Autor Wątek: Jazda nocą, a dzikie zwierzęta - dyskusja  (Przeczytany 3561 razy)

Offline Mężczyzna Pyndalarz

  • Wiadomości: 380
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 07.06.2020
Cześć,
jestem ciekaw jakie macie zdanie na temat jazdy nocnej na rowerze.

Ja osobiście jeżdżąc ultra trasy na szosie, zawsze w nocy jestem bardziej "spięty". Zawsze mam oczy otwarte dookoła głowy, bo gdzieś tam w myślach pojawia się sytuacja, że jakaś sarna może w niespodziewanym momencie wyskoczyć na drogę i będzie kraksa. Wiem, że w większości przypadków stoją przy drodze, patrzą i uciekają do lasu, no ale nie raz miałem akcje gdzie dosłownie metr przede mną sarna przebiegała przez drogę.

Jakie Wy macie do tego podejście? Jesteście wyluzowani czy bardziej zestresowani podczas nocnej jazdy? Myślę, że dyskusja na ten temat może być bardzo ciekawa bo i wiele opinii na ten temat na pewno się pojawi  :)

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5100
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Sarna przed nosem przebiegła mi nie raz. Ale największego pietra miałem jak wjechałem w stado dzików i to jeszcze takich małych, a maciory były obok. Myślę, że kraksa z sarną to taki mały pikuś przy wywrotce w stado dzików.

Offline na_pogorzu_lajkonik

  • Wiadomości: 634
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.10.2021
ja co jakiś czas sobie zagwizdam w lesie albo krzyknę, chodzę też jako ratownik po lasach na poszukiwaniach i tutaj to samo.
Jeśli miałbym się obawiać realnie jakiegoś zwierzęcia w nocy w Polsce to tylko jedynie dzików. Każde inne zwierze w Polsce w nocy wcześniej cię usłyszy lub poczuje i odleci wgłąb. Dzik z racji swojej psychiki i możliwości ma na to wywalone, ale też nie szuka z nami kontaktu, jedynie jak najedziesz nad ranem jak żeruje to masz to ryzyko spotkania. W ciągu dnia raczej nie realne.
ULTRA to wyzwanie, a Adventure to przygoda.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19884
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Jeśli miałbym się obawiać realnie jakiegoś zwierzęcia w nocy w Polsce to tylko jedynie dzików. Każde inne zwierze w Polsce w nocy wcześniej cię usłyszy lub poczuje i odleci wgłąb. Dzik z racji swojej psychiki i możliwości ma na to wywalone, ale też nie szuka z nami kontaktu, jedynie jak najedziesz nad ranem jak żeruje to masz to ryzyko spotkania. W ciągu dnia raczej nie realne.

Nie powiedziałbym.
Wszelkie sarnowate, jeleniowate bardzo często wpadają na drogę na pełnej prędkości i nic się na to nie poradzi. Jak koty lecą na wprost, w ogóle nie analizując kierunku. Nieraz widziałem tak "strzelające" sarny i zdawałem sobie sprawę, że jakbym miał pecha i akurat byłbym te 10m z przodu to pewnie bym dostał silne uderzenie.

Zresztą nie trzeba daleko szukać - nasz forumowicz jeżdżący ultra Mariusz Filipek miał dokładnie taki wypadek, wyskoczyła na niego sarna i skończyło się poważnymi obrażeniami, złamany bark. Inny przykład to Rafał Górnik, któremu w 2019 na RTP pod koła wpadł borsuk, koło skasowane i koniec wyścigu, a było to ledwo ponad 100km trasy. I też szansa na reakcję symboliczna

To są sytuacje nie do przewidzenia, nie do zareagowania, zwierzę nagle pojawia się na dużej prędkości metr od nas, przy naszym kompletnym zaskoczeniu i guzik można zdziałać. Ale też nie można dać się zwariować i cały czas obawiać się takiej sytuacji, bo nocą nie dałoby się normalnie jechać, a relatywnie szansa na taki wypadek jest niewielka.

Offline Mężczyzna Bubu

  • Wiadomości: 565
  • Miasto: Ziemia Dobrzyńska
  • Na forum od: 06.06.2018
    • Relacje z wycieczek i wypraw
Statystyki są tu nieubłagane: najniebezpieczniejszym zwierzęciem w Polsce są psy. Dla rowerzystów również, tak uważam. W szczególności w liczbie mnogiej.

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1654
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Kilka lat temu (dokładnie we wrześniu 2019) podczas takiego prywatnego maratonu, który nazwaliśmy "Memoriałem Tomka Żorawowicza (https://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=22823.msg448450#top) podczas przejazdu nocą na Słowacji kilka metrów przede mną przeskoczył przez drogę piękny jeleń z wielkim porożem. Byłem dość mocno rozpędzony, bo było lekko z górki. Pomyślałem tylko, żeby nie było za nim więcej jeleni! Zbyszek, który jechał kawałek za mną powiedział mi, że oczywiście przeskoczyły tam jeszcze dwa jelenie ale na szczęście już za mną.
No cóż, bywa ale tak jak napisał Wilk, nie można dać się zwariować, bo trzeba by w ogóle nie jeździć nocą.
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1720
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Statystyki są tu nieubłagane: najniebezpieczniejszym zwierzęciem w Polsce są psy. Dla rowerzystów również, tak uważam. W szczególności w liczbie mnogiej.
To już kiedyś było, ale warto powtórzyć. Psy potrafią robić na rowerzystów zorganizowane pułapki. Najczęściej atakują na końcu drogi z której nie ma za bardzo zjazdu jak już się je zauważy. W Krakowie to często np. Most Grunwaldzki, rowerzyści są tam łatwym łupem, bo tamtędy wracają z piwa na rynku i Kazimierzu. Warto zachować ostrożność.

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1654
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Znajomy mówił mi o takim skutecznym gwizdku do odstraszania dzikich zwierząt:
 https://allegro.pl/oferta/2x-gwizdki-ultradzwiekowe-odstraszacz-sarny-dziki-10687560621
Niestety działa dopiero po przekroczeniu prędkości 50 km/godz. a z tym może być dla niektórych problem :P
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19884
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Statystyki są tu nieubłagane: najniebezpieczniejszym zwierzęciem w Polsce są psy. Dla rowerzystów również, tak uważam. W szczególności w liczbie mnogiej.

Oczywiście sumarycznie psy są zdecydowanie najbardziej agresywnymi wobec rowerzystów zwierzętami. Ale psy wchodzą w interakcję z człowiekiem w inny sposób, one po prostu atakują z premedytacją i niebezpieczeństwo starcia z nimi nie polega na przypadkowym wyskoczeniu na jezdnię i zderzeniu, a o tym jest ten wątek.

Sarny czy jelenie nie atakują człowieka, niebezpieczeństwo polega na tym, że potrafią na dużej szybkości wtargnąć na jezdnię i jest to z reguły zupełne zaskoczenie dla rowerzysty. Czasem oczywiście słychać coś w krzakach i można zachować większą ostrożność i zmniejszyć prędkość (dlatego m.in. nie warto jeździć w słuchawkach), ale często jest to nie do przewidzenia. A są to zwierzęta duże, jak coś takiego walnie w rower to gleba jest murowana, a ważący pod 200kg jeleń to już w ogóle może poważnie człowieka uszkodzić. I IMO groźniejsze są od dzików, bo dziki są jednak sporo inteligentniejsze i rzadko w zupełnie niekontrolowany sposób wparowują na drogę, a przynajmniej rzadziej niż sarny czy jelenie. Kawałek przed metą na RTP, już po świcie spotkałem spore stado dzików jak "obrabiały" pole uprawne, zobaczywszy mnie uciekały na różne strony, m.in. na szosę którą jechałem, ale to była bezpieczna odległość

Offline Mężczyzna byczys

  • Wiadomości: 1404
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 30.09.2013
    • Moje relacje z ultramaratonów rowerowych
Kiedyś jadąc nocą przez Rumunię i Węgry, dzikich zwierząt przebiegających przez drogę była taka ilość, że musiałem cały czas gwizdać, śpiewać itp. bo inaczej kolizja to byłaby tylko kwestia czasu.

Ktoś też kiedyś opowiadał, że na wyścigu w nocy w górach dostał w twarz nietoperzem  ;D

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3450
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Z nocnych zwierząt największe obawy budzi we mnie imprezująca młodzież.

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3042
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Nie powiedziałbym.
Wszelkie sarnowate, jeleniowate bardzo często wpadają na drogę na pełnej prędkości i nic się na to nie poradzi. Jak koty lecą na wprost, w ogóle nie analizując kierunku. Nieraz widziałem tak "strzelające" sarny i zdawałem sobie sprawę, że jakbym miał pecha i akurat byłbym te 10m z przodu to pewnie bym dostał silne uderzenie.

Pełna zgoda - dzik jest równie niebezpieczny co dziura w asfalcie - jako, że graniczę z lasem, to od zawsze mijam stada dzików niemalże każdego dnia - warchlaki też za dziecka ganiałem po krzakach i locha zawsze zwiewała jako pierwsza, a młode rozpierzchały się we wszystkich kierunkach...
Groźne mogą być właśnie rozpędzone jeleniowate, bo te zdają się biec na oślep, a czasami po prostu nieruchomieją pośrodku jezdni.
Przywalić nie przywaliłem, ale dwa razy miałem nocą przypadki, gdy pozostawało mi zamknąć oczy, w nadzieji, że sarna się ruszy, bo na zakręt z mojej strony było za późno. Raz też zahaczyłem o dupsko Borsuka gdzieś w Ojcwoskim Parku i raz przebiegłem bobra nad Czarną Przemszą.

Offline Mężczyzna Miciek

  • SAC
  • Wiadomości: 1298
  • Miasto: Hawana, Kuba
  • Na forum od: 08.05.2009
    • Moje wyprawy
Znajomy mówił mi o takim skutecznym gwizdku do odstraszania dzikich zwierząt:
 https://allegro.pl/oferta/2x-gwizdki-ultradzwiekowe-odstraszacz-sarny-dziki-10687560621
Niestety działa dopiero po przekroczeniu prędkości 50 km/godz. a z tym może być dla niektórych problem :icon_razz:
Mam od kilku lat w samochodzie. Chyba działa, bo od zamontowania nigdy mi żadne zwierzę nie wyskoczyło na drogę. A wcześniej zdarzało się regularnie. W okolicy jest dużo dzikiej zwierzyny, łącznie z łosiami.
Na rower, niestety, ten model gwizdków jest nieprzydatny  :icon_razz:

Offline Mężczyzna liggy

  • Wiadomości: 621
  • Miasto:
  • Na forum od: 12.10.2020
Gwizdki gwizdkami, ale w nocy rowerem/motocyklem/jednośladem się nie jeździ.
Za duże ryzyko wylądowania w szpitalu, w stanie takim se...
Ja już to przerabiałem i więcej nie chcę, sorry.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7934
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Ładnych kilka nocy na rowerze spędziłem. Zasadniczo o tej porze kontaktu ze zwierzakami nie miałem. Raz jeden pod Skarżyskiem wyprzedzający mnie TIR potrącił nocą wbiegającego na drogę warchlaka. W lesie słyszałem od kilku chwil wcześniej wyraźne odgłosy biegnącego zwierzęcia, być może nawet stada, więc zaskoczenia by nie było.
Wyobrażałem sobie, że roślinożerna zwierzyna jak dziki, czy wszystkie płowe, to raczej śpią w nocy.

Edit: wczoraj jedna sarna i jedna wiewiórka, ale w biały dzień i w bezpiecznej odległości :)
« Ostatnia zmiana: 4 Cze 2022, 10:43 transatlantyk »


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum