Idealny napęd do gravela

[remik]

Witajcie.

Zastanawiam się w jakim kierunku pójść . Interesuje mnie nowoczesny napęd - najlepiej z elektroniką, z sugestia braku przedniej przerzutki - chyba że mi to wybijecie z głowy 

Wstępnie eTap AXS 1x12 ,
a może jednak mechaniczna Campagnolo Ekar 1x13  ewentualnie elektroniczna GRX 815 Di2 - tylko tu jest 2x ..

Liczę na dyskusje i sugestie.

[na_pogorzu_lajkonik]

ja przeszedłem przez 105/ultegrę/grx - 2x11
i potem wsiadłem w obu rowerach (mtb i gravel) na 1x12 Sram eTap.

Zdecydowanie doradzam każdemu kto ma ochotę i finanse brać elektronikę.

Jeżdżę od 5 sezonów w Ultra. Najmniej awaryjny napęd, najmniej awaryjny napęd to także 1x11/1x12. Brak problemów z piachem/błotem w przedniej przerzutce.
Srama regulujesz z przycisku w trakcie jazdy gdyby czasem nie wchodził bieg.
Odporny na błoto/kurz/zlewy. Naprawdę ciężko to rozwiązanie uszkodzić.

[Wilk]

Ale bateria w Sramie to porażka, u mnie to starcza na 2 dni jazdy turystycznej, koło 200km górskiej trasy. Oczywiście na nizinach to będzie inaczej, ale do kablowego Di2 wytrzymującego sporo ponad 1000km to nawet nie ma podejścia.

[na_pogorzu_lajkonik]

u mnie na pogórzu wystarcza stabilnie na 500km.
Na Wiśle max to 650km. Nigdy krócej niż 500km
reklamuj bo to strasznie mało.
U mamby trzyma 700km prawie ale nie wachluje ona jak ja biegami.

[qbotcenko]

Odporny na błoto/kurz/zlewy. Naprawdę ciężko to rozwiązanie uszkodzić.

Kurde, to jest właśnie kuszące - moje napędy umierają od ziarnka piasku, a w deszczu to wydają z siebie dźwięki jak pojazd gąsiennicowy.

Ale jak ogarnęli w elektronicznej wersji zębatkę korby, by dobrze działała w błocie nie łapiąc syfu?

[liftlodz]

Jeśli ma być odporny na piasek, błoto, wodę, śnieg i lód to zostaje Ci tylko napęd na pasek i przekładnia wielobiegowa np Rohloff, Pinion czy Kindernay.

[remik]

ja przeszedłem przez 105/ultegrę/grx - 2x11
i potem wsiadłem w obu rowerach (mtb i gravel) na 1x12 Sram eTap.

Jakiej dokładnie grupy używasz w gravelu ?
Czy Rival eTap AXS - wystarczy ?

A co z 2x12 - domyślam się że bardziej zawodne ze względu na przednią przerzutkę?

[PABLO]

moje napędy umierają od ziarnka piasku, a w deszczu to wydają z siebie dźwięki jak pojazd gąsiennicowy

Bo takie są realia.

Inaczej to wygląda tylko u youtuberów, trendseterów, influancerów i podobnych ściemniaczy.

[Wilk]

u mnie na pogórzu wystarcza stabilnie na 500km.
Na Wiśle max to 650km. Nigdy krócej niż 500km
reklamuj bo to strasznie mało.
U mamby trzyma 700km prawie ale nie wachluje ona jak ja biegami.

Ale nie wiem czy mówimy o tej samej przerzutce. Ja mam to w MTB (więc na pewno inna manetka), nie wiem czy to ten sam model, może inaczej pracuje, może więcej zjada prądu bo jest większa, też mam połączenie z Garminem oraz multishift. Też to są osiągi w czasie wielodniowego wyjazdu (czyli z przerwą na całą noc, diabli wiedzą czy się wtedy ta bateria nie uaktywnia, gdy rower leży) ze średnimi dużo niższymi niż na wyścigu gravelowym, te 200km na wyprawie to jest czasowy odpowiednik ok. 350-400km na szybkiej trasie gravelowej. Ciekaw jestem jak będzie to wyglądać na PGR, który jadę w najbliższy weekend.

Jeśli ma być odporny na piasek, błoto, wodę, śnieg i lód to zostaje Ci tylko napęd na pasek i przekładnia wielobiegowa np Rohloff, Pinion czy Kindernay.

No nie żartujmy, nie bez powodu w rowerach nastawionych na osiągi się takich wynalazków nie montuje. Każda piasta wielobiegowa generuje sporo większe opory. W takim Rohloffie na lekkich biegach to nie jest przełożenie siły z nogi 1:1 jak w typowym napędzie, część tej siły ucieka na przekładnie wewnątrz piasty itd. Pamiętam jak to Ricardo pojechał kiedyś Podróżnika na Alfine - i mocno narzekał jak to jest wolne

To są wynalazki na jakieś długie wyprawy, gdzie osiągi nie są specjalnie ważne. Natomiast do roweru w którym jeździmy dynamicznie i bardziej sportowo - to tylko klasyczny napęd, żadnych piast wielobiegowych. A i cenowo się na swoje nie wyjdzie, chyba że się robi ogromne przebiegi. Trzeba ileś kaset i łańcuchów wymienić by Rohloff się zwrócił.

[na_pogorzu_lajkonik]

ja przeszedłem przez 105/ultegrę/grx - 2x11
i potem wsiadłem w obu rowerach (mtb i gravel) na 1x12 Sram eTap.

Jakiej dokładnie grupy używasz w gravelu ?
Czy Rival eTap AXS - wystarczy ?

