Autor Wątek: Przygotowanie kondycyjne i wspólny start w ULTRA w 2022 Łódź  (Przeczytany 3862 razy)

Offline Mężczyzna drywednesday

  • Wiadomości: 4
  • Miasto: Łódz
  • Na forum od: 30.06.2021
Hej,

Bardzo chcę wystartować w jakimś ultra w 2022 najlepiej w Pomorskiej500.
Chętnie pojechałbym z kimś cała trasę i trochę się razem przygotował na ziemi Łódzkiej do tego wyczynu:)

Dystanse jakie robię to 40-60 km dziennie. (oczywiście nie codziennie tylko jak czas pozwala :) )
Rekord dzienny to puki co 100 km.
Rower mtb.

Pozdrawiam
Piotrek 36l.


Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1713
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Myślę, że dobrym sprawdzianem przed startem w Pomorskiej 500 byłby wcześniejszy start na własnym terenie czyli 200 km "Gravel po łódzku". Trasa jest dużo mniej wymagająca i bardziej płaska od Pomorskiej.
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 48%]

Offline Mężczyzna drywednesday

  • Wiadomości: 4
  • Miasto: Łódz
  • Na forum od: 30.06.2021
Też mam w planach łódzkiego gravela, jednak z zamiłowania do pomorza i znajomości tamtych tras pomorska500 to moje marzenie.  ;)

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Nie znam się (nie jeżdżę ultra), to się wypowiem ;)

Żebyś nie przestrzelił oceny swoich możliwości. Przy aktualnych przebiegach 40-60 i rekordzie 100, rzucanie się na 500 to jak z motyką na słońce, szczególnie że to nie jest 500 km szosowego ultra.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Dudi nie jeździ ultra, ale czuje pismo nosem. Krótkie są Twoje dotychczasowe przebiegi. Nie wróżę powodzenia na pięciuset kilometrach. Wsiądź kiedyś na rower i przejedź 200 km. Po asfalcie - to łatwiejsza wersja. Najlepiej sam, bo ultra to najczęściej zmaganie się z dystansem, ale i z samotnością. Przekonasz się, czy naprawdę chcesz jechać tę pięćsetkę.


Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Żeby nie było, sam zastanawiałem się dłuższą chwilę nad łódzkim gravelem, ale po zrobieniu ostatnio 160km po szutrach, lesie i trochę asfalcie uznałem, że jeszcze nie teraz, jeszcze nie ta wytrzymałość na telepanie. Szczególnie, że za nic we mnie nie ma smykałki to ścigania się ;)

Offline Mężczyzna MARECKI

  • Wiadomości: 647
  • Miasto: Elbląg, Polska
  • Na forum od: 28.01.2016
    • Rowerowa strona Mareckiego
Hej,

Dystanse jakie robię to 40-60 km dziennie. (oczywiście nie codziennie tylko jak czas pozwala :icon_smile: )


Rób te dystanse 40-60 km oczywiście CODZIENNIE, a 500 km Ciebie nie pokona.

Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1713
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Żeby nie było, sam zastanawiałem się dłuższą chwilę nad łódzkim gravelem, ale po zrobieniu ostatnio 160km po szutrach, lesie i trochę asfalcie uznałem, że jeszcze nie teraz, jeszcze nie ta wytrzymałość na telepanie. Szczególnie, że za nic we mnie nie ma smykałki to ścigania się ;)

Na tych ultra limity są takie, że nie trzeba mieć smykałki do ścigania. Można przejechać cały dystans na luzie, rekreacyjnie.

W Łodzi ostatnio sypnęło propozycjami dłuższych dystansów
8.01. - Wataha Ultra Race (200 lub 100 km)
5.02. - Gravelem po Łodzi (100 km).

Na początek tylko 100 km. Wiem, że w warunkach zimowych nawet 100 może być dystansem ultra.
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 48%]

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Na tych ultra limity są takie, że nie trzeba mieć smykałki do ścigania. Można przejechać cały dystans na luzie, rekreacyjnie.
Ciężko mi odnieść się do limitów, bo nie mam własnego punktu odniesienia, ale skoro tak mówisz, to pozostaje mi Ci uwierzyć :) Dalej się zastanawiam nad 200km po łódzku, bo daleko nie mam, a zdjęcia ze wstępnych objazdów zachęcały. Na szczęście jest jeszcze czas.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Ciężko mi odnieść się do limitów, bo nie mam własnego punktu odniesienia, ale skoro tak mówisz, to pozostaje mi Ci uwierzyć :) Dalej się zastanawiam nad 200km po łódzku, bo daleko nie mam, a zdjęcia ze wstępnych objazdów zachęcały. Na szczęście jest jeszcze czas.

No właśnie, skalą trudności ultra nie jest sam dystans, a jego limit czasowy. Szosowe ultra do samej jazdy są może łatwiejsze (bo na szosie szybciej się jedzie niż w terenie i jazda całości mniej trwa), ale za to limity mają sporo trudniejsze. Np. na Podróżniku masz limit z reguły 30-32h (w zależności od stopnia górzystości trasy), a na podobnej długości Pomorskiej 500 to jest aż 80h, czyli 2,5 razy dłuższy. A o tyle szybciej to się na szosie na pewno nie jedzie, zwycięzcy Pomorskiej mają czas koło 25h, zwycięzcy Podróżnika 17-18h, to oddaje mniej więcej o jaki procent szybciej się jedzie na szosie.

Co sumarycznie powoduje, że Pomorska 500 jest maratonem znacznie łatwiejszym do ukończenia niż klasyczne dobowe szosowe 500km. Co nie znaczy, że łatwym, bo odporność na dystans i niewygody trzeba mieć na każdej z tych imprez, a jadąc wolno trzeba spędzić na trasie sporo więcej czasu, więcej się więc cierpi od bolącego siedzenia, od wibracji; choć też i dużo więcej czasu jest w nocy na regenerację. Bo ten limit jest taki, że stawiając sobie jako cel samo zmieszczenie się w nim to można maraton ukończyć w ogóle bez jazdy nocą, a to spore ułatwienie, na szosie to już nie przejdzie. Przy 80h limitu wystarczy średnia dobowa 160km, a to przy bardzo długim czerwcowym dniu nie jest nic specjalnie trudnego.


Tak więc nawet z takimi rekordami jak autor wątku spokojnie można myśleć o starcie w tej imprezie, bo sam wyścig i jego atmosfera powoduje zupełnie inny poziom motywacji i wyzwala mnóstwo dodatkowych sil. Tylko oczywiście warto zimą i na wiosnę solidnie się przygotowywać, jeździć regularnie, do tego zdecydowanie warto zrobić kilka tras po 200-300km w terenie podobnym do tego na którym ma być Pomorska.

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
O, właśnie na Twoją opinię na ten temat czekałem :)

@drywednesday słuchaj panów powyżej, bo niejedno przejechali, przeanalizowali i przeliczyli i się znają jak mało kto.

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5069
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Uważam, że jeżeli chcesz brać się za ultra, to 100km nie powinno dla Ciebie być rekordem tylko czymś prostym i normalnym, a rekordy powinieneś mieć sporo wyżej. Pamiętaj, że 500km to nie jest 5 razy 100km. To jest 400km po przejechaniu 100km. Tzw. kumulacja.

Offline Mężczyzna drywednesday

  • Wiadomości: 4
  • Miasto: Łódz
  • Na forum od: 30.06.2021
Uważam, że jeżeli chcesz brać się za ultra, to 100km nie powinno dla Ciebie być rekordem tylko czymś prostym i normalnym, a rekordy powinieneś mieć sporo wyżej. Pamiętaj, że 500km to nie jest 5 razy 100km. To jest 400km po przejechaniu 100km. Tzw. kumulacja.

Dzięki za wszystkie komenty  :)
Mój nieszczęsny "rekord" to nie tyle rekord bo tyle dałem rady tylko tyle akurat miała moja najdłuśza planowana trasa. Nie wykończyła mnie ona i myślę że 180-200 za dnia w lato to nie będzie niemożliwe. Jednak liczę się z tym, że kumulacja sprawi, że odpadnę i nie dojadę lecz sam udział i przygoda jest celem nie tyle ukończenie.

Oby tylko był czas i zdrowie na treningi czego wszystkim i sobie życzę :)


Offline Mężczyzna drywednesday

  • Wiadomości: 4
  • Miasto: Łódz
  • Na forum od: 30.06.2021
Ciężko mi odnieść się do limitów, bo nie mam własnego punktu odniesienia, ale skoro tak mówisz, to pozostaje mi Ci uwierzyć :) Dalej się zastanawiam nad 200km po łódzku, bo daleko nie mam, a zdjęcia ze wstępnych objazdów zachęcały. Na szczęście jest jeszcze czas.

No właśnie, skalą trudności ultra nie jest sam dystans, a jego limit czasowy. Szosowe ultra do samej jazdy są może łatwiejsze (bo na szosie szybciej się jedzie niż w terenie i jazda całości mniej trwa), ale za to limity mają sporo trudniejsze. Np. na Podróżniku masz limit z reguły 30-32h (w zależności od stopnia górzystości trasy), a na podobnej długości Pomorskiej 500 to jest aż 80h, czyli 2,5 razy dłuższy. A o tyle szybciej to się na szosie na pewno nie jedzie, zwycięzcy Pomorskiej mają czas koło 25h, zwycięzcy Podróżnika 17-18h, to oddaje mniej więcej o jaki procent szybciej się jedzie na szosie.

Co sumarycznie powoduje, że Pomorska 500 jest maratonem znacznie łatwiejszym do ukończenia niż klasyczne dobowe szosowe 500km. Co nie znaczy, że łatwym, bo odporność na dystans i niewygody trzeba mieć na każdej z tych imprez, a jadąc wolno trzeba spędzić na trasie sporo więcej czasu, więcej się więc cierpi od bolącego siedzenia, od wibracji; choć też i dużo więcej czasu jest w nocy na regenerację. Bo ten limit jest taki, że stawiając sobie jako cel samo zmieszczenie się w nim to można maraton ukończyć w ogóle bez jazdy nocą, a to spore ułatwienie, na szosie to już nie przejdzie. Przy 80h limitu wystarczy średnia dobowa 160km, a to przy bardzo długim czerwcowym dniu nie jest nic specjalnie trudnego.


Tak więc nawet z takimi rekordami jak autor wątku spokojnie można myśleć o starcie w tej imprezie, bo sam wyścig i jego atmosfera powoduje zupełnie inny poziom motywacji i wyzwala mnóstwo dodatkowych sil. Tylko oczywiście warto zimą i na wiosnę solidnie się przygotowywać, jeździć regularnie, do tego zdecydowanie warto zrobić kilka tras po 200-300km w terenie podobnym do tego na którym ma być Pomorska.

Właśnie ten długi limit plus masa relacji na YT ludzi którzy ukończyli, a nie trenowali NIGDY długich dystansów mnie zachęca. Ewentualna porażka da tylko motywację do porządniejszych treningów i poprawy błędów w przygotowaniu.

Pozdrawiam :)

Offline Mężczyzna Antracyt

  • Wiadomości: 780
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 13.06.2017
    • Poland on bike
Ja na sobie stosuję metodę w jedną stronę koleją i powrót rowerem.

Łódzka Kolej Aglomeracyjna daje możliwości szybkiego dojazdu w wiele ciekawych miejsc skąd wracam rowerem. Czasem 100 km, innym razem trochę więcej. Na razie czekam na lepszą aurę, bo dojazdy do pracy dostarczają mi wystarczająco emocji. Nie mam alternatywnego sprzętu do jazdy figurowej na lodzie do jedynego gravela.



Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum