Właśnie spałam w tym ośrodku z domkami i malutkim polem namiotowym (zaraz pierwszy po lewej stronie). Na szczęście udostępniono mi łazienkę w jednym z domków Ale fakt: nie polecam tego miejsca na nocleg. Mimo wszystko.
No niestety, tak to teraz często tam wygląda. To drugie pole namiotowe, o którym wspomniałem, jest nieco bardziej kameralne - choć odgłosy z tzw. "ośrodka" i tak by trochę bruździły. Ja do tego pola nam stosunek mocno sentymentalny, bo począwszy od 1980 aż do dorosłości spędzałem tam każde wakacje. A wtedy to pole było tylko polem - po wodę chodziło się do pompy, sprawy toaletowe załatwiało się w lesie z saperką - dziś to nie do pomyślenia. Ośrodek, z kolei, niestety, zszedł na psy - wycięli szpaler ałycz wzdłuż drogi, pobudowano te nieszczęsne "Brdy" ściśnięte, jak kurczaki na fermie, a kultowemu drewnianemu budynkowi dawnej kuchni i jadalni pozwolono się po prostu rozpaść.
W ogóle warto wiedzieć, że obydwa jeziora zaporowe na Wdzie - Żur i nieco niżej Gródek - powstały w międzywojniu, aby zapewnić energię dla rozwijającej się Gdyni.
Ciekaw jestem wyprawki - w razie czego informuj