A co z 2x12 - domyślam się że bardziej zawodne ze względu na przednią przerzutkę?

w Gravelu mam Sram XX1 40T/10-50
w MTB mam Sram GX 32T/10-50

rival spokojnie wystarczy, pchać największą kasetę jaka się da. Warto

[na_pogorzu_lajkonik]

u mnie na pogórzu wystarcza stabilnie na 500km.
Na Wiśle max to 650km. Nigdy krócej niż 500km
reklamuj bo to strasznie mało.
U mamby trzyma 700km prawie ale nie wachluje ona jak ja biegami.

Ale nie wiem czy mówimy o tej samej przerzutce. Ja mam to w MTB (więc na pewno inna manetka), nie wiem czy to ten sam model, może inaczej pracuje, może więcej zjada prądu bo jest większa, też mam połączenie z Garminem oraz multishift. Też to są osiągi w czasie wielodniowego wyjazdu (czyli z przerwą na całą noc, diabli wiedzą czy się wtedy ta bateria nie uaktywnia, gdy rower leży) ze średnimi dużo niższymi niż na wyścigu gravelowym, te 200km na wyprawie to jest czasowy odpowiednik ok. 350-400km na szybkiej trasie gravelowej. Ciekaw jestem jak będzie to wyglądać na PGR, który jadę w najbliższy weekend.

mam i MTB przerzutkę w Gravelu (tutaj tylko klamka szosowa) i w MTB

jedno co zauważyłem to bardziej zużycie baterii po tych dwóch latach jazdy na tym i w górach i na ultra to wydajność baterii należy liczyć w godzinach pracy. Teraz na przykład przelecialem 500km Galicję Gravel i baterii zostało 20%. Czas jazdy 23h. Czyli jeszcze było na jakieś 5h jazdy.
Łącznie zmieniłem przełożenia 2015 razy.
A na Wiśle bateria styka na 500-550km czyli realnie dwa dni jazdy, 26-29h jazdy.
Dziennie zmieniałem 1700 razy przełożenie na 305km, 1515 razy na 265km.

I tak bym to liczył. Wisła w sumie to mega machanie przełożeniami.
Galicja śmiesznie mało.

[rufiano]

ja przeszedłem przez 105/ultegrę/grx - 2x11
i potem wsiadłem w obu rowerach (mtb i gravel) na 1x12 Sram eTap.

Jakiej dokładnie grupy używasz w gravelu ?
Czy Rival eTap AXS - wystarczy ?

A co z 2x12 - domyślam się że bardziej zawodne ze względu na przednią przerzutkę?

w Gravelu mam Sram XX1 40T/10-50
w MTB mam Sram GX 32T/10-50

rival spokojnie wystarczy, pchać największą kasetę jaka się da. Warto

w rivalu żeby założyć kasete 50 trzeba zmienić wózek...niedługo się przekonam na 100..

[remik]

w rivalu żeby założyć kasete 50 trzeba zmienić wózek...niedługo się przekonam na 100..

Tak, chyba max 36 tam jest. Dlatego w gravelach na cięższy teren ładują Force AXS i kasetę Eagle, 11-50T ...

[rufiano]

obecnie mam 36 z przodu i 11/42 tył , fabryczny rival ogarnia płynnie..
kupiłem wozek z kółeczkami firmy gxxxxxxk ma hulać z 11/50..
za kilka dni się okaże jak to działa

[PABLO]

pchać największą kasetę jaka się da. Warto

w rivalu żeby założyć kasete 50 trzeba zmienić wózek...niedługo się przekonam na 100..

Moim zdaniem rezygnacja z przedniej przerzutki, by potem dawać ogromne kasety to ślepy zaułek. Wagowo podobnie niewiele się zyskuje (co i tak nie ma praktycznego znaczenia). Tym bardziej, że lewa manetka i tak jest. Przy tak dużych kasetach, aby kolejne przełożenie było zauważalnie lżejsze, potrzeba naprawdę dużo tych zębów dodać. 10% to aż 5 dodatkowych zębów!

Koszty i ograniczona trwałość, a przy tym zdecydowanie mniejsza funkcjonalność. Archaiczny napęd 3x8 bije to na głowę. A już 2x10 lub 2x11 to kosmos.

Przy dobrze dobranych rozmiarach tarcz korby i zakresu kasety, w terenie nie ma potrzeby wachlowania przednią przerzutką. Zmienia się to sporadycznie przy zmianie warunków jazdy - np. stromy terenowy podjazd, jazda w terenie, jazda po asfalcie/szutrze, itp.

Inna sprawa, że "gravel" to nie "góral". Ładowanie się gravelem w trudny teren i w trudne warunki (np. błoto) to moim zdaniem jest bez sensu. Tym bardziej, jak w gravelu są zwykle delikatne, drogie komponenty, przewidziane do zupełnie innych zastosowań, na pewno nie do błota, piachu czy stromych, terenowych podjazdów.

W jednym z graveli mam korbę 24-40 (Deore XT FC-M785) i na wyjazdy w góry zakładam kasetę 11-36 (Deore XT CS-M771-10). Wszędzie wjadę. A na asfalcie jadę jak na napędzie 1x10. Eksploatacja tania jak barszcz.

Alternatywa (mniej przeróbek) to np. korba 46-30 z kasetą 11-34 (ja mam akurat 13-34) lub 11-36 lub11-40. Ale funkcjonalnie to dalekie od w/w 2x10.

kupiłem wozek z kółeczkami firmy gxxxxxxk ma hulać z 11/50.

Kółeczka standardowe, czy przy każdej wymianie trzeba będzie kupować dedykowane, za grubsza kasę i o ile będą na stanie?