Autor Wątek: Jordan Bike Trail  (Przeczytany 9757 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Jordan Bike Trail
« 15 Lis 2021, 20:03 »
Jako, że na MRDP pogoda trafiła się mało letnia i mało sierpniowa - miałem silną potrzebę "odkucia się" w porządnym klimacie, gdzie człowiekowi nie pada non-stop na głowę. Chciałem przejechać też trasę na której nie ma ciągłej presji czasu i liczb, gdzie liczy się tylko zwykła frajda. Razem z Byczysem postanowiliśmy więc ruszyć do Jordanii na terenowo-asfaltowy szlak Jordan Bike Trail.

Po przejechaniu szlaku mogę napisać, że był to prawdziwy strzał w dziesiątkę, szlak jest po prostu genialny, zarówno pod względem frajdy z jazdy (przejezdny niemal w całości, co na wyprawach w teren jest wielką rzadkością) jak i przede wszystkim widoków. Tych każdego dnia było tyle, że traciliśmy na trasie wiele czasu na robienie zdjęć, ale inaczej się po prostu nie dało ;). Tak więc w efekcie wyszła mi najbardziej obszerna galeria z wszystkich moich wypraw i wyjazdów, pomimo, że jechaliśmy po Jordanii tylko 9 pełnych dni.

Zapraszam na obszerną relację z trasy i masy przygód, które na niej mieliśmy:
http://wilk.bikestats.pl/2024234,Jordania-1.html
(na dole trzeba kliknąć "ciąg dalszy")

A tutaj równie obszerna galeria zdjęć:
https://photos.app.goo.gl/vXkbuxDbws14wZx78

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Odp: Jordan Bike Trail
« 15 Lis 2021, 20:26 »
Fajnie... ja też tak chce!  :P

I jak wnioski po tylu złapanych fiflokach? W sensie, gdybyście mieli od nowa wybrać ogumienie, to co by to było? Mleko dawało radę z tyloma kolcami?


Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2778
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Jordan Bike Trail
« 15 Lis 2021, 20:37 »
Masz Tailfin Aero Pack? Nie brakuje Ci możliwości zdjęcia torby?
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Jordan Bike Trail
« 15 Lis 2021, 20:42 »
Trasa fajna, surowe krajobrazy spoko, widoki znane z Diuny/Marsjanina/Ostatnich dni na Marsie/Czerwonej planety/Łotra 1/Lawrenca z Arabii urzekają, ale jak sobie spojrzałem na zdjęcie pod tytułem 46,6oC, później na profil trasy, na opuncje i laczki byczysa, to szybko doszedłem do wniosku, że to nie dla mnie. No i gdzie zdjęcia rafy z okolic Akaby?

Offline Mężczyzna WujTom

  • Administrator
  • Wiadomości: 2181
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 17.10.2016
    • Wuj Tom w podróży
Odp: Jordan Bike Trail
« 15 Lis 2021, 21:07 »
Fajny wyjazd, super fotki.
Czytając przypomniałem sobie że muszę tam wrócić i dokończyć co w zeszłym roku zostało przerwane przez covid.
Wolność kocham i rozumiem
Wolności oddać nie umiem ...


Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: Jordan Bike Trail
« 16 Lis 2021, 08:59 »
świetny wyjazd! Co prawda temperatury dość ciężkie na jazdę, ale może w tamtym klimacie inaczej się odczuwa?
Domyślam się, że z roweru jesteś b.zadowolony bo często pozuje.
Fajny pomysł, jedynie zniechęcają mnie psy.
Momentami niezłe duże głazy widzę na drodze, to droga typowa raczej pod mtb?

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Odp: Jordan Bike Trail
« 16 Lis 2021, 13:11 »
Super wyprawa, czekałem na te zdjęcia, bo widziałem u Byczysa na stravie te przebiegi i przewyższenia.

A ponieważ jechaliście zupełnie innymi rowerami, pojawia się pytanie - co się lepiej sprawdziło? Taki trailowy MTB czy gravel?

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Jordan Bike Trail
« 16 Lis 2021, 13:49 »
Trasa fajna, surowe krajobrazy spoko, widoki znane z Diuny/Marsjanina/Ostatnich dni na Marsie/Czerwonej planety/Łotra 1/Lawrenca z Arabii urzekają, ale jak sobie spojrzałem na zdjęcie pod tytułem 46,6oC, później na profil trasy, na opuncje i laczki byczysa, to szybko doszedłem do wniosku, że to nie dla mnie. No i gdzie zdjęcia rafy z okolic Akaby?

To wcale tak źle nie wygląda. Pisałem, że 46'C na liczniku było gdy rower stał trochę na słońcu (a wtedy odczyty zawsze są zawyżone), realna temperatura na dnie tego kanionu to było 36'C i to była najwyższa temperatura jaką zanotowaliśmy na wyprawie. Też ciepło, ale takie "peaki" temperatury były krótkie, właśnie na dnie kanionów, gdzie się kumuluje ciepłe powietrze. Generalnie temperatury były całkiem znośne, ranki i wieczory nawet po 15'C, w dzień najczęściej zakres 25-30'C, w szczycie dnia 32-33'C. Ale listopad to nie lipiec i ten szczyt dnia tak długo nie trwa. też jest spora różnica pomiędzy północą i południem kraju, na południowych pustyniach słońce ostrzej operuje, nawet nie sama temperatura  tu się liczy, a odczucie ciepła, na płaskim gorąc bardziej daje się we znaki też i ziemia więcej tego ciepła oddaje, przynajmniej takie było moje subiektywne odczucie.

Kolców na szlaku wcale nie ma wielu, w sumie trafiliśmy tylko jeden wredny odcinek rzędu 1km, drugi rejon z kolcami to były krzaki pod lotniskiem, gdzie chowaliśmy kartony, ale to nie było na szlaku. Naszym problemem nie było to, że Marceli przebił te koła (bo to się zdarza i to nie tragedia), a fakt, że Rondo do swoich rowerów montuje fatalne obręcze pod tubless, które pod dętki się zupełnie nie nadają; zdjęcie opony z tego szajsu graniczy z cudem. Taka obręcz nadaje się tylko i wyłącznie pod tubless, dlatego oferowanie tego w konfiguracji z dętkami jest nieuczciwe wobec klientów. To problem znany w wielu modelach rowerów Rondo, stosowany przez sporo osób na ultra model Rondo Ruut ma dokładnie to samo fatalne rozwiązanie.

A tym bardziej zaskoczyło nas, że coś takiego jest w modelu Bogan, przeznaczonym właśnie na długie wyprawy, trochę to śmieszne, rower ze stalową ramą, hamulce mechaniczne, wszystkie możliwe mocowania, rower który ma być niezawodny - i zwykła przebita dętka powoduje ogromne komplikacje. Marceli jechał na rowerze testowym od Rondo, stąd nie znaliśmy jego specyfiki i dopiero w Jordanii wyszły na jaw problemy ze zdejmowaniem opony. Do tego w tym rowerze założyli bardzo leciutkie opony WTB Nano w jakiejś wersji Light, które w rozmiarze 29-2,1 ważą poniżej 600g, to są ściganckie opony z cienkimi ściankami bocznymi, więc kolce wchodzą w to jak w masło. Opona z takimi parametrami powinna być używana w systemie tubless, nie z dętką; zresztą w ogóle to opona bardziej pod ściganie w XC, nie do roweru wyprawowego. Ale wielu producentów stosuje ten numer - dają fabrycznie do roweru bardzo lekkie opony, by w ten trochę sztuczny sposób uzyskać lepszą wagę katalogową.


Tak jeszcze prześmiewczo podsumowując - ja jechałem na lekkim karbonowym MTB, z hamulcami hydraulicznymi, z powietrznym amortyzatorem, na tublessach. Jednym słowem całkowite zaprzeczenie idealnego i "solidnego" roweru wyprawowego, mnóstwo rozwiązań o których wielu sakwiarzy twierdzi że są awaryjne i na wyprawy się nie nadają. I zero problemów ze sprzętem na całej trasie, raz lekko przycierający hamulec trochę wyregulowałem i tyle, zero gum, zero awarii :lol:



Masz Tailfin Aero Pack? Nie brakuje Ci możliwości zdjęcia torby?
Nie brakuje, bo całość zdejmuje się w 10 sekund, więc nie mam specjalnie potrzeby zdejmowania samej torby. Zresztą są opcje Tailfina, gdzie można tę torbę zdejmować i gdzie nie jest zintegrowana z mocowaniem.

Fajny wyjazd, super fotki.
Czytając przypomniałem sobie że muszę tam wrócić i dokończyć co w zeszłym roku zostało przerwane przez covid.
Tylko doradzałbym redukcję bagażu przynajmniej o połowę, zresztą piszę o tym sporo w podsumowaniu wyprawy. Bo z 4 sakwami na tym szlaku to będzie bardzo kiepściutka jazda, pod górę masa pchania, które odbierze całą frajdę z takiej trasy. O ile na szosie waga bagażu tak wiele nie znaczy, to w terenie jazda na ciężko i na lekko to niebo a ziemia, zupełnie inny poziom frajdy. Mam dobre porównanie, bo jechałem Islandię na takiej ciężkiej kolubrynie z blisko 30kg bagażu i sztywnym widelcem. Dałem na tym radę przejechać cały interior, ale odcinki terenowe na takim sprzęcie to była męka, trzęsło, jechało się bardzo wolno, byle piach to rower się rył itd., to była jazda na przetrwanie. A teraz jadąc z lekkim bagażem - to odcinki terenowe były dla mnie największą frajdą na wyprawie.

Na Jordan Bike Trail profil trasy decyduje jaki sprzęt się sprawdzi. Raz, że gór jest bardzo dużo, a dwa to fakt, że jest bardzo dużo dużych nachyleń, gdzie kilogramy bagażu będą jak kowadło ściągać w dół. A i na zjazdach lekki, dobrze wyważony rower pójdzie sporo lepiej niż przeładowany rower z sakwami.

I to prawidło dotyczące każdej trasy terenowej - im mniej bagażu tym większy komfort jazdy.

A ponieważ jechaliście zupełnie innymi rowerami, pojawia się pytanie - co się lepiej sprawdziło? Taki trailowy MTB czy gravel?

Piszę o tym w relacji w podsumowaniu.
Moim zdaniem lepszy będzie MTB, daje szerszy zakres przełożeń na podjazdy i sporo szybciej zjeżdża w terenie ze względu na amortyzator, wygodniej się też hamuje; Byczysowi dłonie dawały się we znaki. Natomiast gravel ma przewagę na asfalcie, ale nie asfalt jest kwintesencją tej trasy.

Natomiast ten Rondo Bogan, czyli de facto monstercross (gravel na oponach 2,1) to poza tą mocną wpadką z kołami całkiem fajnie pomyślany rower, ze względu na te szerokie opony znacznie rosną jego możliwości w terenie. Nie da tego co pełne MTB, ale da sporo więcej niż typowy gravel.

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Jordan Bike Trail
« 16 Lis 2021, 14:28 »
To problem znany w wielu modelach rowerów Rondo, stosowany przez sporo osób na ultra model Rondo Ruut ma dokładnie to samo fatalne rozwiązanie.
Oraz Tribanach 5xx z deca.
Dzięki za info, powyżej 30 stopni to i tak ciut zbyt ciepło dla mnie, ale do przeżycia. Jak tam wygląda sprawa z dostępem do wody pitnej?

Offline Mężczyzna WujTom

  • Administrator
  • Wiadomości: 2181
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 17.10.2016
    • Wuj Tom w podróży
Odp: Jordan Bike Trail
« 16 Lis 2021, 14:51 »
W wielu wsiach są sklepy gdzie kupisz wodę.
Czasem postronni kierowcy przekazują wodę w formie zapieczętowanych kubków.
Nie miałem problemu z dostępem do "sprawdzonej" wody.

Co do bagażu to masz rację ale ja chyba jeszcze nie dorosłem do minimalizmu. Pewnie za jakiś czas tak.
Wolność kocham i rozumiem
Wolności oddać nie umiem ...


Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Jordan Bike Trail
« 16 Lis 2021, 15:15 »
Dzięki za info, powyżej 30 stopni to i tak ciut zbyt ciepło dla mnie, ale do przeżycia. Jak tam wygląda sprawa z dostępem do wody pitnej?

