...To jest 3 tygodnie różnicy, nie widzę związku.
Szach mat. Nie potrafię Ci "rozsądnie" odpowiedzieć
Plan jest natomiast niezmieniony, jadę na oba maratony.
moje przemyślenia są takie . Po przejechaniu kilku 500. Przychodzi czas 1000km. BBT jest najłatwiejsza opcja przepaki itp. Jak ktoś jezdzi w Pucharze to przyzwyczaił się do tych udogodnień. MPP jest w moim top 3 maratonów. Ale nie jest to dobry wybór na pierwsze 1000 km. Kiedyś by jeszcze TdP 700 km. idealna odległość. Pierwsza edycja organizacyjnie wciągała nosem BBT. Mam porównanie do BBT 2016 i 2020.
Po przejechaniu 506km z Gosią zrezygnowałem w Kaliszu (podobnie zrobiła co trzecia osoba). Ta forma maratonu nam nie odpowiada. Żywienie się na stacjach paliw, krótkie spanie na przystankach przy 3 st.C lub między regałami na Orlenie, to nie nasza bajka.MPP to bardzo ciężki maraton! Nigdy więcej!
Ja mam takie pytanie od czapy. Dlaczego ludzie wybierają start w BBT zamiast MPP? Z tego co czytam to organizacja i trasa jest na koszyść MPP. Od bufetów na BBT lepsze mogą być Orleny, a od noclegu na sali gimnastycznej tani nocleg na Jurze. Tu chodzi o kwestie historyczne, że BBT jest starszy? Czy po prostu dlatego, że jest trochę łatwiejszy?Rozumiem, jak ktoś jedzie w jednym i drugim. Bardzo rozumiem jak ktoś wybiera MPP , ale żeby wybrać BBT?
popularyzacja turystyki rowerowej w Polsce
- bo lubię (podobnie jak Memorek);
Jak dla mnie, kwestia skali trudności w postaci innej pory roku robi tę różnicę pomiędzy tymi maratonami. W efekcie MPP jest trudniejszy do BBT, ale jak dla mnie MPP byłby równie łatwy co BBT gdyby odbywał się w sierpniu i odwrotnie, BBT byłby dla mnie równie trudny co MPP gdyby był we wrześniu. PK czy Orlen - nie widzę różnicy jakoś specjalnie.