Autor Wątek: Rower pod sakwy - wasze doświadczenia  (Przeczytany 8327 razy)

Offline Mężczyzna kouczan

  • Wiadomości: 250
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 14.07.2017
Rower pod sakwy - wasze doświadczenia
« 21 Cze 2022, 14:08 »
Witam.
Mam do was pytanie odnośnie wyboru roweru do jeżdżenia z sakwami (a także bez nich). Nie chodzi mi o konkretny model, a o typ roweru. Jest teraz taka mnogość w wyborze, że ciężko się zdecydować na w miarę uniwersalny rower.
W tej chwili jak potrzebuję to usakwiam swoją starą Meridę MTB, ale z racji, że coraz bardziej się sypie, zastanawiałem się nad zmianą.
Poruszam(y) się głównie jakimiś utwardzonymi drogami (asfalty, szutry), ale jak jest możliwość jechania po lesie lub przez pola to wybieramy również i taką opcję no i czasami trafiamy na tereny jak poniżej:





Po relacjach widzę, że sakwiarstwo jeszcze nie do końca przegrało z bikepackingiem w związku z tym co polecają doświadczeni użytkownicy: MTB, cross, gravel?
Mam jeszcze Tribana RC520 na oponach 35, ale jakoś szkoda mi go na sakwy 😊.
Pozdrawiam i liczę na wasze opinie.

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2778
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Moim zdaniem gravel albo cross/fitness według preferencji dotyczących kierownicy.
Należy zwrócić uwagę na zakres biegów, bo niektóre z tych rowerów mają szosowe napędy lub jednorzędowe korby.
Wracam do jeżdżenia.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Ja bym brał MTB, moim zdaniem to najbardziej uniwersalny rower pod sakwy.

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2778
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Sporo MTB ma teraz jednorzędowe korby o jakichś śmiesznych przełożeniach, do tego brak mocowań na bagażnik i błotniki.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10709
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Sporo MTB ma teraz jednorzędowe korby o jakichś śmiesznych przełożeniach, do tego brak mocowań na bagażnik i błotniki.
To prawda, ale z drugiej strony kupuje się jeden, konkretny rower więc to że sporo modeli coś ma/czegoś nie ma niewiele znaczy.

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3335
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Każdy poleci to co lubi. Tu nie ma innej opcji, zdecydować musisz sam. Jednej osobie przejazd przez piach na oponach 1,4 cala nie będzie przeszkadzać, inna wybierze najszersze opony ale np gładszy bieżnik.


Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Do objuczania roweru w stylu hinduskim są dość konkretne ramy - pierwsze co mi przychodzi na myśl to Tout terrain https://tout-terrain.de/en/the-products/bicycles/

A może Surly Big Dummy? Sam o nim myślę by móc wygodnie przewozić plecak...

Na gravelu będzie trudniej utrzymać stateczność, jeśli mocno dociążysz konstrukcję - no i trudniej zahamować, jako całość.

Offline Mężczyzna Antracyt

  • Wiadomości: 780
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 13.06.2017
    • Poland on bike
Miałem MTB, ale tylko do krótkich wycieczek i przejazdów terenowych z i do pracy.

Miałem stara ramę na której stworzyłem turystyka pokonującego dzielnie kilometry, ale nie lubiącego wjazdu w teren:



Teraz posiadam gravela i system bikepackingowy:



Każdy z nich miał swoje wady i zalety i ciągle czegoś poszukuję. Może coraz bardziej świadomie dopiero teraz wiem czego tak naprawdę potrzebuję.

Właśnie @qbotcenko uświadomił mi, że chyba taki TANAMI XPLORE to chyba to czego szukam. Niby Trek 920 był już tym co spełniało wszelkie oczekiwania, ale napęd na pasek i pinion  to jest chyba mój cel.

Sakwy powodowały, że nie ograniczałem się tak jak na gravelu i już mam bagażnik na grawela jak zatęsknię za sakwiarstwem. Gravel pozwala wjechać tam gdzie turystyk już nie chciał.

Ciągła walka z myślami...



Offline Mężczyzna kouczan

  • Wiadomości: 250
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 14.07.2017
Ja bym brał MTB, moim zdaniem to najbardziej uniwersalny rower pod sakwy.

W tej chwili pod sakwy mam MTB i nie końca mi chyba leży.

Każdy poleci to co lubi. Tu nie ma innej opcji, zdecydować musisz sam. Jednej osobie przejazd przez piach na oponach 1,4 cala nie będzie przeszkadzać, inna wybierze najszersze opony ale np gładszy bieżnik.

Właśnie liczę, że podzielicie się doświadczeniem, którego mnie brakuje. Wiem, że dobór roweru to indywidualna sprawa i do złotego środka dochodzi się metodą prób i błędów. Tylko przy tej ilości rowerów i ich cenach to mi życia braknie na próbowanie i zarabiania na nie :)

Do objuczania roweru w stylu hinduskim są dość konkretne ramy - pierwsze co mi przychodzi na myśl to Tout terrain https://tout-terrain.de/en/the-products/bicycles/

A może Surly Big Dummy? Sam o nim myślę by móc wygodnie przewozić plecak...

Na gravelu będzie trudniej utrzymać stateczność, jeśli mocno dociążysz konstrukcję - no i trudniej zahamować, jako całość.

No aż tak objuczony nie zamierzam nigdzie jeździć :) A z drugie strony to zupełnie nie na moją kieszeń.

Tak jak pisałem wcześniej, do tej pory z sakwami jeżdżę na MTB z oponą 1.9 i w sumie wjeżdżam prawie wszędzie gdzie chce. Jednak dojazd w teren czy jazda po twardym to dramat. Z drugiej mańki parę razy ruszyłem do lasu na Tribanie z oponą 35c, ale to chyba nie dla mnie.
Cross z oponą w granicach 40mm? Pamiętam, że zanim kupiłem Tribana byłem napalony na Marina Four Corners ale nie był dostępny. Baranek fajna rzecz dodana no i ten Marin wygląda na takiego co się sakw, błota i piachu nie boi, bo jak pisałem wcześniej do Tribana jednak szkoda mi pchać bagażnik.
Dzięki za odzew i dyskusję.

Offline Mężczyzna Gio

  • [Gio], nie [Dżio]
  • Wiadomości: 84
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 17.05.2019
Tak jak pisali przedmówcy, każdemu będzie pasowało co innego. Ale skoro prosisz o indywidualne doświadczenia, to napiszę ze swojej perspektywy.
Rower do jeżdżenia (bez pchania) w każdym terenie, ale mówimy o turystyce, więc żadnych downhilli po głazach ani jazdy w kopnym piachu czy głębokim błocie.

7 lat jeździłem MTB 26, który był przez ten czas stopniowo "utrekingowiany" - szerszy zakres przełożeń, semislicki 1,75, na końcu zamiana amortyzatora na sztywny widelec (po tym jak zwróciłem uwagę, że i tak nie zdarza mi się odblokowywać amortyzatora). "Na końcu", ponieważ niecały miesiąc po tej ostatniej zmianie, rower został skradziony :(

A więc z powyższych doświadczeń wynikało, że dla mnie najlepszy rower uniwersalny to jest MTB na sztywnym widelcu i niezbyt agresywnych oponach. Przymierzałem się do zakupu jakiegoś 29era i zamiany w nim widelca i opon, ale po drodze trafiłem na Gianta Toughroad'a, który w zasadzie jest takim właśnie "sztywnym 29erem". Spędziliśmy razem już 3 lata, przejechaliśmy ponad 20k km po najróżniejszych nawierzchniach i o każdej porze roku. Jak na moje potrzeby do "uniwersalnej turystyki" rower ten nadaje się idealnie. Samą tylko zamianą opon możesz go przekształcać od fitnessa po turystycznego MTB.

Ale też oczywiście trzeba się liczyć z tym, że "jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego". Na asfalcie ten Giant przegra z szosą, na przyzwoitym szutrze z gravelem, a w prawdziwym terenie z MTB. Ale na trasie, która będzie się składała z trzech, równej długości odcinków asfaltu, szutru i terenu, to myślę, że z powyższych 3 rowerów z Toughroadem będzie mógł konkurować tylko gravel - o zwycięstwie zadecyduje to, jak bardzo "przyzwoity" będzie ten szuter i jak bardzo "prawdziwy" teren  ;)
« Ostatnia zmiana: 21 Cze 2022, 23:35 Gio »
           

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Mam cztery rowery (dwa mtb 26", jeden na sztywnym widle, drugi amortyzatorem, 29" z amorem i coś w stylu crossa ze sztywnym widłem i oponami 38c), jeżdżę na wszystkich, wszystkie dla mnie pasują, ale w transporcie najwygodniejsze są małe mtb z kołami 26", dlatego na wszystkie wyjazdy zagraniczne zabieram starego Garego.

Giant Toughroad jest w czołówce rowerów, których nie mam, ale biorę pod uwagę jako następny sprzęt.

Offline Mężczyzna Bazyl3

  • Wiadomości: 672
  • Miasto: świętokrzyskie
  • Na forum od: 02.09.2015
Ze mnie żaden sakwiarz, ale wożę sporo szpejostwa w sakwach, chyba żeby ćwiczyć łydkę :P Do tej pory moim crossem na 28'' i kapciach Smart Sam 1,75 jechałem wszystko jak leci. Wiadomo, że jak doopa waży 100 kg + szpeje, żarcie i woda, to po kopnym piachu nie pojedzie (ostatnio, Lubelszczyzna), ale i błoto i korzenie i kamiory łykał był. Jedyne co bym zmienił, to wywalił ciężki i praktycznie nic niedający tani amor ma rzecz sztywnego widła :D
A, konkretny model furmanki to Unibike Crossfire z 2008 roku :)

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
może Breezer Radar Cafe? Możesz zrobić i gravela w przyszłości z niego poprzez dodanie baranka albo zostawić go z prostą kierownicą. Uniwersalny wszędołaz, opony 2,2 w nim mam continental race king. Tutaj np. na olx nowy kosztuje poniżej 4 tys, zł.
https://www.olx.pl/d/oferta/nowy-rower-gravel-commuter-breezer-radar-cafe-rozmiary-m-51-i-l-54-wys-CID767-IDPo2m1.html

nie wiem czy rozmiar Ci pasuje.
Dużo otworów montażowych, zapas na błotniki w widelcu, taki rozwojowy.

Offline Mężczyzna kouczan

  • Wiadomości: 250
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 14.07.2017
Tak jak pisali przedmówcy, każdemu będzie pasowało co innego. Ale skoro prosisz o indywidualne doświadczenia, to napiszę ze swojej perspektywy.

Dokładnie o indywidualne odczucia chodzi odnośnie typów rowerów. Może coś się z takiej mąki ulepi :)

może Breezer Radar Cafe?

Z Breeezerów to podoba mi się strasznie Radar Expert. Tylko w tym momencie musiałbym chyba spylić swojego Tribana, żeby sobie móc na niego pozwolić lub wynegocjować zakup z księgową :)

Do tej pory moim crossem na 28'' i kapciach Smart Sam 1,75 jechałem wszystko jak leci. (...) ale i błoto i korzenie i kamiory łykał był. Jedyne co bym zmienił, to wywalił ciężki i praktycznie nic niedający tani amor ma rzecz sztywnego widła :D

Coraz bardziej skłaniam się ku takiemu rozwiązaniu. Głównie ze względów finansowych. Kupić jakąś używkę i ujeżdżać :)

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2810
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Rower pod sakwy?
Już coś takiego wymyślono - trekking.

Ma mieć mocowania pod bagażnik, duży prześwit aby się zmieściły błotniki i szerokie opony (u mnie 1.75")
Dużo przełożeń nawet 3 tarcze z przodu - rower jest ciężki (bagaż), przydaje sie młynek (w górach zawsze brakuje przełożeń).
Hamulce V-brake, proste konstrukcyjnie (tarczówki też mogą być, ale zawężaja wybór).
Kierownica lekko gięta (ergonomiczna) + rogi (dodatkowy chwyt).
Opony - zależnie od preferencji które się zmieniaja, różne opony można zakładać, dlatego ważny duży prześwit.
Bez amortyzacji (dodatkowy zbędny kilogram).

Jeżeli rama MTB (26") spełnia te warunki to może być (zaleta - małe koła i rozstaw kół ułatwiają transport w pociągu, autobusie, czy spakowanie do kartonu).

Kupować używkę, jest duży wybór, napęd i tak szybko się zużywa, po 10tyś. i tak jest do wymiany.


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum