11 bar to raczej ręczną pompką nierealne, 8 napompować to już jest spory wyczyn, kilka razy mi się zdarzyło i ręka po tym solidnie boli, a raz się tak załatwiłem, ze nie zdjąłem gumowej rękawiczki po zmianie dętki i mocno pompując w owej rękawiczce zdarłem skórę na sporym kawałku dłoni, co bardzo przeszkadzało na reszcie wyjazdu. Są pompki pośredniego typu, o jakich 4gotten wspominał, czyli taka trochę dłuższa pompka ręczna z możliwością przerobienia na mini-pompkę stacjonarną, ale i tym to będzie wyzwanie. Ale przede wszystkim to wiele sensu nie ma, przy okolicach 6 bar opona i tak ma pełną odporność na przebicia i dowalenie kolejnych 5 bar wiele w tej sprawie nie zmieni, a jeszcze może obręcz uszkodzić.
A inna sprawa - ile jest na rynku opon pod takie ciśnienia? Przykładowo szosowe opony Schwalbe mają dopuszczalny maks 10 bar, Continentale niecałe 9bar, więc pompując powyżej tej granicy i oponę można uszkodzić. Poza torowymi oponami i szytkami takich ciśnień to się nie stosuje, zresztą ostatnimi laty jest wyraźna tendencja do niskich ciśnień, nawet zawodowcy jeżdżą często na poziomie 6-8bar