Tylko że niektóre "psy" mają informatorów. Raz nawet nie zdążyliśmy rozstawić namiotu a na miejscu był pan policjant..
Z policją mieliśmy tylko raz przyjemność się spotkać. Jadąc przez Linz zgubiliśmy drogę i stojąc na skrzyżowaniu zastanawialiśmy się jak dalej jechać i wtedy obserwujący skrzyżowanie policjant podjechał do nas swoim BMW. Wskazaliśmy mu na mapie gdzie chcemy jechać a on pojechał przodem prowadząc nas do celu. Trochę się zasapaliśmy goniąc policjanta na motocyklu
. Chyba jechał nawet na "wybłysku".
Żałowaliśmy, że nie zrobiliśmy sobie z nim zdjęcia.
[ Dodano: Nie 21 Lis, 2010 ]Wasz jest jedną z fajniejszych inspiracji na akcję typu: dwa plus dziecko na holu
To miłe
Łatwiej by Wam było jechać w kierunku przeciwnym bo:
- generalnie byłoby z wiatrem,
- jedynie wzdłuż Rodanu byłoby "pod prąd" a wzdłuż pozostałych rzek wzdłuż których jechaliśmy Wy mielibyście "z prądem"rzeki i łatwiej będzie holować dziecko.