Mam zbliżone spostrzeżenia co autor wątku, co do przyrody w Alpach, wyniszczonej przez chodowlę krów.Zdjęcie zrobione na 2300 m n.p.m. Chodowcy wybili wszelkie duże drapieżniki, kolega z Francji twierdził na tamten czas, że są trzy niedźwiedzie w całych Alpach. Gatunkiem dominującym jest krowa milka, całośc poprzegradzana elektrycznym pastuchem, nieraz znacznie powyżej 2000 n.p.m.Śpiąc na około 1800 m n.p.m. z lasu słyszałem jedynie dzwonki bydła. Ja wyjechałem z dużym dysonansem i mam mieszane uczucia do tej pory.Ale widoczki petarda.
Rzewliwi hipokryci.Wylewacie te ckliwe żale nad ginącą przyrodą znad hamburgera czy znad schabowego ?
To, że jeżdżę samochodem nie oznacza
Czy planując wyjazd przez Europę kilka tysięcy km na Alpach traci się dużo czasu ze względu na różnice wysokości i raczej nadrobić drogi i ominąć? Czy pakować się w serpentyny? Czas i energię stracon na podjazdach, chyba nigdy nie odbuduje się zjazdach.
2) Dzień z jednym dużym podjazdem jest dużo mniej męczący niż dzień pełen małych, stromy pagórków, jak bywa na pogórzu.