11-12.06.2022W końcu udało nam się zebrać i wrócić do rodzinnych wycieczek rowerowych. Ta była debiutem syna jeśli chodzi o samodzielne kręcenie z noclegiem na kempingu.
Wyruszyliśmy spod bloku o 11 skoro świt. Częstochowę pokonaliśmy głównie ścieżkami rowerowymi i chodnikami. Po minięciu granic miasta w Wygodzie skierowaliśmy się na boczne dróżki prowadzące nas nad zbiornik Pająk, gdzie zatrzymaliśmy się na obiecaną z góry przerwę na lody. Po chwili odpoczynku ruszyliśmy mijając Ośrodek Harcerski „Pająk” i skręciliśmy na odcinek drogi św. Jakuba (Camino). Wybór akurat tej trasy podyktowany był chęcią ominięcia dróg z ruchem samochodowym. Niestety szlak ten jest wybitnie pieszy, więc najmłodszy uczestnik wycieczki zaliczył mały kryzys. Po zażegnaniu zjazdu formy chwilą odpoczynku i batonikiem ruszyliśmy dalej. Niestety za Hutkami szlak okazał się nieprzejezdny więc musieliśmy lekko zmodyfikować trasę. Po wygrzebaniu się z bagien i przedarciu się przez las wyjechaliśmy w Mzykach i ruszyliśmy w kierunku Łazów. Tam krótka przerwa na placu zabaw i ruszamy. Do Koszęcina dojeżdżamy już w miarę porządną ścieżką i kierujemy się do parku przypałacowego, gdzie odbywał się piknik leśno-łowiecki. Nie zabawiliśmy tam jednak długo bo syn już niecierpliwił się na pole namiotowe. Jeszcze krótka wizyta w okolicznym sklepie po prowiant i dojeżdżamy do pola namiotowego GOSiR-u. Rozbijamy namiot, obiadokolacja, toaleta i można uderzać w kimę.
Następny dzień rozpoczynamy od śniadania, przesuszenia ręczników i namiotu i ruszamy w drogę. Jedziemy w kierunku Bruśka, gdzie zwiedzamy drewniany kościół św. Jana Chrzciciela (jeden z obiektów Szlaku Architektury Drewnianej). Dalej droga prowadzi nas lasami w kierunku źródełka Krynwałd. Odpoczywamy niedługo i ruszamy niezbyt równą drogą pożarową w kierunku stawu (zbiornika) Siewniok, gdzie planowaliśmy dłuższy postój z ogniskiem. Po chwili zastanowienia wybieramy jednak jazdę w kierunku miejscowości Piłka gdzie zajadamy się przepysznym wędzonym pstrągiem. Głód nas tak pogonił, że minęliśmy rezerwat przyrody Jeleniak Mikuliny bez zwiedzania. Dalej powrót szutrówką do Koszęcina, gdzie bierzemy kierunek na Cieszową. Tutaj drewniany kościół był jednak zamknięty więc zostało nam zwiedzanie z zewnątrz. Dalsza droga prowadzi nas do miejsca oznaczonego na mapie jako Darz Bór. Jest palenisko, sporo zadaszonych ławek i mały zbiornik wodny. Rezygnujemy jednak z ogniska na rzecz kanapek i herbaty. Dalej jedziemy lasem w kierunku stawów niedaleko wsi Hadra, a dalej już asfaltami w kierunku Herbów. Po drodze zwiedzamy jeszcze Diabelski Kamień w Olszynie. W Herbach w oczekiwaniu na pociąg do Częstochowy znalazł się jeszcze czas na lody i mrożoną kawę.

Zbiornik Pająk

Na kempingu

Kościół w Bruśku

Źródełko Krywałd

Zbiornik niedaleko Hadry