BBT 2022

[bartekk]

No ale to nawet przepaku nie dostali?

[gkjanek]

Tak. bodajże na 700 km czyli idealnie. Jedziesz spokojnie pierwsza nockę i puzny wieczór jesteś na miejscu chcesz pospać 3-4 godziny. A  tam imprezka pela gębą. W 2016 na 700 km chyba to była Iłża miałem przemoczony przepaku. A 90 km w ulewie jechałem. BBT z edycję na edycje coraz gorzej to wygląda.

[gkjanek]

niewiem

[Magia]

A propos, co nie tak było w 2020 z PK w Sandomierzu?

Źle ustawili godziny pracy punktu i ludzie jadący spokojnie w limicie, w środku nocy, na zmęczeniu, z planem na drzemkę odbili się od ściany.

A to nie tam były wielkie fochy organizatorów że uczestnikom się w głowie poprzewracało i marudzą że im muzyka w spaniu przeszkadza?

https://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=22792.msg481862#msg481862
Działo się...

[Wilk]

Myślę, że te czasy będą jeszcze urealnione. Poczekałbym, co będzie w komunikacie.

Na razie, czas zamknięcia PK1 jest ustawiony na podstawie godziny, o której zameldował się ostatni zawodnik w poprzedniej edycji (12:31). Wydaje mi się, że czas zamknięcia powinien być ustawiony: godzina ostatniego startu w tym roku (10:25) + czas najwolniejszego zawodnika z poprzedniej edycji (3:30) czyli - ok 14:00.

O punkt na samym początku trasy to bym się raczej nie obawiał. Wtedy całość zawodników jest zgrupowana w ciągu kilku godzin. Ale już tak po 250-300km ludzie jadący dość wolno i startujący późno - regularnie co edycja nie łapali się na godzinę pracy punktu, lub zastawali je zupełnie ogołocone.

Ale największy problem jest z punktami w drugiej części trasy, okolice 600-800km, wtedy stawka imprezy jest rozbita już na ponad dobę, więc te punkty by wszystkich obsłużyć musza pracować bardzo długo. Są to punkty dużo istotniejsze z punktu widzenia zawodnika niż te na początku - tam najczęściej jest potrzeba przespania się, zjedzenia większego posiłku, ludzie spędzają na nich dużo więcej czasu niż na pierwszych punktach. W zeszłej edycji ileś osób na bodajże 2 czy 3 punktach zastało je zamknięte, pomimo że dalej byli w limicie imprezy, w tej fazie zawodów to już irytuje mocno.

Z doświadczeń paru lat startów w BBT - to są problemy nagminne, co edycja się powtarzają. Generalnie ofiarami są przede wszystkim osoby z końca stawki, które na punkty docierają w ostatniej kolejności, one albo zastają punkty pozamykane, albo ogołocone z zaopatrzenia. Jadąc w miarę szybko, w środku stawki - raczej nie powinniśmy tego uświadczyć.

Może krytyka z ostatniej edycji coś zmieni w tym zakresie, ale obawiam się, że tu problemem jest liczba jadących ludzi i nie dostosowany do tego poziom logistyki. Przy ponad 500 osobach po prostu ten system przestaje już wyrabiać, za mało jest ludzi do obsługi, za niskie wpisowe by zapewnić sensowne wyżywienie i obsługę dla wszystkich.

[bartekk]

Przepycham ten start w BBT wbrew logice i uwarunkowaniom życia osobistego i widzę że na trasie może być ciekawie. Racja, pierwsze kilometry robi się za dnia, w sobotę, ze świeżą głową - trudno sobie nie poradzić.

700-800 km to już może być powoli niedzielny wieczór, przynajmniej dla mnie. Jakoś tak mam, że amplituda tempa raczej jest niewielka - co skutkuje wolnym początkiem (w stosunku do reszty uczestników).

No nic, nie pocieszyłeś mnie wilku, jedyną nadzieję upatruję w tym, że dość szumnie zapowiadane 500 osób skurczyło się do bodajże 387.

[Magia]

Może krytyka z ostatniej edycji coś zmieni w tym zakresie (...)

Po tonie wypowiedzi organizatora, trudno mieć nadzieję, skoro nie widzi problemu to dlaczego miałby coś zmieniać.
Tak czy siak powodzenia, będę śledzić "punkciki"

[skaut]

To było 2 lata temu. Robert jest poważnym facetem i sukcesywnie modyfikacje wprowadza. Pamiętasz Wilku, jak w 2016 Robert wysłuchał krytyki m. in. Twojej i Marzeny dotyczącej DK 9? Kolejna edycja w 2018 już omijała Radom i "dziewiątkę" do Rzeszowa. Moim zdaniem z edycji na edycję jest coraz lepiej. Odcinek od Łańcuta do mety - pierwsza klasa!  W tym roku widzę, że dojazd do Piły jest inny. Omija Wyrzysk. I inny dojazd do Solca Kuj. - minimalizuje przejazd DK 10. Nie wiem jak będzie z Sandomierzem, ale mniej tu winy Roberta, a bardziej partnerów samorządowych. Nie wszyscy kumają o co chodzi w ultrakolarstwie. Wystarczy wysłać panienkę z "działu promocji" miasta, a jej wszystko jedno czy to impreza z karuzelą i watą cukrową czy jakiś tam wyścig. Stąd infantylna "konferansjerka", muzyka łubu-dubu itp. Dwa lata temu byłem mocno zirytowany, ale już mi przeszło i liczę, że za tydzień będzie OK.

[Wilk]

Trasa bez wątpienia się poprawia, ubywa ruchliwych dróg, ale to bym musiał spojrzeć na tegoroczną by w pełni ocenić zmiany w porównaniu do 2020, podobno są spore.

Natomiast punkty - nie bardzo zauważyłem, żeby się miały poprawiać, w 2020 to widziałem raczej regres - ledwie jeden pełnowartościowy obiad, menu na wielu punktach słabe, noclegi napakowane ludźmi. To po prostu wynika z masowości imprezy i podejścia orgów, że tych punktów musi być aż tyle. Do tego z tego co się orientuję - to system działa tak, że jest pomniejszy organizator danego punktu, który dostaje od Roberta jakiś budżet (przy niektórych punktach robi to np. miasto swoim kosztem lub robi część, albo daje obiekt). I w efekcie główny organizator nie do końca ogarnia co jest na tym punkcie oraz ile i czy ta ilość wystarczy dla wszystkich. Jak punkt ogarniają rowerzyści dobrze siedzący w temacie - to jest bardzo OK, ale jak są to ludzie zupełnie spoza rowerowego światka - to już bywa dużo gorzej, jak ten skrajny przykład z Sandomierza, z panienką co napierniczała przez megafon bez żadnego sensu.

Na wielu punktach to wygląda tak, że nie racjonują wydawanych produktów, w efekcie czego pierwsi biorą tego więcej, a dla ostatnich nie starcza. A to przy wieloletnim doświadczeniu organizacyjnym - powinno być dokładnie wyliczone ile tego potrzeba dla wszystkich ludzi. Podobnie powinno być z godzinami pracy punktów, z którymi notorycznie jest problem, bo Robert stosuje mało sensowny sposób określania godzin otwarcia przez ostatniego zawodnika w ostatniej edycji, nie biorąc pod uwagę godzin startów (które co roku są inne i się wydłużają). Do tego wg systemu startu BBT jako ostatni startują solowcy od najsilniejszego do najsłabszego (po liczbie punktów w Pucharze Janika). Czyli ci ogólnie najwolniejsi w całej stawce (najwolniejsi wśród jadących samotnie) startują na sam koniec i oni najbardziej obrywają tymi punktami, oni którzy najbardziej tych punktów potrzebują, bo szybsi to i tak siedzą na nich ledwie chwilę.

A można przecież te godziny pracy punktów wyliczyć w banalny sposób - najniższa średnia brutto jaka daje ukończenie imprezy w limicie wyliczona względem ostatniego startującego + powiedzmy 30min - i to całkowicie rozwiązuje problem.

Dlatego czym innym jest ten wyścig z perspektywy szybkiego zawodnika, a czym innym z perspektywy zawodnika z tyłu stawki, a jadąc parę razy z Marzeną pod koniec stawki miałem okazję to obserwować. Przy tym wpisowym zapewnienie kilkunastu punktów na dobrym poziomie, w tym te w drugiej części trasy z obsługą ponad 24h - jest nierealne, więc obawiam się, że wpadki na tym tle będą nieuniknione. Lepiej byłoby IMO zmniejszyć liczbę punktów, ale zwiększając ich jakość. Choć to by mocno zmieniło system jazdy imprezy, bo nie ma co ukrywać, ze punkty co 80-100km (jak jest obecnie) to są najoptymalniejsze dla większości zawodników

[zly-sze]

@Wilk, a Ciebie czemu nie ma na liście startowej? Rozpisujesz się, rozpisujesz, a się nie zapisałeś?

[Wilk]

Po tym jak mnie Janik potraktował w reakcji na krytykę (usunięcie z grupy BBT na FB) nie zamierzam jeździć na BBT i płacić mu za start. Zresztą i tak bym raczej nie pojechał, są inne, lepsze w mojej opinii imprezy. Zamiast BBT wybrałem PGR (to odpowiednik mniej więcej BBT o długości powiedzmy 850-900km) - i to był strzał w 10, świetna trasa dająca masę frajdy z jazdy, wiele ciekawsza niż BBT, z chęcią tu wrócę. Na siłę można pogodzić PGR z BBT i MPP, ale jeżdżenie tak długich maratonów co 2 tygodnie to nie dla mnie

[Adamo]

No nie wiem, BBT to jest pierwsza impreza w naszym kraju na wysokim poziomie wsparcia. Pierwsza taka która otwiera przygodę kolarską stawiającą wymagania znacznie większe niż można sobie wyobrazić. Jesteś stawiany na piedestale - przynajmniej w 2016.

[Darecki]

na skrzynkach wylądował plik finalny trasy BBT, po wgraniu na Garmina 530 nie pokazuje wysokosciowki  . Jest 10 podjazdów zdefiniowanych przez garmina ale nie pokazuje w podsumowaniu ile jest przewyższeń. Z czego to wynika ?

..po wgraniu śladu na garmin conect i pobraniu z garmin conect prawidlowo teraz pokazuje sumę przewyższeń ...hm

[Renja]

A ja juz w drodze do Swinoujscia 👏👏👏🌞🍀🥳🥳

[Wilk]

A ja juz w drodze do Swinoujscia

To samochodem (i promem) z Norwegii dojeżdżasz? Oryginalna marszruta