Ostatnio zauważyłem, że nawet Olek Pachulski zaczął poruszać się na gravelu, mimo że wcześniej publicznie krytykował ten typ rowerów.
Pokaż mi swój wyrób gravelopodobny Sam ujeżdżam podróbkę gravela i uważam, że to lepsze rozwiązanie niż prawdziwy ze sklepu.
Wilk, wielkie dzięki za tak obszerne wyjaśnienie tematu. Szczególnie to info, że GRX są gravelowe, a Claris szosowe - nie wiedziałem.
Ten Aspre 2 też mi się podoba, ale budżet już raczej nie ten. Pośrodku jest jeszcze Boreas 1 z napędem 1 (40) x 10 (11-32). Hamulce mechaniczne.
W moim "wyrobie gravelopodobnym" długość górnej rury to 540 mm (mam 178 cm wzrostu). Nie czuję żadnych bóli kręgosłupa itp.
Pachulski [...] teraz ma monstercrossa - gravela na 2-calowych oponach, czyli coś pośredniego pomiedzy typowym gravelem a MTB.
Czy Grizl to Monstercross? Moim zdaniem to jednak bardziej gravel. I takie powinny być gravele (a nie jak większość, czyli de facto pancerna szosa). 50 mm gumy to wcale nie jest przesadnie dużo. Poza tym napęd jest gravelowy, a w monstercrossie spodziewałbym się jednak napędu bliższego MTB. Jest też IMO dosyć delikatny.
Co jest "niefajne"?- waga, ~16 kg,- manetki przerzutek typu bar-end na lemondce,- 3 blaty z przodu- vbrake (chociaż w zasadzie nie miałem żadnych problemów z hamowaniem),- oldschoolowy widelec (w zasadzie to całość...)
Ja zamiast kupować gotowego gravela wolałbym kupić carbonowy frameset i na jego bazie składać rower marzeń. Za 4-5 tys. zł można już ostro szaleć :O Długością górnej rury zbytnio bym się nie przejmował. U siebie mam 61 lub 62 cm, do tego mostek 60 mm i przy może minimalnie większym wzroście jest idealnie. Efektywnie rower nieco się skraca przez wysoko ustawioną kierownicę. Nie odczuwam jakichkolwiek wad dłuższej górnej rury.