Polska rowerem stoi!

[yurek55]

Ok. 82% Polaków deklaruje, że potrafi jeździć na rowerze. To najwyższy wynik z 28 badanych krajów (średnia: 63%). Ok. 69% Polaków posiada własny rower (3. miejsce za Holandią i Szwecją); ok. 61% traktuje jazdę na nim jako sport (średnia: 28%), a ok. 18% jako środek transportu (śr. 12%). W Polsce jest też największy procent osób o pozytywnym stosunku do rowerów: ok. 93%.
Całość raportu IPSOS pod tym linkiem.

[Siara_iwj]

Spoko, poczekaj jak paliwo skoczy powyżej 10 zł, to dopiero będzie statystyka. Rząd pewnie nawet z dumą ogłosi, że słuszna polityka sprawiła, że Polacy o zdrowie dbają.

[liggy]

Że Polacy będą więcej chodzić i rowerować, to już wiadome.
Ponadto rząd zadba, aby się nie przejadali, a zimą nie przegrzewali. Faktycznie, samo zdrowie...

[zly-sze]

Ostanie parę lat to naprawdę jest rewolucja rowerowa w Polsce. Rowery są wszędzie i jest ich masa. Na Gassach to się korki już robią. Jeszcze chwilę i Holendrom to jeszcze pokażemy, co znaczy roweroza, że im kopara opadnie. 

Spoko, poczekaj jak paliwo skoczy powyżej 10 zł, to dopiero będzie statystyka.

I bardzo dobrze, niech skacze. Samochody są za tanie i przez to są używane bez sensu.

[Król Julian]

Niewątpliwie jesteśmy świadkami rewolucji w tym zakresie. Poprzez nacisk społeczny drgnelo też w zakresie infrastruktury. To są duże pozytywy.
W tym kontekście szczególnie smucą wypowiedzi przedstawicieli rządu, które tu już wcześniej cytowałem. Postrzeganie wzrastającej liczby rowerów i urządzeń transportu osobistego jako "problemu" dla ruchu samochodowego świadczy o całkowitym oderwaniu od trendu zmian.
Są przykłady że świata, gdzie złe decyzje administracyjne zahamowały powszechność wykorzystywania rowerów. Dlatego trans być czujnym i banować wszystkie głupie pomysły.
Zmiany się dokonają, kiedy planiści, drogowcy, politycy, samorządowcy zaczną myśleć o ruchu rowerów i  UTO jako pełnoprawnej części ruchu ogólnego, a nie dodatku, który trzeba upchnąć przy samochodach.
Choć podsumowując. Jest lepiej i oby to dalej się rozwijało.

[EASYRIDER77]

Ostanie parę lat to naprawdę jest rewolucja rowerowa w Polsce. Rowery są wszędzie i jest ich masa. Na Gassach to się korki już robią. Jeszcze chwilę i Holendrom to jeszcze pokażemy, co znaczy roweroza, że im kopara opadnie.

za Holendrami i krajami zachodnimi jak Niemcy/Austria/Dania jesteśmy i długo jeszcze będziemy za nimi. Zarówno w infrastrukturze jak i mentalnego podejścia do rowerowania, gdzie u nas na ogół się myśli albo sportowiec/profesjonalista(bo ma kask) albo biedak bo go nie stać na auto. Większość niestety Polaków rower traktuje jako coś do spędzenia wolnego czasu lub sportu/kondycji i spalenia brzuszka. A tam po prostu rower to środek do przemieszczania się szybciej w mieście do pracy/zakupy/randki/spotkania inne/itp. bez ubierania kasków/obcisłych spodenek itp. W stosunku do motoryzacji to ten temat za wolno się zmienia, zwłaszcza w miastach mniejszych.

[365]

Infrastrukturę mamy do tyłu jakieś 30-40 lat. I nie mówię o starej, budowanej wiele lat temu ale o nowej. O absurdach z jakimi trzeba się stykać na każdym kroku. Niestety ale DDR-y projektują ludzie, którzy rower to widzieli na komunię. U sąsiada...

[Król Julian]

Niestety ale DDR-y projektują ludzie, którzy rower to widzieli na komunię. U sąsiada...

I tak i nie.
Grzech pierworodny to myślenie wskazujące samochód jako destynowany do organizacji transportu wewnątrz miasta
Grzechem pierwszym jest planowanie przetrzenne. Nie podchodzi się do zagadnienia tak, aby sieć dróg roweowych połączyła strategiczne miejsca wezłowe w mieści z puynktu widzenia efektywności wykorzystania roweru do realizacji konieczności życia codziennego. Sieć DDRów, nawet jeżeli jest, to składa się z odinków, gdzie DDR dało się wicsnąć. Pomija się fakt, że zachowanie płynności ruchu i zasady najkrótszego dystansu jest w przypadku roweru, napędzxanego mieśniami i otwartego na warunki atmosferyczne, znacznie bardziej istotna niż w przypadku samochodów.
Grzech drugi to sytuacja,  ze projektuje się Drogę, a powinno projektować się Ulicę, czyli pewien rodzaj współdzielonej przestrzeni publicznej. Projektując Drogę, najpierw umieszcza się jezdnię. Tak aby było dobrze i wygodnie, dla kierowców samochodów. Później dokłada się inne funkcjonalności, tak aby się jakoś zmieściły. W efekcie często wychodzą dysfunkcje.
Grzech trzeci pojawia się na etapie projektowo/wykonawczym i wynikają zniechęci do zwiększenia kosztów dla wprowadzenia bardziej przyjaznych, ale generujących koszty lub trudności wykonawcze rozwiązań funkcjonalnych i poprawiających bezpieczeństwo dla ruchu rowerowego i UTO

Żeby to zmienić potrzebujemy otwarcia się decydentów na udział środowisk rowerowych, które powinny być stroną społeczną pojawiającą się już na etapie opracowywania założeń dla projektu inwestycyjnego.

[yurek55]

Rząd pewnie nawet z dumą ogłosi, że słuszna polityka sprawiła, że Polacy o zdrowie dbają.

Ponadto rząd zadba, aby się nie przejadali, a zimą nie przegrzewali. Faktycznie, samo zdrowie...

Każdy temat jest dobry dla opozycji totalnej. Brawo Panowie! Jestem pod wielkim wrażeniem Waszej kreatywności. Neutralny i apolityczny post będący w zasadzie ciekawostką, potraficie wykorzystać do krytyki rządu. Gratuluję.

[liggy]

Każdy temat jest dobry dla opozycji totalnej. Brawo Panowie!

Dzięki. Chociaż ze mnie totalniak, jak z koziej trąbki bąbka i na ścisłość, to jestem dokładnie za nikim.
Przepraszam, że nie wolno już krytykować rządu/ów, pomimo błędów i wypaczeń... Jakoś tak samo się nasunęło.
Zresztą, możesz się trzymać z dala od polityki, ale ona i tak Cię dopadnie i ugryzie w tyłek.

Wracając do tematu, za chwilę nie będzie to 18% Polaków traktujących rower jako "środek transportu", tylko pewnie z 50%, ze wszelkimi konsekwencjami, czyli np. całkowicie zapchanymi DDR-ami, potrzebą wymyślania nowych rozwiązań itd.

[Romal]

W Polsce jest też największy procent osób o pozytywnym stosunku do rowerów: ok. 93%

Coś mi tu nie gra. Czytając komentarze samochodziarzy, to jakoś nie widać tego pozytywnego stosunku. A samochodziarzy wielu.

[rmk]

W moim obecnym miejscu pracy są cztery osoby dojeżdżające do niej rowerem, łącznie ze mną. A pracuje nas ok. 70 osób. Dużo jeszcze wody w Warcie musi upłynąć zanim to się zmieni...

[anu]

Oczywiście nie mam żadnych środków, żeby zweryfikować te badania - a i tematyka na tyle neutralna, żeby drążyć - ale intuicja, doświadczenie, obserwacje podpowiadają mi, że polskie dane są poważnie przeskalowane. Być może badania jednak pokazują, coś prawdziwego. Polacy lubią sobie dodać, jeśli się ich pyta o coś poprawnego/modnego, bo nie wypada się przyznać, że należy się do tej "gorszej" części. Nikt nie analizował tego zjawiska  przy neutralnych badaniach (oprócz długości penisów), ale często to widać przy sondażach, tj. niedoszacowanie partii uznawanych za "obciachowe". Zatem, kiedy widzę, że tak bardzo kochamy rowery, to doświadczenie życiowe podpowiada mi, że należy to czytać wspak. Tj. kochamy grilla, piwo i golfa w gazie, a rowery wciąż uważamy za niższy poziom rozwoju dla "pedalarzy". No, ale skoro pyta nas pan redaktor, "to bez kozery powiem pińcet" przejeżdżam tygodniowo (kilometrów), a szwagier to i do tysiąca dociąga (mililitrów).

Oczywiście zmiany plus są bardzo duże i być może ich dynamika jest istotnie jedną z najwyższych na świecie, bo startowaliśmy z niskiego poziomu (tak jak np.z rynkiem lotniczym - we wzrostach jesteśmy liderem, ale to nie znaczy, że latamy tyle, co społeczeństwa bogatsze i długo jeszcze będziemy je gonić), ale nie wierzę, że jesteśmy obecnie jakimś potentatem rowerowym/fit/zdrowego modelu życia w liczbach bezwzględnych.

[Król Julian]

W moim obecnym miejscu pracy są cztery osoby dojeżdżające do niej rowerem, łącznie ze mną. A pracuje nas ok. 70 osób. Dużo jeszcze wody w Warcie musi upłynąć zanim to się zmieni...

To słabo. Dwa lata temu w moim zakłądzie wybudowano łądną wiatę rowerową, nawet z gniaxdami doładowania elektryków za free. Bierze około 20 rowerów (10 stojaków typu "n") W tym roku jest ewidentnie za mała i rowery się nie mieszczą mimo, ze część osób parkuje je w różnych innych zakamarkach co miało być właśnie ukrucone. Maksymalnie na zmianie w zakładzie jest około 130 osób. Jedno co się nie przyjęło to ładowanie elktryków, bo ludziska boją się o ładowarki, albo wozić im się nie chce.

[alex62]

Myśle ze ilość Polaków poruszających się rowerami b się zwiększa . Pamietam jak pare lat temu w Katowicach wprowadzono rowerowe wypożyczalnie , to się przyznaje ze śmiałem się z tego pomysłu bo wydawał mi się z pkt biznesowego b chybiony . Teraz w weekendy praktycznie wszystkie są wypożyczone . Jeśli sie wjedzie na przykład do centrum Krakowa to w oczy sie rzuca mnóstwo rowerów którymi sie ludzie poruszają , prawdopodobnie związane jest to z brakiem miejsc do parkowania oraz zakazem wjazdu do ścisłego centrum .
Tendencja do jazdy rowerem jest wzrostowa . Wystarczy wejść do ,,rowerowego” i coś spróbować kupić , tak wiem ze jest kryzys ale mimo to …
Ja tam uważam ze szklanka jest do połowy pełna jeśli chodzi o rowerowanie .