pewien jak to jest z rozmiarem 26".

Dość wątpliwe podejście, opony czy elementy napędy to podzespoły, które dość szybko się zużywają, więc na używanym asortymencie szybko można się przejechać

[furman]

Nie lepiej kupić dobre używane opony w cenie nowych?

Coraz mniej rozumiem Twoje podejście co do kupowania sprzętu. Kupowanie używanych opon w cenie nowych...jak coś to mam kilka, mogę Ci nawet zniżkę zrobić

[sierra]

Raz dałem się mówić na używaną korbę...
Nie wiedziałem co się dzieje, dopóki ktoś nie zauważył że jest minimalny luz na łożysku (co jakiś czas wymieniałem części suportu i dalej po takiej wymianie luz na korbie się pojawiał). Jakież było moje zdziwienie, kiedy po wymiaIrma nową część o luzie na korbie suportu na długo zapomniałem.
Wracając do wątku:
przetestowałem wiele opon (26") i najbardziej mi leżał bontrager lt3.
Teraz chyba wrócę do Black Jacka od Schwalbe. Choć jak pisałem wcześniej Mitas (semi-slick) całkiem nieźle trzyma się ś na ieżno-błotnej brei (mimo braku klocków na czole opony).
Używanych opon chyba nigdy nie kupowałem. Jeśli miałbym wydać na nowe 300pln, a używkę zapłacić 25 %ceny, to może bym się skusił. Kiedy wydaję niecałe 100 (bontrager), Mitas i Schwalbe (50 PLN), to nie widzę sensu oszczędzać.

[worek_foliowy]

Nie piszę o zużytych tylko o użytych oponach. Sporo jest opon z symbolicznym przebiegiem typu 1 tys. km, czasem jakieś z demontażu się trafią. Łatwiej trafić na mało zużytą niż zajechaną, bo normalni  ludzie wcale nie robią wielkich przebiegów. Na OLX bywają też nowe pojedyncze sztuki w dużo niższej cenie.

To co polecam, to kupowanie dobrych, markowych opon ze zużyciem 10-20%, za około połowę ceny nowych. Jak się odwiedzi, to ich odsprzedaż nie będzie problemem.

[Wilk]

To co polecam, to kupowanie dobrych, markowych opon ze zużyciem 10-20%, za około połowę ceny nowych. Jak się odwiedzi, to ich odsprzedaż nie będzie problemem.

Tylko ocena stopnia zużycia opony, a już tym bardziej napędu to dość ryzykowna sprawa, szczególnie przy zakupach wysyłkowych. Opony aż tak często nie schodzą, to się kupuje 1-2 komplety na sezon jak się dużo jeździ, bo jak mniej to 1 komplet starczy na 2-3 lata, albo i więcej. Tak więc nie bardzo widzę sens odwalania takich rzeźb.

A najdroższe opony gdzie miałoby to więcej sensu to akurat zużywają się szybciej i już nawet lekko używana traci część właściwości.

[worek_foliowy]

Jest drobne ryzyko dlatego cena jest adekwatnie niższa. Po drugie ludzie mający nadmiar pieniędzy nie kupują używanych opon, więc używane opony najwyższej klasy można kupić relatywnie tanio. Nie warto kupować używanego badziewia, bo potrafi być w cenie nowego

Akurat co do napędu przy dobrych zdjęciach moim zdaniem ocena stanu nie jest zbyt trudna. W ząbkach robią się charakterystyczne wgryzienia z jednej strony. Ludzie też czasem piszą jaki był przebieg i zwykle wcale nie są to kłamstwa Problematyczny może być zakup używanego łańcucha - to jest jeden z niewielu elementów, który średnio się opłaca kupować używany.

Oczywiście opłacalność używanych części zależy od zastosowania. Wsadzanie używanego napędu tuż przed maratonem może być kiepskim pomysłem.

[MCsubi]

Jest też duża szansa na kupno krzywej opony, której ktoś nie był w stanie ułożyć na obręczy. Albo starego leżaka, w której zacznie pękać oplot. Wliczając ryzyko wymiany zębów, te opony robią się bardzo drogie.