Przez ponad rok wstrzymywałem się z zakupem Edge 830, licząc, że pojawi się jego następca. W nowym modelu liczyłem na port USB-C i dłuższy czas pracy na baterii. Zniechęcony długim czekaniem kupiłem 830 i raczej nie żałuję. Za Edge 840 musiałbym zapłacić niemal dwukrotnie więcej, a USB-C i nowe funkcje nie wydają się być warte tych pieniędzy. Dochodzi do tego szereg problemów związanych z byciem beta-testerem nowego sprzętu Garmina.
Witam. Jestem posiadaczem Edge 1040 od trzech tygodni z czujnikami prędkości, kadencji i opaski tętna bez czujnika mocy. Na liczniku nie pokazuje mi jeszcze staminy, pułapu tlenowego i stanu wytrenowania. Związku z tym czy potrzebuje czujnika mocy? Czy jeszcze muszę poczekać chwilę aby licznik zaczął pokazywać?
Zakup czujnika mocy ma sens tylko podarunkiem, że zamierzasz wykorzystywać licznik treningowo.
Nie tylko. Pomiar mocy bardzo się przydaje w górach, żeby ładnie i płynnie podjeżdżać srogie podjazdy i nie przeholować na samym początku jak to się często zdarza bez czujnika i potem zdychać. I generalnie pozwala się rozeznać w sytuacji przy silnym wietrze itp. Jak się zna swoje możliwości to jest bardzo pomocny nawet w jeździe prawie że turystycznej.
Ciekawe jest to w kontekście pojemności baterii 1200 mAh w Edge 1000 / 1000 Explore a 1900 mAh w 1040 bez solara.
W 1040 jest duży postęp w czasie pracy - wydajniejszy oraz energooszczędny procesor oraz oprogramowanie. I to jest dużo istotniejsze niż pojemność baterii, 1030 ma taką samą baterię, a czas pracy połowę mniejszy (choć dalej przyzwoity). Nie oszukujmy się, seria 1000 to już ma blisko 10 lat i nigdy nie słynęła z długich czasów pracy, raczej okolice 10-12h. A jeśli do tego masz jakąś nieoryginalną baterię, której jakość może pozostawiać wiele do życzenia - to cudów nie ma co oczekiwać i 10h może być nierealne.