Szczęść Boże!

[zieluk]

Szczęść Boże wszystkim,

Łukasz "zieluk" z tej strony. Rowerzysta od lat 90 XX w.; od urodzenia do 2007 r. w Krakowie, a potem i obecne we Frankfurcie nad Menem. Pierwsza "wyprawa" w 1992 r. na trasie Kraków - Sandomierz - Jarosław - Przemyśl. Rok później Toruń - Gniew - Malbork - Lidzbark W. - Olsztyn.
 
Od 2000 r. na pl.rec.rowery (tu poznałem kolegę Wilka, który opisał tam swoją wyprawę (z) rowerem na Rysy), od 2001 członek legendarnej grupy KrakRower Krowa.org     

Najdłuższy przejechany dystans w ciągu dnia: ok. 200 km, pętla wokół Tatr, start i meta pierwszy raz w Zakopanym, drugi raz z Mursasichla. Tą drugą przejechałem m.in. z kolegą Romalem, którego miałem przyjemność poznać osobiście.

Od kilku lat śledzę Wasze forum i w końcu się przełamałem żeby się przedstawić.

Obecnie na rowerze dojeżdżam li-tylko do pracy, nie ma czasu na dalsze wędrówki. Czasem zdaży mi się zrobić 10 km rundkę wokół komina z psem przy boku. Kto chce może sobie popatrzeć na mój profil na STRAVA'ie https://www.strava.com/athletes/36737768. Jest on ogólnie dostępny.
Czasem uda mi się zrobić Grand Fondo (tak wirualna odznaka za przejechanie na raz powyżej 100 km w danym miesiącu). Na początku sierpnia udało się wykręcić 154 km, byłoby więcej ale mi się śrubki od siodełka urwały i musiałem salwować się ucieczką na metro.

Z ciekawostek, to w maju i czerwcu br. (2021) byłem w Tajlandii, gdzie za niewielkie pieniądze kupiłem używany rower https://www.strava.com/activities/5295130359, który posłużył mi do odbycia kilku wycieczek po okolicy Rayong. Najdłuższa i chyba najciekawsza była na punkt widokowy Khao Laem Ya https://www.strava.com/activities/5463407235, z którego widać wyspę Ko Samet.
A, w Tajlandii też zrobiłem Grand Forno, zaraz na początku będąc jeszcze na kwarantannie, w pokoju hotelowym, na roweru stacjonarnym:https://www.strava.com/activities/5268287604

Jakby ktoś z Was znawił się we Frankfurcie nad Menem, to zapraszam do siebie. Kawałek podłogi znajdzie się zawsze 

Aha, obecnie jeżdżę na rowerze trekingowym KTM, koła 28". Ostatnim zakupem było siodełko Brooksa B17 special i przednią lampkę Busch & Müller IQ-X, co zwiększyło drastycznie wartość roweru 

Rozpisałem się trochę, ale mam nadzieję, ze mi to wybaczycie.

P.S. kiedyś działała strona moja strona www.zieluk.pl ale od kilku lat szukam taniego hostingu i jakoś nic nie mogę znaleźć. Zostały niestety nędzne resztki.

[paweł.70]

Szczęść Boże na drodze

[pagin]

Choć prawie się nie udzielałem to do dziś czuję sentyment do precla, i do dzisiaj go czytam
Ach, gdzie te czasy gorących dyskusji Wilka, Roberto, Tytusa Atomicusa i innych :-)
Witaj na forum :-)

[łatośłętka]

Sześć Bożen.

[WujTom]

Cześć i Czołem.

[yurek55]

Niech będzie pochwalony...

[MEC]

Dej Boże i Tobie. Nie wiedziałem, że krakowiacy również używają pozdrowienia Szczęść Boże, myślałem dotychczas, że jest to bardziej Śląska tradycja. Nawiasem mówiąc lubię to zdziwienie osoby duchownej na moje Szczęść Boże (mieszkam w wielkopolsce)

[magdad]

Jak byłam dzieckiem, to pamiętam, że tak pozdrawiało się osoby pracujące w polu. Teraz już bardzo rzadko to słyszę, chociaż sąsiadce rodziców zdarza się tak do mnie powiedzieć, jak akurat robię coś na działce.

[marg]

Cześć.
W tym roku pojechałeś do Tajlandii? Tak turystycznie? Na rower? Tęskni mi się za tymi rejonami, ale obowiązkowa kwarantanna po przylocie skutecznie mnie od tego pomysłu odwiodła póki co. A jak było już na miejscu - jakieś ograniczenia?
Pojechałabym tam jeszcze raz na rower (byłam w 2019 roku - Wietnam, Laos, Kambodza, Tajlandia, piękny czas)

[skaut]

Zaintrygowało mnie Twoje pozdrowienie

Sprawdzić, czy nie ksiądz!?

Ślązak?
Pozdrawiam.
Daj Boże!
Grüß Gott!

[Król Julian]

Dzień dobry, proszę Kolegi.

[worek_foliowy]

Daj Boże.

[jgkmarcin]

Ave Pasta

[Ma_rysia]

Jak byłam dzieckiem, to pamiętam, że tak pozdrawiało się osoby pracujące w polu. Teraz już bardzo rzadko to słyszę, chociaż sąsiadce rodziców zdarza się tak do mnie powiedzieć, jak akurat robię coś na działce.

Daj Boże

Niedawno pozdrowiła mnie tak znajoma podczas prac wokół domu. Z zaskoczenia zapomniałam chwilowo, jak się odpowiada.

[zieluk]

Cześć.
W tym roku pojechałeś do Tajlandii? Tak turystycznie? Na rower?

Niestety nie turystycznie. Do pracy, jestem inżynierem chemikiem i uruchamialiśmy instalację chemiczną. W Rayong jest duży kompleks, wiele zakładów przemysłowych. A że lubię jeździć na rowerze, a nie chodzić na piechotę, więc wypatrzyłem rower za 60 PLN u jakiegoś przydrożnego mechanika. Wprawdzie potem wydałem kolejne 200 PLN na opony, dętki, dzwonek i światełka ale było warto. W ostatnim dniu rozleciały się łożyska w tylnym kole, a cały rower, oprócz światełek sprzedałem dziadkowi od którego go kupiłem za 10 PLN 

Podobnie miałem w Brazylii w 2014 r. Też wyjazd służbowy ale na dłużej. Tam kupiłem sobie rower w supermarkecie, za jakieś 300 PLN i też trochę pojeździłem po okolicy Recife, Olinda. Gdzieś mam zdjęcia, może na emeryturze je gdzieś umieszczę.

A co do powitania "Szczęść Boże" to od lat mieszkam w Niemczech i tak się tu zawsze witam "Grüß Gott". Wprawdzie Frankfurt to Hesja, a nie Bawaria, ale trzeba trochę ubogacić laickich Niemców. Koledzy z pracy przeważnie odpowiadają tym samym, albo że pozdrowią Pana Boga, jak go spotkają 

Co do precla to jeszcze był kolega baton, naczelny Spamer i zdobywca comiesięcznych tofeów w ilości produkowanych postów. Z tego co widzę, to precel działa wciąż na googlach.