Autor Wątek: 1x12 czy 2x11/2x12? Na wyprawy z przyczepką i terenowe ultra  (Przeczytany 5984 razy)

Offline Mężczyzna Prz

  • Wiadomości: 39
  • Miasto: Lanckorona
  • Na forum od: 29.07.2018
Mój rower to Giant Toughroad SLR 0, napęd SRAM GX 1x11 30x11-42. Fabrycznie była tarcza 36 z przodu, zmieniłem na 30, bo w górach z przyczepką 36x42 to zdecydowanie za twardo dla mnie. Teraz jest lepiej, ale i tak brakuje mi i twardszych, i miększych przełożeń. Rower obecnie służy głównie do jazd z rocznym dzieckiem w przyczepce, więc głównie asfalt i szuter, ale z czasem na pewno będzie coraz więcej terenu (w przyszłym roku planujemy górską wyprawę, może Armenia?) a do szybkiej jazdy po asfalcie mam szosę, na zimę chciałbym też założyć Ice Spikery i pośmigać w terenie ;) W przyszłym roku planuję też zacząć starty w terenowych ultra typu PGR.
Na nowy sezon planuję kupić nowe koła (fabryczne Giant P-X2 mają tylko 19 mm szerokości wewn.) z dynamem, także kwestia odpowiedniego bębenka nie gra tu roli.
Zastanawiam się między:
1) 1x12 32x10-51
2) 2x11 36/26x11-42, ewentualnie 2x12 36/26x10-45
Oba zestawy byłyby pewnie przerzutki Deore, korba SLX, manetka XT, liczyłem przełożenia 1x12 i 2x11 to wychodzą bardzo podobnie, 2x12 ma najszerzej.
Za 1x12 przemawia prostota, wygoda, brak błota/śniegu w przedniej przerzutce, możliwość założenia owala. Za 2x nieco ciaśniejsze stopniowanie (chociaż nie wiem, czy to aż taka różnica przy 11-42, jednak to nie jest kaseta szosowa). Przy 2x musiałbym rzeźbić z puszczeniem pancerza do przedniej przerzutki, bo zwykłe konstrukcje uniemożliwiają montaż pełnych błotników w Giancie, także musiałby być Side Swing, a do niego niestety rama nie jest przystosowana.

Co lepiej wybrać Waszym zdaniem?
« Ostatnia zmiana: 5 Sie 2022, 16:26 Prz »

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3177
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Deore ogarnie 51 zębów z tyłu?
Dynamo w piaście na wyścigi? Czy to ten drugi komplet kół będzie lekki do maratonów?

Ja bym brał 1x12, jeśli jesteś w stanie spożytkować taki napęd - bo gdy nie mogę podjeżdżać co najmniej 10km/h to odpuszczam i wolę ciągnąć rower

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5365
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Dynamo w piaście na wyścigi?

Kolega pisze o PGR także najbardziej trafna konfiguracja. Dynamo w piaście dodaje wagi tyle co powerbank (+250g), a daje Ci komfort i niezależność. W nocy masz bardzo dużo światła do jazdy, a  jak już nie śpisz w krzakach tylko na noclegu to nie szukasz nerwowo wolnego gniazdka bo masz wszystko naładowane po korek, a gniazdka zajęte przecież przez innych zawodników. Na co dzień znowu też jest mega wygodne bo nie ma sytuacji, gdzie wracasz po nocy, a nie wziąłeś lampek. Oczywiście krótkie wyścigi, kwestia do dyskusji.

Offline Mężczyzna Miciek

  • SAC
  • Wiadomości: 1299
  • Miasto: Mayabeque, Kuba
  • Na forum od: 08.05.2009
    • Moje wyprawy
Deore ogarnie 51 zębów z tyłu?
Deore M6100 ma kombinację 10-51T.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3906
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Deore ogarnie 51 zębów z tyłu?

Tak. Jest nawet w tej grupie dedykowana kaseta 11-51. Ciekawa alternatywa do SLX i XT. Tym bardziej, że kaseta ma wszystkie koronki ze stali.

Deore M5100 11s

Kolega pisze o PGR także najbardziej trafna konfiguracja. Dynamo w piaście dodaje wagi tyle co powerbank (+250g), a daje Ci komfort i niezależność. W nocy masz bardzo dużo światła do jazdy (...)

W terenie (w odróżnieniu do szosy) czasem prędkość bardzo spada, na tyle, że nawet wydajne dynamo nie wyrabia do utrzymania sensownej jasności. Podtrzymanie w lampie trzeba traktowa raczej w charakterze światłą postojowego. Tak czy inaczej warto mieć czołówkę gotową do użycia w dowolnym momencie.

BTW - warto też mieć dobrze zorganizowane okablowanie. Tak, aby przy konieczności zdjęcia koła (np. naprawa dętki), kiedy trzeba odłączyć dynamo, ponowne podłączenie było szybkie i pewne. Także podczas deszczu, zmęczenia, stada komarów i gzów nad spoconą głową, itp.
Niektóre złącza bywają upierdliwe i niekoniecznie powinny być traktowane jako połączenia wielorazowego użytku.

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5365
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
W terenie (w odróżnieniu do szosy) czasem prędkość bardzo spada, na tyle, że nawet wydajne dynamo nie wyrabia do utrzymania sensownej jasności. Podtrzymanie w lampie trzeba traktowa raczej w charakterze światłą postojowego. Tak czy inaczej warto mieć czołówkę gotową do użycia w dowolnym momencie.

Światło z dynama zaczyna być słabe dopiero jak się z rowerem idzie. Ale jak się trafią chaszcze, to lampka z odcięciem (a takie zazwyczaj są do dynama) i chyba każda zamontowana na kierownicy nie oświetla dobrze gałęzi, które są na wysokości naszej głowy, nawet jak się lampkę podniesie, to są w takim martwym polu. Czołówka pięknie współgra. Na Wiśle 1200 wydaje mi się, że na doświetlanie chaszczy i drogi, kiedy faktycznie było jakieś pchanie i się szło powoli, to wydaje mi się, że zużyłem w czołówce jedną bakteryjkę aaa. Problem występuje, ale jak widać na długim maratonie bateryjka aaa go rozwiązuje. Taka czołówka też robi wtedy za awaryjne światło. Trzeba też ją mieć, żeby pogrzebać w rowerze w razie awarii.

BTW - warto też mieć dobrze zorganizowane okablowanie. Tak, aby przy konieczności zdjęcia koła (np. naprawa dętki), kiedy trzeba odłączyć dynamo, ponowne podłączenie było szybkie i pewne. Także podczas deszczu, zmęczenia, stada komarów i gzów nad spoconą głową, itp.
Niektóre złącza bywają upierdliwe i niekoniecznie powinny być traktowane jako połączenia wielorazowego użytku.

Ja zawsze zapominam kiedy zdejmuję koło, żeby odłączyć dynamo. W szosówce zatem wkleiłem to złącze na stałe ciepłym klejem. Wtyk jest na stałe przy ramie i wymaga chwili koncentracji przy zakładaniu koła i tu się tego nie zapomina, natomiast przy zdejmowaniu można zapomnieć. W gravelu mam złącze, które tego nie umożliwia  i ciągle nadrywam ten kabelek, jak tylko zdejmuję koło.

Offline Mężczyzna Mortifer

  • Wiadomości: 220
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.08.2016
Dynamo w piaście na wyścigi?
Na co dzień znowu też jest mega wygodne bo nie ma sytuacji, gdzie wracasz po nocy, a nie wziąłeś lampek.
To wtedy co? Dynamo samo świeci?  ;D

Offline Mężczyzna Mortifer

  • Wiadomości: 220
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.08.2016
No dobra, możesz mieć lampkę na stałe przy rowerze.
Ale ja wolę zabrać ze sobą taką na ogniwa 18650. Mogę sobie dozować ilość światła wg potrzeb. A te ileś gram więcej nie gra roli.
Może na szosie to jest dobre rozwiązanie.

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5365
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Mogę sobie dozować ilość światła wg potrzeb.

Rozumiem Cię bardzo dobrze. Jednak czy to jest dozowanie, czy może w rzeczywistości oszczędzanie? Czy nie wygodniej się jedzie, jak światła jest kilka razy więcej? Po co zatem je dozować?

Offline Mężczyzna Mortifer

  • Wiadomości: 220
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.08.2016
Po co dozować pytasz.
A po to, kochany Panie, ponieważ mam 3 tryby w lampce 1000-lumenowej.
Jakiś tam mały, 60% i 100%. Ten środkowy w zupełności wystarczy, by było jasno, "jak w dzień".
Ale zawsze mogę przyłoić setką (dozować), choćbym szedł tiptopami.
I jazda na drugim trybie nie jest to oszczędzaniem, ponieważ ogniw mam w zapasie całe mnóstwo, ale lenistwem, bo częściej trzeba by się zatrzymywać, by je wymienić.
Nic mnie nie rozumiesz.  :P

PS.
Kiedy pijemy po te 5l wody?

Offline Mężczyzna Prz

  • Wiadomości: 39
  • Miasto: Lanckorona
  • Na forum od: 29.07.2018
Dziękuję za obszerną dyskusję o dynamach, sam jeszcze nie jestem tu w 100% zdecydowany, ale jednak skłaniam się do dynama ze względu na wspomnianą jazdę w nocy i ładowanie sprzętu niezależne od gniazdek na noclegach.
Wracając jednak do meritum napędowego - przyjrzałem się ostatnio prowadzeniu linki do przedniej przerzutki Side Swing w innym rowerze i doszedłem do wniosku, że właściwie to chyba by dało radę, żeby linka szła pod dolną rurą i za drugim mocowaniem wychodziła do przerzutki.
W tym momencie zaczynam się jednak skłaniać do 2x11 ze względu na bębenek HG (zostawiam wtedy koła Gianta do użytku z Ice Spikerami, a nie muszę w głównych kołach zmieniać opon zalanych mlekiem na każdy atak zimy), mniejsze odstępy między biegami niż w 1x12 i bardziej efektywne twarde przełożenia (36x11 zamiast 32x10 ze względu na wielkość zębatek ma mniejsze opory z tego co czytałem). Dla 1x12 też mógłbym dokupić dodatkową kasetę 11-50 do kół zimowych z drugiej strony. Pomóżcie coś wybrać :)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20315
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Akurat 36/11 to jest niemal to samo co 32/10. Zawsze na najmniejszych zębatkach to kręcenie jest trochę mniej efektywne, ale różnica pomiędzy 11 a 10 to nie jest nie wiem co, tego to się prawie nie poczuje. Weź pod uwagę, że taki bieg używa się w MTB właściwie tylko na zjazdach i to tych asfaltowych, więc to akurat jest IMO żaden problem.

Decydują tu osobiste preferencje, 2x11 da lepsze zestopniowanie, sporo tańszą eksploatację, ale kosztem zauważalnie mniej wygodnej obsługi biegów (obecność przedniej przerzutki). Ale to jest zauważalne dla części osób, innym ze względu na ich styl jazdy niewiele lub wręcz nic owa przednia przerzutka nie przeszkadza. Ja osobiście do napędu 1x przekonałem się po przejechaniu Carpatii Divide, gdzie przednia przerzutka mocno mnie irytowała, znacznie upośledzając pracę napędu w interwałowym terenie. Ale to są moje doświadczenia, adekwatne do mojego stylu jazdy, a Ty powinieneś dobierać rozwiązania pod własne doświadczenia.

Offline Mężczyzna Prz

  • Wiadomości: 39
  • Miasto: Lanckorona
  • Na forum od: 29.07.2018
Na korzyść 2x11 przemawia jeszcze to, że Żonie złożyłem rower na 1x11 (M5100 11-51), to zawsze na wyprawę jeden łańcuch na zapas starczy ;)
No właśnie się waham, bo z jednej strony chciałbym jeździć w terenie, ale z drugiej Giant Toughroad to do końca nie jest prawdziwy MTB, a też wyprawy z dzieckiem w przyczepce to będzie głównie lżejszy teren, pewnie bardziej typu gravel.
Jak już wspomniałeś o Carpatii, czy uważasz, że sztywny MTB z karbonowym widelcem, oponami 29x2.1-2.25 i kątem główki 72 stopnie dałby tam radę bez przesadnego męczenia się jazdą rowerem niedostosowanym do terenu, czy tam już prawdziwe MTB to mus, żeby mieć przyjemność z jazdy?

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20315
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Na korzyść 2x11 przemawia jeszcze to, że Żonie złożyłem rower na 1x11 (M5100 11-51), to zawsze na wyprawę jeden łańcuch na zapas starczy ;)
Zapasowy łańcuch na wyprawie to raczej nie jest potrzebny, jak nie założymy mocno zużytego na starcie ;)
Jak już wspomniałeś o Carpatii, czy uważasz, że sztywny MTB z karbonowym widelcem, oponami 29x2.1-2.25 i kątem główki 72 stopnie dałby tam radę bez przesadnego męczenia się jazdą rowerem niedostosowanym do terenu, czy tam już prawdziwe MTB to mus, żeby mieć przyjemność z jazdy?
Sztywny widelec to nie bardzo widzę na tę trasę, dać się da, ale to upośledza mocno jazdę w takim terenie. Tam to już nie są szutry, to w sporej części soczysty teren z kamieniami, więc dominuje sprzęt typowo MTB, z połowa ludzi na fullach jedzie, większość ma opuszczane sztyce itd.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7469
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Wiele to Ci nie pomoże, ale właśnie w Toughroad mam 2x11 i pasuje do tego roweru doskonale. To jest rower typu Adventure i nie masz co na siłę przerabiać go na MTB bo nim nie jest. Świetnie daje sobie radę w terenie, nawet cięższym, ale górskie, kamieniste ścieżki to już zdecydowanie nie jego żywioł.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum