Autor Wątek: Jak naprawić uszkodzoną obręcz koła podczas wyjazdu?  (Przeczytany 1394 razy)

8850

  • Gość
Czy jest metoda na naprawić pękniętą obręcz koła w trakcie wyjazdu kiedy pęknięcie wypchało/wybuliło nypla? Mam koło sportowe w szosie i 20 szprych cieniowanych aero płaskich fabrycznie  mocno dociągniętych. Widziałem sporo zdjęć takich uszkodzeń kół, w moim rowerze słabe są standardowe koła Aksium Mavic.

Nie planuję kół wymieniać ale bedę miał zapasowe szprychy i nyple i będę przeciążony jak na taki rower bo moja waga + bagaż + rower będzie  ok 95kg w rowerze szosowym.  Takie obręcze są w moim przypadku b. ciężko dostępne. Zastanawiam się co powinienem zrobić jak będę w trasie. Czy da się aluminium klepać zdobycznym młotkiem w tamtym miejscu i ew. jakieś podkładki zabrać wcześniej pod nyple?
« Ostatnia zmiana: 7 Mar 2022, 22:09 8850 »

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19884
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Nie, to już jest  obręcz do wyrzucenia

Offline Mężczyzna vuki

  • Wiadomości: 1018
  • Miasto: Rawicz
  • Na forum od: 16.04.2014
Miałem taki problem w Polsce na wyjeździe. Wyrwało jedną i zaraz drugą szprychę.
Koło bicie, że wypiąlem hamulec bo tarło i powoli do najbliższego PKP.
Za duże siły tam pracują aby to naprawić.
Koła były masywne ale miały ponad 20 tys.km, zmęczenie materiału.

Gdyby nawiercać nowe otwory obok ...ale to półśrodek i ciężko pewnie wycentrować.
Najlepsze wyjście szukać nowego koła, ja niestety przypadłość miałem w sobotę popołudniu.
MiRowerDajePower

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10723
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
8850 myślę że na Twoje lęki najlepszym lekarstwem będzie wreszcie pojechać.
To nie wyprawa Amundsens na biegun południowy ani nawet nie trawers Grenlandii. Cokolwiek by się nie zepsuło doczłapiesz do ludzi i jakoś to będzie.
A jeśli nie daje Ci to spokoju i musisz być przygotowany za pęknięcie obręczy, złamanie ramy i udar mózgu to nie ma innego wyjścia jak jazda z samochodem wspomagającym.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Kupisz nowe koło w każdym sklepie rowerowym. Nie wybierasz się chyba póki co na Islandię...

Offline Mężczyzna Piotr St

  • Wszystko jest tymczasowe
  • Wiadomości: 401
  • Miasto: Nowa Sól
  • Na forum od: 30.06.2016
A na Islandii nie ma sklepów rowerowych? Pytam bo nigdy nie byłem.....
kolarz wybitny

Online Mężczyzna Dziadek

  • Wiadomości: 1555
  • Miasto: Szczytno, Pionki
  • Na forum od: 05.01.2017
Kupisz nowe koło w każdym sklepie rowerowym. Nie wybierasz się chyba póki co na Islandię...
Nie podpuszczaj...
Zaraz będzie wątek, ile kasy brać na wyprawę, w jakiej walucie itp.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19884
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
A na Islandii nie ma sklepów rowerowych? Pytam bo nigdy nie byłem.....
Są w dwóch miastach na tej wyspie wielkości 1/3 Polski 😉

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5174
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Znam przypadek, że ktoś leciał z Taszkientu do Ałmaty po koło, bo w Uzbekistanie nie szło kupić nic sensownego.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10723
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Znam przypadek, że ktoś leciał z Taszkientu do Ałmaty po koło, bo w Uzbekistanie nie szło kupić nic sensownego.
A obaj znamy przypadek Marg, której piasta odmówiła posłuszeństwa na dojeździe na wyprawkę.
No i co? Dowlokła rower na biwak, wieczorem wydłubaliśmy z Michałem przeszkadzające kawałki z piasty, tak że koło dało się obracać (nie jechać, ale chociaż prowadzić się dało), a następnego dnia rano Marg zabrała się autobusem do najbliższego miasta, kupiła koło i doszlusowała do reszty.
Ja wiem że nie każdy potrafi tak jak Marg wpakować się do PKSu z rowerem  ;), ale nie demonizujmy problemu.

8850

  • Gość
Chodzi wyłącznie o czas :) Rozerwałem w drodze dookoła PL oponę na wschodzie, dzień straty bo kapcie po drodze i musiałem do Białegostoku podjechać do sklepu i kupić nową. Teraz wożę nici tytanowe i igły zawsze to jakaś opcja doraźna.

Offline Mężczyzna m.arek

  • Wiadomości: 2545
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.03.2014
Chodzi wyłącznie o czas :) Rozerwałem w drodze dookoła PL oponę na wschodzie, dzień straty bo kapcie po drodze i musiałem do Białegostoku podjechać do sklepu i kupić nową. Teraz wożę nici tytanowe i igły zawsze to jakaś opcja doraźna.
zaplanuj podróż pociągiem, podobno płacą odszkodowania za opóźnienia

Offline Mężczyzna ślimac

  • kiedyś młodzi gniewni -- dziś starzy wkurwieni
  • Wiadomości: 341
  • Miasto: ***** ***
  • Na forum od: 25.09.2014
Teraz wożę nici tytanowe

Tytanowe to trzeba mieć jaja.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Kupisz nowe koło w każdym sklepie rowerowym. Nie wybierasz się chyba póki co na Islandię...
Taa..

Jeżdżąc po Polsce da się poratować sklepem. Ja za to rozwaliłem oponę w Rumunii i całą wyprawę bujałem się z przebiajniem dętki w przednim kole. Najpiew kupiłem jakąś oponę, które przetrwała może ze 100 km :O :O :O Potem dostałem używaną, na której dotoczyłem się do Sofii, gdzie prawie cały dzień zużyłem na poszukiwanie nowej. Ostatecznie na 2 tys. km złapałem pewnie kilkanaście kapci.

Jechałem na starej szosówce, w której mieszczą się opony do około 32 mm, może ciut więcej. Niestety nie dało się znaleźć sensownego zamiennika dla rozwalonego Marathona, bo wszystkie sensowne opony były zbyt szerokie.

Może teraz jest inaczej, ale ja bym się z delikatnym i nietypowym sprzętem za granicę nie chciał pchać. W miarę możliwości staram się mieć standardowy sprzęt, który da się w miarę łatwo wymienić. Niestety czasem z powodu byle bzdury można się uziemić.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum