Niestety to jest efekt masowości imprezy. Przy takiej liczbie startujących i postawie orga, który ma egzekwowanie regulaminu gdzieś wałki były i będą, Wisła z tego słynie.A ewidentne przekręty jak skracanie trasy nie jest tak trudno wyplenić, wystarczy sprawdzić wszystkie ślady i powlepiać szereg dyskwalifikacji, wtedy z imprezy na imprezę, będzie się to poprawiać. Jak są w stanie to kibice wykrywać z poziomu monitoringu to tym bardziej da radę organizator. Tyle, że nie bardzo wygląda by mu się chciało, to zawsze pewien rodzaj smrodu wokół imprezy.A tu mówimy o wałku do łatwego wykrycia, podczas gdy podstawowym oszustwem na Wiśle są noclegi - czy to nocowanie u siebie lub znajomych, czy rezerwowanie przed imprezą. Oraz pomoc zewnętrzna rozmaitych znajomych.
Ale po co robić wałki na takich imprezach?
Swoją drogą, to nawet na Podróżniku zauważyłem, analizując ślady (chciałem zobaczyć, z kim się mijałem), że niektórzy "nieregulaminowo" pojechali z McDonalda w Chojnicach dalej w kierunku Kamienia - "ścinając" od razu 240-stką do wylotu na Angowice, zamiast "koszernie" wrócić do śladu i pojechać ulicą Zieloną, czy jak jej tam. Niby mała rzecz, ale jednak niefajnie.
Podobny dysonans miałem na zeszłorocznym MPP, kiedy dzwoniąc w sprawie noclegu w niedzielę wieczorem usłyszałem, że nie mają miejsc, bo "Panowie jadą maraton i już dawno temu nocleg zarezerwowali".
A tu mówimy o wałku do łatwego wykrycia, podczas gdy podstawowym oszustwem na Wiśle są noclegi - czy to nocowanie u siebie lub znajomych, czy rezerwowanie przed imprezą. Oraz pomoc zewnętrzna rozmaitych znajomych.
albo zjazd do domu po ciuchy lub jedzenie, także nagminne na wysokości Warszawy czy to na W1200 czy na Mazowieckim. Do tego przejazdy przez miasto z trenerami lub znajomymi którzy ciągną delikwenta od Wału na wlocie do Wawy aż pod Modlin. Tak na Wiśle jak i Mazowieckim dwa razy ustrzeliłem taką sytuację ale zawodnicy udawali, że nie słyszą uwag. Żenujące.
A tak to już jest, że jak ludzie zaczynają dochodzić do granic swoich możliwości, jak ich boli to i tamto, jak są bardzo zmęczeni - to skłonność do łamania regulaminu narasta.
I tu jest clue imprezy. Ludzki mózg potrafi z racjonalizować niemal wszystko. Dlatego z regulaminu Wisły powinno zniknąć wszystko o zakazie wsparcia, bo organizator ewidentnie ma ten aspekt gdzieś, stawia na dobrą zabawę i masowość, żeby zarobić.