Samotny wyjazd - kobieta :)

[lavinka]

Ja jeszcze nic nie planuję, może Słowacja latem, Werrona chce pojechać jeszcze w trzech kierunkach, na południe, wschód i zachód. Zobaczymy, czy jej się uda

[Werrona]

tak, kierunek "południe" zaczynam 5 kwietnia...zapraszam więc wkrótce na www.wronabezogona.pl na nową opowieść . Pozdrawiam i dziękuję za ciepłe słowa..

[wincentyna]

A propos samotnych wyjazdów...Złapałam rowerowego bakcyla ponad rok temu. Od początku wiedziałam, że chcę się zmierzyć ze sobą (podróżowałam już wcześniej sama, ale z plecakiem). Rok czytałam, ile wlezie i kompletowałam części do wymarzonego wyprawowego roweru. W planie miałam samotny wyjazd na rok, 1,5, jednak postanowiłam wpierw sprawdzić, czy rower to jest TO i pojechałam tej zimy na dwa miesiące do Tajlandii. Efektem jest blog, 1500 przejechanych kilometrów, chęć dalszych wypraw...i znalezienia rowerowej drugiej połowy. A jak się nie znajdzie, to i tak w końcu na dłużej wyjadę.

[lavinka]

Super! Znalazłam Twój blog jednym guglnięciem i dodaję do blogrolla na Warsaw Cycle Chic i idę szerować na fejsie

[wincentyna]

Dzięki wielkie!
Jeżeli chcesz trochę poczytać o samotnym babskim podróżowaniu, możesz też zajrzeć na ewcyna.com.
Koleżanka w zeszłym roku spędziła 3 miesiące w Japonii, a teraz, od grudnia jest w Azji (dotychczas Filipiny/Birma/Tajlandia/Laos/Chiny). Ja jestem mały żuczek i jeżdżę od bardzo niedawna, ona 'starą' wyjadaczką.

[martwawiewiórka]

Tak, znamy ewcynę;)

http://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=11012.0

[ewcyna]

Ja jestem mały żuczek i jeżdżę od bardzo niedawna, ona 'starą' wyjadaczką.

Ale zeby od razu stara...

Wincentyna, cele mamy jak widze podobne. Do zoba w Wwie niebawem!

[Jelona]

Wincentyna a może się pochwal adresem bloga, bo ja z kolei znaleźć tak łatwo nie mogę.

[wincentyna]

Można kliknąć w ikonę domku pod awatarem, albo zajrzeć na wszystkiejazdygacka.wordpress.com

Ewa, 'stara' napisałam w haczykach przecie...

[ewcyna]

Przecie się tylko droczę..

[wincentyna]

@Ewcyna: no wiem, ale wolę nie zadzierać ;P

[aguskag]

Widzę, że wątki babskie zupełnie uśpione... Czyżby wszystko już tu zostało powiedziane przed laty??

Często jeżdżę sama i chyba to polubiłam.
Najczęściej są to wycieczki jednodniowe, ale i kilkudniowe też się zdarzają. Ogromną zaletą jest to, że nie muszę się do nikogo dostosowywać. Lubię jazdę spacerową, często się zatrzymuję, gapię w mapy, rozważam różne wersje trasy. Nikt mnie nie pogania. Jak się zmęczę, to odpoczywam choćby i co godzinę. Pod górkę schodzę i pcham. Nikt nie musi na mnie czekać zniecierpliwiony na górce. Gdy mi się spodoba miejsce, siadam i podziwiam. Zjeżdżam w jakieś dróżki, których wcale nie planowałam.

Nie sypiam sama pod namiotem. Zwykle wybieram sobie miejsce, gdzie jest schronisko PTSM, jadę tam pociągiem i wokół planuję kilka tras. Dlaczego PTSM? Jest tanio i nikt nie kręci nosem jak słyszy "poproszę o nocleg dla 1 osoby na 1 noc".
W ten sposób objechałam wyspę Uznam i kręciłam się koło Szczecina. Wykorzystuję też jako bazę noclegową rodzinkę rozsianą po Polsce. Tak zrobiłam trasę Szczecinek - Piła - Poznań- Gniezno - Inowrocław    Albo dojechałam do rowerem do Słupska i kręciłam się tydzień po Słowińskim Parku Narodowym i okolicy.
Po drodze namiętnie słucham audiobooków. Nie w słuchawkach tylko głośno. Wyłączam, gdy wjeżdżam do cywilizacji. Nie zabieram już w trasę kryminałów i opowieści grozy, choć te królują wśród audiobooków. Wyobraźnia robi swoje, zwłaszcza w lasach, gdzie stoją ostrzeżenia o watahach wilków  , albo kłusownicy robią w tył zwrot na twój widok (na szczęście).

W tym roku planuję weekendowo robić trasę wzdłuż Bałtyku. Wiele z tych miejsc przejechałam, ale nie wszystko. Teraz chciałabym przejechać całość, ale na lato mam inne plany, więc pozostają wiosenne weekendy. Daleko nie mam wszędzie dojadę pociągiem. Ciekawa jestem jak będzie z noclegami po drodze, bo na kwaterach niechętnie przyjmują solistów na 1 nockę.

[piechucki]

Noclegów po drodze ... w schroniskach PTSM dostatek. Wejdź na stronę PTSM i masz wszystko jak na dłoni - całoroczne i sezonowe co kilkadziesiąt kilometrów, więc jakby "szyte" pod Ciebie

[Król Julian]

A w znacznej części schronisk PTSM siedzą pracownicy sezonowi lub emigracyjni. Głównie faceci. Fobia przed spaniem pod namiotem, na dziko, może prowadzić do większych teoretycznych zagrożeń, niż realnie one występują.

[aguskag]

Znam stronkę PTSM doskonale, bo często latem korzystam. Masz rację piechucki, schroniska są rozsiane po całym kraju i łatwo zaplanować trasę. Korzystaliśmy z nich jadąc od Przemyśla do Wrocławia i były tylko 2 punkty na trasie, gdzie musieliśmy nocować na kwaterach. Gdy jechaliśmy Naszyjnikiem Północy też w większości przypadków się to udawało. No, ale akurat wtedy nie jechałam sama.

Sedymen, owszem zdarzają się pracownicy sezonowi z pobliskich krajów, ale są spore obostrzenia co do noclegów. Np. w Świnoujściu można nocować tylko 6 dni z rzędu. Raz mi się trafiła w pokoju przemiła pani z Ukrainy.
Z moich doświadczeń wynika, że schroniska są prawie puste, co bardzo mnie dziwi. Często było tak, że pracownik specjalnie przyjeżdżał, by nam udostępnić obiekt, bo nie było tam żywego ducha. Jedynie w Przemyślu spotkałam się z dużą grupą turystów, prawie wszystkie pokoje były zajęte. Gdy jeździłam bez towarzystwa zwykle mieszkałam sama w pokoju, choć zamawiałam pokój wieloosobowy. Ostatnio mieszkałam przez 5 dni w Bielsku. Sama, w pokoju 3-osobowym. Oprócz mnie była tylko grupa harcerek.
Nie mam żadnych fobii jeśli chodzi o spanie w namiocie, ale tak mi wygodniej, bo nie trzeba wozić wielu tobołów. Mam do dyspozycji dobrze wyposażoną kuchnię i najczęściej świeżo wyremontowaną łazienkę z gorącą wodą.  Po całym dniu na rowerze to się ceni w pewnym wieku