Autor Wątek: Genewa 2010  (Przeczytany 4681 razy)

Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1473
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009
Genewa 2010
« 17 Lis 2010, 19:17 »
Waxmund: kartony kupiliśmy na bramce do odpraw bagaży ponadwymiarowych od linii Swiss Air. O takiej możliwości dowiedzieliśmy się od obsługi easy Jet - bo tymi liniami mieliśmy lecieć i tak dzień przed odlotem robiliśmy rekonesans lotniska rozpytując się o kartony. Jeśli mnie pamięć nie myli to za jeden karton płaciliśmy 20CHF czyli około 60zł. Po przemyśleniach doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie je kupić na lotnisku niż szukać na mieście i później kawał drogi targać je na lotnisko zwłaszcza, że niewiadomą było czy znajdziemy 4 kartony a ponadto każdy z nas musiałby się męczyć z transportem dwóch kartonów. Zaoszczędzony, na poszukiwania sklepów rowerowych i kartonów, czas miło spędziliśmy włócząc się po mieście bez presji, czy uda nam się znaleźć kartony.

Dlaczego nie chwaliłem się tym, że miałem wypadek? Bo mi trochę wstyd  :oops: Nie był to mój pierwszy i już nie ostatni wypadek rowerowy i za każdym razem jest mi strasznie głupio, bo świadczy to o tym, że nie opanowałem jeszcze sztuki prowadzenia tego wspaniałego jednośladu. Czasem też uwalnia się ze mnie jakaś ułańska fantazja i jak nie zmądrzeję to się kiedyś doigram.
Jak ta kraksa wyglądała: wjechaliśmy na górkę w szyku Marek, ja, Ewa i Ula. Chciałem trochę podkręcić z górki tempo i krzyknąłem do Marka "ciśniemy" a Marek zrozumiał "hamujemy" bo właśnie zobaczył w krzakach znak, że szlak skręca w prawo przed znakiem, na skrzyżowaniu. Marek zaczął hamować a ja zauważyłem to zbyt późno i byłem przekonany, że wręcz przyspieszy i gwałtownie zahamowałem. Było MOKRO. Hamulec jest jak brzytwa. Tył wpadł w poślizg. Po kilku kontrach lewo, prawo itd. straciłem kontakt z pedałami i dopiero wtedy przewróciłem się na lewy bok równocześnie obróciło mi tak kierownicę,  że klamka hamulcowa zaczepiła o ramę i klamkę wyrwało z tłoczka - totalna masakra - klamka do wymiany  :(
To nie był koniec. Ewa jadąca z tyłu widziała jak nosi mnie po całej ulicy jak Żyda po pustym sklepie ( bez obrazy jeśli jest ktoś wyznania mojżeszowego  :D ) i nie wiedziała z której strony mnie ominąć - pech wywaliłem się dokładnie przed Nią.
Efekty:
- zawsze będę mógł moją Żonę poznać po nogach :D  a konkretnie po lewej nodze bo po tym wypadku została Jej piękna blizna na lewym kolanie,
- moja Żona zawsze rozpozna mnie po rękach  :D a konkretnie po lewej ręce bo na łokciu pozostały mi równie piękne blizny,
- obite biodro czułem do końca wyjazdu,
- do wymiany lewa klamka a jak się później okazało to trzeba było kupić kompletny nowy hamulec (90 euro - utargowałem ze 150),
- lekka ósemka na moim przednim kole),
- wszystkie szmaty całe.
Później wyszły jeszcze po drodze błędy montażowe hamulca fachowców z Salzburga ale to już inna piosenka i tak wyjątkowo się rozpisałem.
WNIOSEK: można by tego uniknąć gdyby jeździć wolniej, delikatniej hamować lub próbować ominąć Marka - ale mądry Polak po szkodzie ...

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Genewa 2010
« 18 Lis 2010, 09:55 »
Cytat: "marek.dembowski"
A najgorsze było to, że musieliśmy zrezygnować z podjazdu na przełęcz Oberal i Furka  

No to rzeczywiście szkoda, szczególnie Furki, bo to i nachylenia słuszne, tak do 12%, i widoki przepiękne na sąsiednie przełęcze.


Offline Mężczyzna Miciek

  • SAC
  • Wiadomości: 1298
  • Miasto: Hawana, Kuba
  • Na forum od: 08.05.2009
    • Moje wyprawy
Genewa 2010
« 18 Lis 2010, 15:44 »
Fotorelacja mnie bardzo zaciekawiła, gdyż w przyszłym roku zastanawiam się nad podobną wyprawą Bratysława-Genewa-Lyon. Planuję jednak ominąć Alpy i jechać z Salzburga nad jez. Bodeńskie przez Niemcy, a potem przez Zurich do Genewy. Mimo trudności, gratuluję wyprawy!

Offline Mężczyzna ciman

  • Wiadomości: 758
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 26.05.2009
Genewa 2010
« 18 Lis 2010, 15:58 »
Gratuluję udanej wyprawy, cel jak na pierwszą wyprawę waszych żon dosyć ambitny. :)
Widziałem na zdjęciach materacyk - czy to jest czasem materac Termite? Jeśli tak - jak się sprawował? Mój po 30 dniach używania zaczął puszczać powietrze i do tej pory nie wiem jak, sprawdzałem kilka razy w wannie, żadnego przebicia nie było, w końcu oddałem na gwarancję i bez słowa wymienili.
Jak ceny w Szwajcarii? Jak zobaczyłem rachunek za agroturystykę (25CHF=~70zł za osobę) to się lekko załamałem. :) Nocowaliście na dziko w Szwajcarii?

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Genewa 2010
« 18 Lis 2010, 20:47 »
Cytuj
czy to jest czasem materac Termite?

Tak to jest materacyk Termite. Wszyscy mieliśmy takie materacyki i byliśmy z nich b. zadowoleni. Zbyszek i ja mamy te materacyki już od trzech lat i spisują się bez zarzutu.
Cytuj
Jak ceny w Szwajcarii?

Jak dla nas bardzo wysokie. Szwajcaria była najdroższym krajem w jakim do tej pory byliśmy :|
Cytuj
Jak zobaczyłem rachunek za agroturystykę (25CHF=~70zł za osobę)

No właśnie. To jest przykład jak tam jest drogo.  W tym przypadku jednak mieliśmy dziwne i niezrozumiałe dla nas zdarzenie. Pod koniec dnia, podczas przejazdu przez most w Chur zatrzymał nas starszy pan i zapytał czy nie potrzebujemy noclegu. Odpowiedzieliśmy, że oczywiście tak ale na pewno nie będzie nas stać na nocleg na prywatnej kwaterze. Wówczas ten pan zapytał ile chcemy zapłacić za nocleg. Powiedzieliśmy, że 10 CHF od osoby, a on na to że zgoda i że proponuje nam nocleg w stodole "schlaf im stroh" (taki rodzaj szwajcarskie agroturystyki). Po przybyciu na miejsce wyjął pieniądze i wręczył je gospodyni, a nam powiedział, że wszystko jest załatwione i że możemy się rozgościć. Mamy tylko ustalić na którą godzinę ma być przygotowane dla nas rano śniadanie. Nie chciał od nas żadnych pieniędzy i nie powiedział dlaczego za nas zapłacił. Życzył nam dobrej nocy i odjechał. Co prawda rano okazało się, że nie zapłacił całej kwoty i że musimy dopłacić po 10 franków ale w końcu przecież na tyle żeśmy się zgodzili :) Całą tą operację widać na sfotografowanym rachunku ( 100 CHF minus 4x10).
Kim był ten człowiek i dlaczego tak postąpił nie udało nam się niestety dowiedzieć.
Życie (wędrownego) rowerzysty jest jednak pełne niespodzianek :D
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1473
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009
Genewa 2010
« 18 Lis 2010, 20:52 »
Cytat: "ciman"
Widziałem na zdjęciach materacyk - czy to jest czasem materac Termite? Jeśli tak - jak się sprawował? Mój po 30 dniach używania zaczął puszczać powietrze i do tej pory nie wiem jak, sprawdzałem kilka razy w wannie, żadnego przebicia nie było, w końcu oddałem na gwarancję i bez słowa wymienili.

Dokładnie to ta firma. Mieliśmy wszyscy takie materacyki. Zero dziur. Materace Marka i mój mają mają już za sobą ponad 100 dni użytkowania i nie będę się wypowiadał za Marka ale w moim jedynym problemem jest to, że korki zaczynają się łamać i trzeba uważać przy ich wyciąganiu. Pozostałe materace mają co najmniej po 30 dni użytkowania i żadnych problemów. Watro kupić!

Cytat: "ciman"
Jak ceny w Szwajcarii?

Mimo, że studentem przestałem być dawno temu  :D ( niedługo będę znowu  :D ) to uważam , że jest drogo - może mało zarabiam  :D .

Cytat: "ciman"
Jak zobaczyłem rachunek za agroturystykę (25CHF=~70zł za osobę) to się lekko załamałem.

Ta agroturystyka to była częściowo fundowana! Jakiś Samarytanin widząc nas umokniętych zapytał, czy nie szukamy noclegu i zaproponował, że zaprowadzi nas do tej agroturystyki. Na pytanie ile to może kosztować powiedział, że 40 CHF a jak na miejscu się okazało, że 100CHF to wyjął kase dał gospodyni i powiedział, że już WSZYSTKO uregulował. Przy śniadaniu z grzeczności spytaliśmy się czy COŚ płacimy i ku naszemu zdziwieniu powiedziała, że 40CHF - więc zapłaciliśmy  :D . Co kierowało naszym sponsorem? Chęć pomocy? Litość? Chciał zrobić dobry uczynek (pokuta)? Gest? Nie wiemy. Tak czy inaczej mieliśmy wyjątkowy nocleg za małe pieniądze bo za camping od 4 osób i 2 małych namiotów płaciliśmy ok. 60CHF - w Austrii od 24 do 46 euro (najczęściej ok 35euro).

Cytat: "ciman"
Nocowaliście na dziko w Szwajcarii?

Tak - jeden raz, cztery razy nocowaliśmy na campingu, raz u Rodaków i jeden raz w agroturystyce. Po powrocie ze Szwajcarii rozmawiałem ze znajomym księdzem, który robił tam doktorat a później wielokrotnie dorabiał sobie w wakacje w tamtejszych parafiach - zna więc trochę mentalność Szwajcarów - twierdził, że przy ich poczuciu praworządności nocowanie na dziko to spore ryzyko. Trzeba się dobrze zakamuflować. Dobre miejscówki zawsze się znajdą - za wyjątkiem gęsto zaludnionych miejsc jak np. wybrzeże jeziora Lemańskiego.

Cytat: "Michał Wolff"
xmk napisał/a:   
Planuję jednak ominąć Alpy i jechać z Salzburga nad jez. Bodeńskie przez Niemcy   


No drogi Panie!
Jechać przez Szwajcarię i ominąć Alpy - to toż to zakrawa na rowerowe bluźnierstwo! :oops:

Dokładnie. Bo czym wyżej - tym ładniej!

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Genewa 2010
« 18 Lis 2010, 20:55 »
O rany, ale się porobiło :o Obaj odpisaliśmy w tym samym czasie. Całe szczęście, że relacje się pokrywają :D
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1473
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009
Genewa 2010
« 18 Lis 2010, 20:56 »
:lol:
Marek był szybszy. Zdublowaliśmy nasze odpowiedzi.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Genewa 2010
« 19 Lis 2010, 08:14 »
Podczas tegorocznej wyprawy alpejskiej nocowaliśmy z Mikim i Danielem w Szwajcarii na dziko trzykrotnie i były to piękne miejscówki. Staraliśmy się jednak kamuflować
nasz pobyt :D


Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Genewa 2010
« 19 Lis 2010, 21:12 »
Cytat: "Zbyszek"
WNIOSEK: można by tego uniknąć gdyby jeździć wolniej, delikatniej hamować lub próbować ominąć Marka - ale mądry Polak po szkodzie ...

Myślę, że raczej stosować się do mądrych rad i przy awaryjnym hamowaniu używać tylko jednego hamulca - przedniego mianowicie.
Więcej szczegółów tutaj: http://www.podrozerowerowe.info/viewtopic.php?p=44502#44502
(no, chyba że to hamowanie miało miejsce już na stromym zjeździe?)

Cytat: "Zbyszek"
Pozostałe materace mają co najmniej po 30 dni użytkowania i żadnych problemów. Watro kupić!

Warto by było, gdyby jeszcze były dostępne! ;)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1473
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009
Genewa 2010
« 19 Lis 2010, 21:28 »
Cytat: "aard"
Myślę, że raczej stosować się do mądrych rad i przy awaryjnym hamowaniu używać tylko jednego hamulca - przedniego mianowicie.
Więcej szczegółów tutaj: http://www.podrozerowerow...p?p=44502#44502
(no, chyba że to hamowanie miało miejsce już na stromym zjeździe?)


pewnie tak, ale trzeba mieć wyrobiony właściwy odruch aby działając automatycznie użyć właśnie tego hamulca.

Cytat: "aard"
Zbyszek napisał/a:   
Pozostałe materace mają co najmniej po 30 dni użytkowania i żadnych problemów. Watro kupić!

Warto by było, gdyby jeszcze były dostępne! ;)

Racja, przecież teraz produkują tylko tą "lepszą" jednokomorową wersję.

Offline Mężczyzna ciman

  • Wiadomości: 758
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 26.05.2009
Genewa 2010
« 19 Lis 2010, 21:40 »
Cytat: "Zbyszek"
Racja, przecież teraz produkują tylko tą "lepszą" jednokomorową wersję.
Ja mam właśnie tą jednokomorową wersję - zobaczymy jak wymieniony egzemplarz będzie spisywać się w przyszłym roku.

Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1473
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009
Genewa 2010
« 19 Lis 2010, 21:50 »
Co do kamuflowania się podczas dzikich noclegów to spaliśmy pomiędzy Rodanem a jego wałem przeciwpowodziowym po którym biegła ścieżka rowerowo-piesza. Oddzielały nas od drogi gęste krzaki i dzięki maskującej barwie namiotów, namioty z drogi były nie do zobaczenia.
http://picasaweb.google.com/117211602787549968653/DropBox?authkey=Gv1sRgCNXLtc7R_t__FA#5541361194004236882
http://picasaweb.google.com/117211602787549968653/DropBox?authkey=Gv1sRgCNXLtc7R_t__FA#5541361589066555474

Mogły nas tylko wytropić psy. Smaczku noclegowi dodawał fakt, że był on na skraju miejscowości, w której był camping  :D .
Oprócz ciągłego, kojącego szmeru rzeki był też piękny widok na przeciwległy brzeg:
http://picasaweb.google.com/117211602787549968653/DropBox?authkey=Gv1sRgCNXLtc7R_t__FA#5541361778957161874

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Genewa 2010
« 19 Lis 2010, 22:02 »
Cytat: "Zbyszek"

pewnie tak, ale trzeba mieć wyrobiony właściwy odruch aby działając automatycznie użyć właśnie tego hamulca.

Sheldon instruuje, jak się nabawić tego odruchu ;)
http://sheldonbrown.com/brakturn.html#frontuse
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Genewa 2010
« 20 Lis 2010, 22:56 »
Cytat: "Zbyszek"
Co do kamuflowania się podczas dzikich noclegów[...]
Mogły nas tylko wytropić psy.

Tylko że niektóre "psy" mają informatorów. Raz nawet nie zdążyliśmy rozstawić namiotu a na miejscu był pan policjant.. Ktoś musiał nas obserwować jak "jechaliśmy w las" (albo akurat wybrana miejscówka była "dobrze znanym" miejscem).
120f na dwa za hotel trochę zachwiało budżet, pomimo że to była "taniocha" (a ten sam policjant sprawdził, czy zameldowaliśmy się!)
Trole są samotnikami i unikają słońca.

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum