Autor Wątek: Boom na organizację ultramaratonów  (Przeczytany 2152 razy)

Offline Zwiatrem

  • Wiadomości: 1
  • Miasto:
  • Na forum od: 11.10.2021
Boom na organizację ultramaratonów
« 11 Paź 2021, 16:28 »
Kalendarz imprez z roku na rok coraz pełniejszy. Trzeba wybierać między ultramaratonami, tak w nim gęsto. Fajnie to wygląda z perspektywy zawodnika :)
Ostatnia zastanawiam się jakie motywacje przyświecają organizatorom takich wydarzeń, że się na nie decydują.
Przecież na taką organizację trzeba poświęcić mnóstwo osobistego czasu, często pewnie kosztem rodziny i najbliższych, oraz kosztem własnego snu i czasu po pracy (lub urlopu). Zapewne to też dużo stresu i odpowiedzialność. Wystawienie się na intenetowych troli i opinie roszczeniowych panów i ich koncertów życzeń (niestety w naszym środowisku jest ich trochę).
Pierwszy aspekt jaki mi przyszedł do głowy to finansowy. Jednak wiem, że są imprezy które zarabiają bardzo niewiele lub nawet muszą do tego dopłacać. Z kolei te które są nastawione na kasę od razu się wyczuwa i ja np. takie omijam. Z pewnością jedna impreza nie spowoduje też, że będzie można rzucić swoją dotychczasową pracę i traktować organizację zawodów za takową.
Więc co? Może poklepywanie po plecach gdy wyjdzie fajna impreza? Może ucieczka od swojego życia w coś innego? Macie jakieś pomysły?

Mariobiker

  • Gość
Odp: Boom na organizację ultramaratonów
« 11 Paź 2021, 17:43 »
Jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o ... 💲💲💲

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Boom na organizację ultramaratonów
« 11 Paź 2021, 17:51 »
Jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o ... 💲💲💲

Na pewno nie we wszystkich przypadkach, przy poziomie wpisowego wielu maratonów, szczególnie tych mniej masowych - nie jest to jakiś wielki interes finansowy. Wielu organizatorów to po prostu pasjonaci, sami jeżdżący ultra (obecnie lub wcześniej). Mają np. potrzebę pokazania innym ludziom swojego, dobrze znanego regionu - jak np. Wanoga, którą organizuje właśnie człowiek sam jeżdżący ultra. Stopniowe rozwijanie imprezy, obserwacja jak dzięki własnym działaniom rośnie - myślę, że też daje dużą satysfakcję orgom. Wystarczy spojrzeć jak się rozwinęły PGR czy MPP, pierwsze edycje jechało dużo mniej osób, teraz to już spore imprezy.

Offline Mężczyzna lukidra

  • Wiadomości: 231
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 08.05.2018
Odp: Boom na organizację ultramaratonów
« 13 Paź 2021, 20:26 »
Przez dwa lata z rzędu startowałem ze swoją kandydaturą na Podróżnika, w tym roku się udało. Kierowała mną chęć pokazania swoich terenów ludziom z całej Polski. Tym bardziej, iż trasy prowadziłem przez tereny, na których się wychowałem. Chciałem, by ludzie mogli się zachwycać widokami, którymi i ja zachwycałem się od małego. Sam startuję w ultra i największą motywacją dla mnie w wytyczaniu trasy i ogarnianiu bazy była możliwość wyściskania rodziny podczas przejazdu pod moim domem.
Także tak jak Michał pisze, nie wszyscy robią to dla kasy. Podobnie ma się sytuacja z punktem kontrolnym w Sierpcu na Maraton Północ - Południe - organizują go min. żony ultramaratończyków biorących udział w tym maratonie. Jest to samozwańczy PK, czyli nikt im nie płaci za poświęcony czas i środki na organizację tego PK. Po prostu są to pasjonaci.
Płaskie to nuda, górki to dopiero coś :)

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Boom na organizację ultramaratonów
« 14 Paź 2021, 07:21 »
Jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o ... 💲💲💲

Pierwszy raz swoje palce maczałem przy organizacji maratonów podczas Maratonu Podróżnika 2015 (dookoła Tatr). Przez te wszystkie lata na moje konto nie wpłynęła żadna złotówka. Gdzie popełniłem błąd?  ;D

A do meritum, imprezy mogą być kasowe, co nie znaczy, że mogą pozwolić na zawodowe zajmowanie się organizacją maratonów. Trzeba jednak mieć kilka imprez, imprezy powinny mieć bardzo dużo uczestników, dość wysokie wpisowe, wsparcie sponsorów, a do tego najlepiej organizować to samemu, lub w bardzo wąskim gronie (czym więcej organizatorów, tym więcej osób do podziału zysku). Najbliżej tych kryteriów jest chyba Leszek Pachulski (Wisła, Carpatia Divide, Pomorska 500, Wschód, etc.). Tylko żeby rzucić robotę i zająć się zawodowo organizowaniem imprez, to na dobrą sprawę powinny one przynosić ze 50 000 - 100 000 zł rocznie na głowę (uznaniowe - każdy ma inny próg wejścia). Raczej trudne do realizacji.

Małe imprezy absolutnie nie są dochodowe. Nawet jeżeli jedzie np. 100 uczestników, a wpisowe jest np. na poziomie 200 zł, to od biedy da się zarobić. Tylko wątpie czy np. ten tysiąc złotych na czysto jest faktycznie motywatorem do porywania się na organizację. Poza tym nie jest łatwo od razu znaleźć 100 chętnych. Konkurencja jest duża. Jak przyoszczedzisz na pakiecie startowym (żeby więcej zarobić) to nie znajdziesz wielu chętnych. Medal, monitoring, obsługa fotograficzna, posiłek, gadżety to już w zasadzie zestaw obowiązkowy pakietu startowego. Trzeba też wydać trochę kasy na benzynę, noclegi dla siebie przy objeździe trasy, zapewnić wikt i operunek wolontariuszom. Pierwsze edycje imprez są najczęściej słabiej obsadzone, więc czasem trzeba dokładać. Imprezy w formie pętli są łatwiejsze i tańsze w organizacji, niż te z jednego końca kraju na drugi. Tu dochodzi transport bagaży, jeszcze większe wydatki na benzynę. Czyli da się zarobić, ale kokosów nie ma i trzeba się trochę narobić ;-)

Dla porównania, gdy kilka lat temu organizowałem Wyprawkę Kaszubską (500 km, ok. 40 uczestników. wpisowe ok. 40 zł - nie pamiętam), to miałem z tego darmowy nocleg w bazie, a końcowy zysk z imprezy wyniósł coś około 70 zł. Wpłaciłem je na zbiórkę dla kogoś potrzebującego.
« Ostatnia zmiana: 14 Paź 2021, 07:50 olo »
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum