Właśnie ten długi limit plus masa relacji na YT ludzi którzy ukończyli, a nie trenowali NIGDY długich dystansów mnie zachęca. Ewentualna porażka da tylko motywację do porządniejszych treningów i poprawy błędów w przygotowaniu.
Ale to też nie jest za dobry wzór do naśladowania. Bez przygotowania da się ukończyć imprezę tej trudności co Pomorska, jak wszystko dobrze pójdzie. Ale lepiej nie iść tą drogą, bo często na maratonie wiele rzeczy nie idzie jak potrzeba, a pogoda potrafi zmienić łatwą trasę w ciężki maraton, jak było np. na pierwszej edycji Pomorskiej, gdzie był dużo deszczu, a przez to masa błota.
Dlatego im lepiej będziesz przygotowany - to tym więcej frajdy ten maraton da, zamiast jazdy na zupełnym wypruciu i na styk z limitem będą rezerwy. To nie trzeba jakoś metodycznie trenować by mieć siłę na taki maraton, wystarczy regularnie jeździć. Do tego świetnym testem jest kilka długich tras po 200-300km. Ważną sprawą jest też logistyka na takim wyścigu - im lepiej będziesz pod tym kątem przygotowany to tym więcej czasu na trasie oszczędzisz. Na raz tego raczej nie przejedziesz, więc warto się zastanowić gdzie chcesz spać i jak (na dziko czy pod dachem). I pod tym kątem dobrać ekwipunek. Pomorska jest maratonem z dość słabym zaopatrzeniem, więc warto sobie rozpracować, gdzie się planuje np. tankować, żeby nie zostać na trasie bez picia.
Takich rzeczy wielu amatorów uczy się dopiero na trasie pierwszego maratonu, dlatego będąc przygotowanym w te klocki zyskuje się zdecydowanie.