Ładnych kilka nocy na rowerze spędziłem. Zasadniczo o tej porze kontaktu ze zwierzakami nie miałem. [...] Wyobrażałem sobie, że roślinożerna zwierzyna jak dziki, czy wszystkie płowe, to raczej śpią w nocy.
Statystyki są tu nieubłagane: najniebezpieczniejszym zwierzęciem w Polsce są psy. Dla rowerzystów również, tak uważam. W szczególności w liczbie mnogiej.
Statystyki są tu nieubłagane: najniebezpieczniejszym zwierzęciem w Polsce są psy.
jestem ciekaw jakie macie zdanie na temat jazdy nocnej na rowerze.
Pisałem chwilę wcześniej, że jednośladem po nocach się nie jeździ. Dlaczego? Moim zdaniem bez sensu. Raz, że obniżona percepcja i reakcja, ale po prostu najczęściej można nie zauważyć przeszkody na jezdni...
Pisałem chwilę wcześniej, że jednośladem po nocach się nie jeździ. Dlaczego? Moim zdaniem bez sensu. Raz, że obniżona percepcja i reakcja, ale po prostu najczęściej można nie zauważyć przeszkody na jezdni, choćby kawałek opony z TIR-a z wystającymi drutami, albo czegoś innego, czego nie powinno tam być.
Ciekawe. Miałem nie pisać w tym wątku, bo unikam nocnej jazdy. Chyba że muszę. Jednak sprowokowały mnie przywożone powyżej powody. Dokładnie to zupełnie odmienne postrzeganie ich że. Jeżdżę krajoznawczo, turystycznie, zwiedzam, fotografuje, podziwiam krajobraz. Jazda nocna nie ma sensu, bo wyklucza to wszystko co ma do zaoferowania turystyka rowerowa.
Dzień, noc po deszczu czasem maszerują całymi hordami. Poślizgnąć się można elegancko a i wkręcić się taki potrafi
Jeżdżę krajoznawczo, turystycznie, zwiedzam, fotografuje, podziwiam krajobraz. Jazda nocna nie ma sensu, bo wyklucza to wszystko co ma do zaoferowania turystyka rowerowa.
Identycznie robią antylopy, które zajmują niszę ekologiczna identyczna jak jeleniowate.