Autor Wątek: Green Velo - cała trasa sierpień 2022  (Przeczytany 8157 razy)

Offline PiKa

  • Wiadomości: 891
  • Miasto:
  • Na forum od: 18.10.2017
Bez problemu mogę sobie wyobrazić, że sama organizacja noclegów w pożądanym standardzie na 1200-kilometrową trasę - znalezienie ich przy zakładanym dziennym dystansie, obdzwonienie lub zabukowanie przez Booking w zależności od standardu, ewentualne przesłanie zaliczki, itp. - może być czasochłonnym zadaniem. Szczególnie dla kogoś, kto nie robi tego hobbystycznie od lat.

Można mieć smartfon na kierownicy + słuchawki i wyszukiwać/rezerwować noclegi w trakcie jazdy lub przerw.

Offline Mężczyzna Romal

  • Wiadomości: 845
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 05.06.2006
Rozumiem poprawność polityczną, ale żeby forum miało sens to powinno zawierać informację. Tutaj nazwa firmy jest tą informacją. Zatem jeżeli to nie jest Twoja głęboka tajemnica to może podziel się wiedzą, bo kto taka usługę dla Ciebie zrobił.

No przecież napisał:

W zeszłym roku pojechaliśmy z żoną z takim ptasim    organizatorem

Nietrudno się domyślić, że chodzi o
https://www.bird.pl/

Offline Mężczyzna OLDRIP

  • Wiadomości: 336
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 15.04.2021

Nietrudno się domyślić, że chodzi o
https://www.bird.pl/

Dokładnie. Dzięki, jestem tu nowy i nie byłem pewien jakaś jest polityka wrzucania komercyjnych linków, nie chciałem wyjść na spamera.

Offline Mężczyzna Waldic

  • Wiadomości: 674
  • Miasto: Elbląg
  • Na forum od: 23.01.2010
Są już na polskim rynku firmy, które maja w ofercie organizację wypraw rowerowych pod zamówienie. Podajesz gdzie chcesz jechać, a oni ogarniają noclegi, ślad gps, itd. I jeszcze ci drona pożyczą jak masz takie życzenie :)
Ja osobiście lubię sobie sam zaplanować wszystko, ale rozumiem, że są tacy, którzy tego nie potrafią, albo po prostu nie mają na to czasu. Dla każdego coś miłego.

Offline Mężczyzna Dziadek

  • Wiadomości: 1548
  • Miasto: Szczytno, Pionki
  • Na forum od: 05.01.2017
Myślę, że i forma wyjazdu rodzinnego odgrywa tu rolę. Żona wie na czym stoi a i mąż nie stresuje się zbytnio wypełnianiem oczekiwań.  8)

Offline Mężczyzna szy

  • Wiadomości: 3146
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 29.04.2009
Można mieć smartfon na kierownicy + słuchawki i wyszukiwać/rezerwować noclegi w trakcie jazdy lub przerw.

Zgadza się :), ale moim zdaniem to dobre wyjście tylko na indywidualny wyjazd, męską wyprawę lub skład, gdzie inne rzeczy liczą się bardziej. Ale gdy jedziesz na główny, coroczny wyjazd z rodziną lub z partnerem, często mniej niż Ty wkręconym w rowery, wtedy nocleg bywa ważnym elementem wyjazdu. Jeden ktoś będzie oczekiwać aneksu kuchennego, żeby przygotować posiłek dla dziecka, ktoś inny wygodnego łózka, bo to jego pierwszy wyjazd z dziewczyną, a jeszcze ktoś - telewizora, bo trwa jakiś turniej sportowy.

Należy więc liczyć się z tym, że oczekiwanego noclegu na jakimś lubianym, popularnym szlaku z trasy nie znajdziesz - zostaną albo najtańsze (przez to często słabsze), albo najdroższe i z komfortem ponad potrzeby.

To też między innymi miałem na myśli pisząc o zmianie wizerunku turystyki rowerowej. Myślę, że to już czas, by turystyka rowerowa zaczęła być popularna także wśród "normalsów" - ludzi którzy oczekują właśnie tego średniego standardu oferty. I zupełnie nie ukrywam, że to moja fascynacja tym, jak turystyka rowerowa wygląda w Europie - właśnie w Niemczech, w Austrii, w Holandii. Tam motorem rozwoju są oczywiście szlaki tej "lepszej", bezpiecznej generacji, które u nas ciągle raczkują. Co znaczące, tam szosa czy gravel są marginesem.

W Europie wakacyjna podróż na rowerze nie oznacza cienkiego portfela jak wciąż uważa się w Polsce. I nikogo nie dziwi, że do 3/4-gwiazdkowego hotelu wchodzi para z brudnymi rowerami - recepcjonista po prostu chwyta za klucz do pomieszczenia na rowery, a wcześniej proponuje dostęp do szlaucha gdzieś za hotelem.

I nie piszcie, że to tylko sprawa zarobków. Przecież polskie rodziny wydają grube tysiące złotych na wakacyjne urlopy. To raczej kwestia zmian w głowach, nie w portfelu :)

Szy.

Najlepsze szlaki rowerowe w Polsce, w Niemczech i w Europie

Offline Mężczyzna RobiZet

  • Wiadomości: 7
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 19.01.2022
Ok, zapamiętam Korczowa-Horyniec, na mnie duże, pozytywne wrażenie to Puszcza Solska, z dobrym szutrem oraz asfaltem.

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Ja osobiście lubię sobie sam zaplanować wszystko, ale rozumiem, że są tacy, którzy tego nie potrafią, albo po prostu nie mają na to czasu. Dla każdego coś miłego.


Mi samo planowanie sprawia niewiele mniej radości niż wyprawa :)
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Zgadza się :), ale moim zdaniem to dobre wyjście tylko na indywidualny wyjazd, męską wyprawę lub skład, gdzie inne rzeczy liczą się bardziej.

Ile widziałeś na tym forum przez ponad 10 lat jego działalności relacji z wypraw o jakich piszesz, z tymi hotelami i noclegami full service? To są tutaj, w końcu największym forum o podróżach rowerowych rzadko spotykane przypadki, najczęściej z małymi dziećmi w składzie. Natomiast wypraw, wcale niesportowych, z kobietami w składzie, w typowym sakwiarskim stylu, ze spaniem pod namiotem, z samodzielnym gotowaniem masz tu mnóstwo.
To też między innymi miałem na myśli pisząc o zmianie wizerunku turystyki rowerowej. Myślę, że to już czas, by turystyka rowerowa zaczęła być popularna także wśród "normalsów" - ludzi którzy oczekują właśnie tego średniego standardu oferty. I zupełnie nie ukrywam, że to moja fascynacja tym, jak turystyka rowerowa wygląda w Europie - właśnie w Niemczech, w Austrii, w Holandii.

Ale są kraje jak Włochy, jak Hiszpania, jak Francja - gdzie pomimo podobnego poziomu zamożności owa turystyka rowerowa wygląda zupełnie inaczej, dominuje specjalizacja na szosę i MTB. Niemcy rzeczywiście jeżdżą sporo z sakwami czy po szlakach po kwaterach, jak się spotyka gdzieś zagranicą sakwiarza to szansa że będzie to Prusak wynosi ze 30% przynajmniej  ;)

Ciężko powiedzieć jednoznacznie z czego to wynika, może to jest po prostu pewna narodowa specyfika, coś podobnego do kuchni? W jednych krajach się jada sznycle, w innych makarony, pizze, albo małże, przepiórki itd. I we Włoszech, które są krajem sporo atrakcyjniejszym rowerowo i widokowo od Niemiec, do tego ze sporo lepszą pogodą pod rower jakoś sakwiarzy bardzo malutko (głównie to inni tu przyjeżdżają pokręcić), dominują szosowcy, w górach jest z kolei mnóstwo ośrodków pod MTB, wyciągi narciarskie wożą latem rowery itd, słynny narciarski kurort Liwinio to latem mekka MTB z dziesiątkami tras.

Jedno co widzę, to że kraje jak Niemcy czy Holandia - są krajami z bardzo dużą gęstością zaludnienia, te pierwsze niemal dwa razy większą od Polski, Holandia aż trzykrotnie. Jak to nałożymy na liczbę samochodów w tych krajach - to mamy znacznie większy sens tworzenia szlaków odseparowanych od ruchu niż w krajach z dużo mniejszą gęstością zaludnienia jak Polska, Francja czy tym bardziej Hiszpania lub kraje skandynawskie. Włochy się trochę z tej teorii wymykają, bo tam gęstość jest tylko trochę niższa od niemieckiej, ale inaczej rozłożona - największa koncentracja do dolina Padu i wybrzeża, w centrum ruch jest mniejszy,

I nie piszcie, że to tylko sprawa zarobków. Przecież polskie rodziny wydają grube tysiące złotych na wakacyjne urlopy. To raczej kwestia zmian w głowach, nie w portfelu :)

Zarobki nie są jedynym, ale jednak są znaczącym czynnikiem. Średnia krajowa w Polsce nie pozwala na podróżowanie po Europie po hotelach 3-4 gwiazdkowych, a już tym bardziej z całą rodziną. A w Niemczech czy Holandii już pozwala. I między innymi dlatego znaczna część Polaków jeżdżących rowerami za granicę wybiera namiot, a wśród Niemców te proporcje są inne. Przybywa oczywiście coraz więcej Polaków dobrze, a nawet bardzo dobrze zarabiających - ale wśród przedstawicieli tej grupy podróżowanie rowerem w stylu turystycznym jest zupełnie niepopularne. Ludzie dobrze zarabiający - zdecydowanie preferują szosę czy MTB nad treking z sakwami. Nie jeździsz ultra to może nie wiesz, że jest tam wielu kasiastych ludzi, rower za 10tys to już się powoli robi rowerem byle jakim, bo ich podstawowe sprzęty dochodzą do 20tys, a są i na ultra tacy co jeżdżą na sprzętach za 50tys; i teraz porównaj to sobie ze średnim sprzętem widzianym na Greenvelo  :P. I takich ludzi stać na jeżdżenie po hotelach - ale ich taka turystyka nie interesuje, a jeśli już to w stylu szosowym - jadą np. na Kanary, tam obskakują 2-3 miejscówki, z których jeżdżą na lekko po 100-150km, bo tylko wtedy czuć frajdę z drogiego roweru.

A jeszcze lepiej to widać w środowisku triathlonowym, tam jest jeszcze więcej kasiastych. I potwierdzeniem tego jest duży boom na imprezy rowerowe i triathlonowe w Polsce, w tym ultra. A start w takich imprezach kosztuje sporo, najczęściej nocleg przed i po starcie, dojazdy, jedzenie, odżywki. Przez ostatnie dwa lata jest duży boom na profesjonalne trenowanie, ludzi zajmujących się opieką trenerską za niemałe pieniądze są już setki, do tego dochodzi dieta, kupa kosztownych gadżetów jak trenażery, mierniki mocy, specjalnie układane diety itd.


Jednym słowem - ci zamożni w Polsce zdecydowanie bardziej wolą jednak sportowe oblicze roweru, bo w tym środowisku jest swoisty kult "bycia fit", tym się imponuje znajomym i kolegom. I dopóki średni Polak nie będzie zarabiał tak by go stać na te dobre hotele (a to wymaga zarobków na poziomie 8-10tys, czyli dwa razy więcej od średniej krajowej) nie liczyłbym na zmiany.
« Ostatnia zmiana: 28 Sty 2022, 17:26 Wilk »

piechucki

  • Gość
Pięknie :)
To teraz o GreenVelo w sierpniu 2022...

Offline Mężczyzna OLDRIP

  • Wiadomości: 336
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 15.04.2021

Jedno co widzę, to że kraje jak Niemcy czy Holandia - są krajami z bardzo dużą gęstością zaludnienia, te pierwsze niemal dwa razy większą od Polski, Holandia aż trzykrotnie. Jak to nałożymy na liczbę samochodów w tych krajach - to mamy znacznie większy sens tworzenia szlaków odseparowanych od ruchu niż w krajach z dużo mniejszą gęstością zaludnienia jak Polska,

Wybrałeś bardzo dziwne kryterium.  Za odseparowaniem szlaków od ruchu najbardziej przemawia ryzyko śmierci na drodze.  A tu jesteśmy bardzo wysoko.

https://www.statista.com/statistics/323869/international-and-uk-road-deaths/


To co Szy pisał, dojeżdżam w Warszawie w ruchu miejskim rowerem do pracy, więc pewne doświadczenie mam, żona nie.  Jak jedziemy razem + pies w koszyku ma być przyjemnie,  bez stresu. Przy czym nie mamy stresu jadąc rowerem po drogach w Austrii czy Niemczech, w Polsce dopiero powoli się poprawia.



Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wybrałeś bardzo dziwne kryterium.  Za odseparowaniem szlaków od ruchu najbardziej przemawia ryzyko śmierci na drodze.  A tu jesteśmy bardzo wysoko.

Myślisz, że o budowie dróg decyduje tylko bezpieczeństwo? Ja sądzę, że bardziej chodzi o komfort jazdy, szczególnie ludzi co się boją dróg dla samochodów. I tu znowu wiele zależy od tego jak się jeździ w danym kraju. Jak w rekreacyjnym jeżdżeniu na rowerze przeważają szosowcy - to oni dróg dla rowerów wielce nie potrzebują, de facto to nie ma nawet na Zachodzie wielu dróg rowerowych nadających się pod rower szosowy. Jechałem paroma trasami na Zachodzie w tym słynnym szlakiem naddunajskim - i choć nawierzchnia jest z reguły z dobrego asfaltu to ciągle jakieś ostre zakręty, mostki i inne cuda, mocno wybija to z rytmu jazdy. Do tego jest tam na tyle dużo ludzi, że ich ilość znacznie obniża płynność jazdy. I w Polsce też to widać w niektórych miejscach. Greenvelo jest na tyle długie, że tam to rzadko na szczęście występuje, ale już np. Velo Dunajec nad jeziorem Czorsztyńskim powoli przechodzi w mocną komerchę. Jechaliśmy tam z Byczysem w październiku i właśnie budowali w rejonie podjazdu jakieś wielkie osiedle domków turystycznych. Jedno z najładniejszych miejsc na tym szlaku - i zostanie zniszczone produktami masowej turystyki, bo do osiedli dojdą knajpy; jednym słowem kwintesencja polskiej "turystyki po góralsku"; Zakopane już skutecznie zniszczyli, teraz biorą się za kolejne rejony.

A z moich obserwacji z ostatnich lat - w Polsce szosowców, gravelowców, generalnie ludzi o sportowym podejściu do roweru jest sporo więcej niż turystów. "Sportowcy" jeżdżą cały rok (choć zimą głównie trenażer), natomiast "turyści" to z reguły bardziej do lata się ograniczają. Mowa tu o turystach jacy dominują na trasach typu Greenvelo, bo są oczywiście i zaawansowani turyści, co jeżdżą sporo więcej, tylko oni raczej sami sobie trasy projektują i szlaki nie są im wielce potrzebne.

To co Szy pisał, dojeżdżam w Warszawie w ruchu miejskim rowerem do pracy, więc pewne doświadczenie mam, żona nie.  Jak jedziemy razem + pies w koszyku ma być przyjemnie,  bez stresu. Przy czym nie mamy stresu jadąc rowerem po drogach w Austrii czy Niemczech, w Polsce dopiero powoli się poprawia.
Ale decydują ilości. Dopóki takich żon bojących się jazdy w ruchu nie będzie na tyle dużo by robiło to znaczącą zmianę - to nie liczyłbym na nagły rozwój turystyki typu "premium" jak w Niemczech. Tak jak napisałem - wystarczy spojrzeć jak wygląda sprzęt przeciętnego rowerzysty latem na Greenvelo, a jak wygląda przeciętny sprzęt na cotygodniowej ustawce w dużym mieście, by wiedzieć jaki typ aktywności rowerowej wybierają zamożniejsi Polacy i że turystyka rowerowa to nie jest taka znowu żyła złota dla hotelarzy ;)

Zresztą też nie róbmy z kobiet jakichś ofiar losu, wymagających specjalnego traktowania, znam wiele dziewczyn co się jazdy po szosach nie boją. W skrócie to nie tyle kwestia płci co kwestia zaawansowania rowerowego, im kto więcej jeździ tym mniej go takie kwestie ruszają. Poza tym doświadczenie w planowaniu pozwala w wielu rejonach Polski wytyczyć trasę po drogach publicznych z niewielkim ruchem, w naszym kraju jakość szos przez ostatnie 15 lat poszła mocno do góry.
« Ostatnia zmiana: 29 Sty 2022, 19:33 Wilk »

Offline Mężczyzna RobiZet

  • Wiadomości: 7
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 19.01.2022
hej wszystkim po długiej przerwie (wiele się wydarzyło), mimo wielu wątpliwości i mając świadomośc zagrożeń zdecydowałem trzymać się pierwotnego planu i pokonać całe Green Velo. Z oczywistych względów zakładam, że trasa może ulec modyfikacji, coś trzeba będzie objechać, nadłożyć itp a w ekstremalnej sytuacji przerwać, ale na ten moment trasa jest wyznaczona i noclegi zarezerwowane. Dla tych którzy myślą o rowerach w tym rejonie zapraszam do wspólnego pokonania chociaż odcinka bądź przynajmniej spotkania na trasie. Najważniejsze informacje:
start Elbląg 23 lipiec, koniec Rzeszów 18 sierpień całość trasy 1.572 km, średnio dziennie 68 km, 4 jednodniowe przerwy. Na trasie Elbląg Augustów jedzie nas dwóch potem sam.

Zastanawiałem się czy i jak się odnieść się do gorącej dyskusji w tym wątku w temacie jak organizować sobie wyprawy rowerowe ale myśle że konkluzja może być tylko jedna: każdy sam sobie decyduje jak chce to robić i nie ma żadnego przymusu do wyboru jakiegokolwiek wariantu. Duży ukłon w kierunku Szy za otwartość i zrozumienie - myślę bardzo, bardzo podobnie.

--

Offline Kobieta emonika

  • Wiadomości: 1173
  • Miasto: Kościerzyna/Kaszuby
  • Na forum od: 26.05.2014
Zastanawiałem się czy i jak się odnieść się do gorącej dyskusji w tym wątku w temacie jak organizować sobie wyprawy rowerowe ale myśle że konkluzja może być tylko jedna: każdy sam sobie decyduje jak chce to robić i nie ma żadnego przymusu do wyboru jakiegokolwiek wariantu. Duży ukłon w kierunku Szy za otwartość i zrozumienie - myślę bardzo, bardzo podobnie.

--
W punkt. Dobre, bardzo dobre podsumowanie.
Powodzenia.
:)
"Uśmiech kosztuje mniej niż elektryczność i daje więcej światła"

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum