MPP 2022

[Turysta]

Fajnie to ktoś skomentował pod zdjęciem pierwszej trójki - że to pokoleniowy przekrój

[skaut]

Patrzę na te buźki i z fizjonomii odczytuję, że nie było lekko.

A co do wyścigu, miałem wrażenie, że Hipek i Elizium jadą razem. Teraz jednak Eli, coś przystanął. Mam nadzieję, że na chwilę i zaraz ruszy z nową mocą. Trzymam kciuki.

[Turysta]

Zboczyli do Ameryki Południowej, ale jadą razem.

[Borafu]

A Marzenia Szymańska?
Nie ukończyła, nie zaliczyła DNF ani DNS, tracking jej nie pokazuje w ogóle.

[Ann88]

Jak zawodnicy ruszyli to nadajnik Marzeny (nie tylko jej) pokazywał, że dalej 'stoi' na starcie w Helu. Problemy z nadajnikiem? Rezygnacja z udziału w maratonie? Też się zastanawiałam.

[byczys]

Nadajnik Marzeny od początku pokazywał pozycję startową, ogólnie nie było też widać pozycji kilku zawodników przez dłuższy czas, m. in. Wilka po pierwszej dobie zniknął z monitoringu.

[MaciekK]

Widzę że Maciej Kordas wjechał na równoległą …

Co z tym Maćkiem? Mam nadzieję, że wszystko w porządku, dziwnie że zjechał z trasy na tym etapie.

Celebruję DNF na obiadku u Mamusi. Przeziębiłem kolana na pierwszych 150 km i nie było sensu się dorżnąć do spodu na końcówce. W górach jednak nie da się trzymać rozgrzanych mięśni i jak przychodzi po zjeździe 15%, to boli. Było super, gratulacje dla wszystkich na mecie!

[skaut]

Eli i Hipek jakiś tryb "turbo" włączyli. Eh te kolarskie taktyki ... . Czaili się, czaili, a teraz dzida .
Zastanawiam się nad sobą w realiach tegorocznego MPP. Gdybym był w tym momencie w Woj. Świętokrzyskim to raczej bym nie ukończył w limicie. Każdy ma oczywiście inne możliwości i pokłady energii, ale widzę paru uczestników na północ od linii rz. Wisły. Będzie ciężka walka z czasem. Nie mam tu na myśli Wojtka Łuszcza bo jak wiadomo jest "niezniszczalny" i "zawsze dojeżdża". Ale za Wojtkiem jeszcze kilka osób jest. Też trzymam kciuki.

[Turysta]

A Marzenia Szymańska?
Nie ukończyła, nie zaliczyła DNF ani DNS, tracking jej nie pokazuje w ogóle.

Odpowiednio wcześnie poinformowała o rezygnacji, więc po prostu zniknęła z listy startowej.

[magdad]

A tymczasem czerkaw coraz bliżej mety

[jedrucha]

Dziękuję za doping. Jak wykruszą się cała ekstraklasa, to różne dziwne wyniki mogą się zdarzyć
Spróbuję wkrótce zrelacjonować jak to tam było, ale najpierw muszę trochę odespać.

[Adamo]

Celebruję DNF na obiadku u Mamusi.

Miło Cię było oglądać w czołówce Maciek 👍

[skaut]

Hipek i Eli imponują. Siedzą już na plecach zlego-sze, który miał rano bardzo dużą przewagę nad nimi. Niesamowite.

[transatlantyk]

Starzy wyjadacze. Już pierwszego Podróżnika jechali.

[Wilk]

Starzy wyjadacze. Już pierwszego Podróżnika jechali.

Czy ja wiem? 
Jak i tak musisz jechać ktorąś noc rowerem - to IMO najlepiej pierwszą, bo sił najwięcej, a teren płaski. A trzecia noc przypada na góry i największe zmęczenie, więc od strony kolarskiej to najmniej efektywna jazda. Tutaj założenie to raczej było by zahaczyc o trzecią noc, a nie jechać ją całą  . Za to zbliżający się limit jest potężnym motywatorem i zmusza do efektywniejszej jazdy pod względem postojowym.

A w tym roku góry były chyba najcięższe w historii MPP, niby nie było Makowskiej, Obidowy i Gliczarowa, ale piły Beskidu Wyspowego zastąpiły je z nawiązką  . Biorąc pod uwagę też pogodę to poza wielkim załamaniem w 2017 była IMO najtrudniejsza edycja MPP. Osobiście nie miałem ani razu temperatury wyższej niż 14 stopni, a z reguly to było kolo 11. Dlatego duże brawa należą się wszystkim co dotarli do mety, bo łatwo nie było, poziom wycofów to okolice 30%, a jak dodamy tych co przekroczą limit to będzie już niemal 40%.