Z tą wodą to różnie bywa. Generalnie sklepów jest wystarczająca ilość, ale jak wjeżdżasz do kanionu to musisz się liczyć z wieloma godzinami bez dostępu do sklepu. Np. na Wadi Mujib nam zeszło sporo więcej czasu niż zakładaliśmy i 3l które zakupiłem w ostatnim sklepie przed kanionem to było zdecydowanie za mało, na podjeździe z kanionu już mocno oszczędzałem picie. Tak więc inaczej tu wygląda sprawa jak się jedzie własną trasą po drogach, a inaczej jak się trzymamy szlaku, który ma długie kawałki bez dostępu do sklepu, czasem i po 50-60km, w terenie i w górach (jak np. odcinek Shobak - Petra, gdzie nie ma nic)

Do tego druga sprawa, o której piszę w relacji. W sklepach praktycznie nie ma wody mineralnej, gazowanej nie ma w ogóle, natomiast jest dużo wody, która ma na etykietkach info, że jest ozonowana. Mi ta woda zupełnie nie podchodziła, po 2-3h była zdecydowanie niesmaczna, miałem w drugiej części trasy spore problemy z żołądkiem, brzuch mnie bolał, miałem rozwolnienie; na szczęście dalej mogłem normalnie jeść. Natomiast gdy sprawdzałem etykiety i brałem wodę bez info o ozonowaniu - problemy się zmniejszały, a woda smakowała normalnie; tylko problem był taki, że rzadko był wybór, często była tylko ozonowana w sklepach. Natomiast Marceli nie miał tych problemów, jemu nie robiło to różnicy.

Pewnie wynika to z tego, że Jordania ma niewiele dobrych źródeł wody pitnej, więc muszą ją odpowiednio uzdatniać, kto wie, czy nie odsalają wody z Morza Martwego itd. A taka uzdatniana woda nie każdemu podejdzie, na niektóre żołądki to źle działa; a jak wiadomo w krajach egzotycznych to woda jest najczęstszym powodem problemów z żołądkiem. Jest też trochę rzek, najczęściej w kanionach, na oko woda w nich wygląda całkiem sensownie, ale w to się już nie bawiliśmy bojąc się zatrucia; to by trzeba mieć filtr do wody (co też nie daje pełnej gwarancji) - a w takie rozwiązania to się IMO warto bawić dopiero w krajach, gdzie dostęp do sieci sklepów jest bardzo mały.

Offline Mężczyzna Bubu

  • Wiadomości: 564
  • Miasto: Ziemia Dobrzyńska
  • Na forum od: 06.06.2018
    • Relacje z wycieczek i wypraw
Odp: Jordan Bike Trail
« 17 Lis 2021, 19:11 »
Kurczę, JBT jest na mojej liście, tylko jak przekonać żonę do takiej eskapady? :) Niespecjalnie lubi pustynne i gorące klimaty, no i jeszcze te psy...
Zazdroszczę.
Nie oglądaliście mozaik w cerkwi św. Jerzego w Madabie? Na mnie zrobiły spore wrażenie.
Swoją drogą, a propos wyznań w Jordanii, to tak, dominuje islam, ale chrześcijan jest tam chyba ze 6% - i tak, obok Fuhajs, to właśnie Madaba jest ich sporym skupiskiem. Są to zdaje się głównie osoby pochodzenia Ormiańskiego, ale też Arabowie. Co do tolerancji - to sprawa jest dość dyskusyjna - zważ, że w kraju funkcjonuje (a przynajmniej tak było do niedawna) sądownictwo wyłącznie religijne - osobne dla muzułmanów i chrześcijan. O konwersji wyznania nawet nie myśl ;) że już nie wspomnę o wymaganym dress-code na plażach - co widać zresztą na zdjęciu z Akaby ;) Ale jakoś tam to działa bez większych tarć od wielu lat. Warto też dodać, że Jordania jest obecnie krajem, który przyjął najwięcej uchodźców - część z okresu palestyńskich intifad, a ostatnio także z Syrii. Inną sprawą są warunki, w jakich Ci żyją (widziałem z daleka jeden z obozów). Na 6 mln mieszkańców chyba koło 2 mln uchodźców...

Ciekawostką jest, że rzeczka Zarqa, którą przekraczaliście 4 dnia to biblijny Jabbok (gdzieś tam walczył Jakub z aniołem...) :)

IMHO szkoda, że nie zobaczyliście samej Petry (chyba, że już tam byliście) - owszem, samo miasteczko Wadi Musa pachnie przykrą komercją, natomiast Petra "właściwa" jest dość unikalną atrakcją - ja tam nie odczuwałem mocno komercji w środku, jak się odejdzie kawałek dalej od wejścia jest na prawdę nieziemsko. Chyba już większa komercja (a przynajmniej robiąca takie wrażenie, na tle surowej przyrody) jest w Wadi Rum.

Kurczę, no narobiliście takiego smaku... może kiedyś...

Kwestii opon w Boganie to nawet szkoda komentować. IMHO, warto napisać do producenta (w końcu to nasz, lokalny).

Swoją drogą, to jednak widać, że taki harmonogram, jak założyliście, jest bardzo ambitny, nawet dla mocnych zawodników. W końcu oryginalny plan zakłada chyba 12 dni na całość, o ile dobrze pamiętam, Wy zrobiliście w 7 (bo 2 pierwsze dni to dojazd do Um-Qais) - nieźle. Jeszcze biorąc pod uwagę te awarie Byczysa, to już w ogóle (ale koszt też spory - trzeba już dokonywać niełatwych wyborów - vide ta Petra).

Jeszcze co do Twoich uwag na temat zaśmiecenia w Jordanii. Tak, to faktycznie rzuca się w oczy (wyjątkiem jest Akaba chyba - nie wiem, czy wciąż?). Moja teoria jest jednak taka, że jakby u nas był taki suchy klimat, jak tam, nie wyglądałoby to, niestety, dużo lepiej... Teorię tę opieram na znaleziskach i obserwacjach podczas codziennych spacerów z psem ;)

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2810
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Odp: Jordan Bike Trail
« 17 Lis 2021, 19:37 »
No fajna "wycieczka".
Kiedyś się nawet wybierałem do Petry (jeszcze przed wojna w Syrii).

Zazdroszczę.


Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Jordan Bike Trail
« 17 Lis 2021, 22:46 »
Kurczę, JBT jest na mojej liście, tylko jak przekonać żonę do takiej eskapady? :) Niespecjalnie lubi pustynne i gorące klimaty, no i jeszcze te psy...
Tak jak napisałem w podsumowaniu - to na pewno nie jest szlak dla każdego. To jest trasa tylko dla zaawansowanych rowerzystów, podjazdy są sporo cięższe niż w Alpach. Tak więc jazda z kobietami - to IMO tylko w przypadku dziewczyn naprawdę dużo jeżdżących i przyzwyczajonych do wielu niewygód. Bo też i cała otoczka w Jordanii to nie jest jak na ścieżce nad Dunajem, to też tylko dla zaprawionych turystów.

Co do tolerancji - to sprawa jest dość dyskusyjna - zważ, że w kraju funkcjonuje (a przynajmniej tak było do niedawna) sądownictwo wyłącznie religijne - osobne dla muzułmanów i chrześcijan. O konwersji wyznania nawet nie myśl ;) że już nie wspomnę o wymaganym dress-code na plażach - co widać zresztą na zdjęciu z Akaby ;)

Tolerancję to widać przede wszystkim w podejściu do obcych. Dorośli Arabowie (powyżej 10 lat) nigdy nie chodzą w krótkich spodniach, podobnie jak i nie stosują obcisłych ciuchów. Więc my w strojach rowerowych byliśmy tego idealnym zaprzeczeniem, a pomimo tego nikt słowa w tym temacie nam nie powiedział. Oczywiście pewne reguły trzeba szanować, jak ktoś się upije i zacznie dawać popisy, czy odkręci numer z narkotykami to musi się liczyć z surowymi konsekwencjami. Ale z krajów islamskich Jordania jest zdecydowanie jednym z liberalniejszych.

Ale jakoś tam to działa bez większych tarć od wielu lat. Warto też dodać, że Jordania jest obecnie krajem, który przyjął najwięcej uchodźców - część z okresu palestyńskich intifad, a ostatnio także z Syrii.
W przeszłości różnie to wyglądało. Po wojnie 6-dniowej uchodźcy palestyńscy z OWP Arafata usiłowali przejąć de facto rządy w Jordanii i doszło z nimi do regularnej wojny (tzw. Czarny Wrzesień), w której i Syria z Irakiem po stronie palestyńskiej interweniowali, oddziały regularnych armii tych krajów wjechały do Jordanii, z czołgami włącznie . Wojnę wygrała armia jordańska i za łeb wywalili część uchodźców, którzy zdecydowanie za wiele sobie pozwalali.

IMHO szkoda, że nie zobaczyliście samej Petry (chyba, że już tam byliście) - owszem, samo miasteczko Wadi Musa pachnie przykrą komercją, natomiast Petra "właściwa" jest dość unikalną atrakcją - ja tam nie odczuwałem mocno komercji w środku, jak się odejdzie kawałek dalej od wejścia jest na prawdę nieziemsko. Chyba już większa komercja (a przynajmniej robiąca takie wrażenie, na tle surowej przyrody) jest w Wadi Rum.
Coś za coś, takie po prostu mieliśmy możliwości urlopowe i na ten czas co mieliśmy do dyspozycji zobaczyliśmy bardzo dużo. Mając ograniczony czas trzeba po prostu wybierać i dla nas priorytetem było przejechanie całego szlaku, co się w 100% udało. Petrę może udałoby się jakoś zmieścić, gdyby nie te wszystkie awarie, które kosztowały sumarycznie z pół dnia przynajmniej. Też jakbyśmy się naprawdę spięli to szlak IMO jest do zrobienia w 6 dni mocnej jazdy z normalnym spaniem, ale my jechaliśmy w miarę turystycznie, na luzie, bardzo dużo czasu nam schodziło na robienie zdjęć, z popasami też nie cisnęliśmy, bo też nie chcieliśmy z tego robić kolejnego wyścigu.
Jeszcze co do Twoich uwag na temat zaśmiecenia w Jordanii. Tak, to faktycznie rzuca się w oczy (wyjątkiem jest Akaba chyba - nie wiem, czy wciąż?). Moja teoria jest jednak taka, że jakby u nas był taki suchy klimat, jak tam, nie wyglądałoby to, niestety, dużo lepiej... Teorię tę opieram na znaleziskach i obserwacjach podczas codziennych spacerów z psem ;)

Nie sądzę, IMO to zdecydowanie kwestia podejścia Arabów do sprawy, w pustynnych rejonach USA zupełnie inaczej to wygląda, a najlepszy kontrast masz na granicy Izraela z Zachodnim Brzegiem, w Izraelu czyściutko, tylko wjedziesz do Autonomii - śmieci wszędzie, dokładnie tak samo jest w każdym arabskim kraju nieposiadającym ropy. Już na samym starcie mieliśmy taką genialną sytuację w tym zakresie, gadając z policjantem czy możemy tu gdzieś kartony rowerowe zostawić. Ten zrozumiał, że chcemy je wyrzucić i powiedział, że nie ma problemu, ot tak walnąć te wielkie pudła przy głównej ulicy wyjazdowej z reprezentacyjnego lotniska - i to powiedział policjant na służbie  :lol:

Jedynie lotnisko w Ammanie rzeczywiście jest dobrze wysprzątane i wygląda typowo po europejsku

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Odp: Jordan Bike Trail
« 18 Lis 2021, 12:21 »
Ok, jestem już po przeczytaniu relacji, fajna (mało powiedziene) wyprawa, nawet mam kilka pytań ;)

1. Psy. Czy jest szansa kupić na miejscu jakiś gaz na takie przypadki, jak to ma miejsce w USA, gdzie ludzie wożą ze sobą wielkie gazy obronne na niedźwiedzie? Bo pewnie o przewiezieniu tego samolotem nie ma mowy...

2. Rondo. Czy ten rower testowy to było w ramach jakiegoś testu, żeby zebrać opinie o sprawowaniu się w takich warunkach? Bo by mnie szlag trafił, jakbym miał takie przygody z kupionym właśnie w celu takich wyjazdów rowerem... No i jeśli tak, to mam nadzieję, że producent wyciągnie wnioski.

3. Elektronika. Doładowywaliście się gdzieś w trakcie jazdy, czy ten hotel chyba 7. dnia to było pierwsze ładowanie powerbanków? Jak z zasilaniem na takim wyjeździe, który z założenia jest oddalony od cywilizacji i korzystania z hoteli?

Tagi: jordania 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum