Autor Wątek: 10 x Ironman  (Przeczytany 429720 razy)

Offline Mężczyzna anu

  • Wiadomości: 1074
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.05.2009
Odp: 10 x Ironman
« 2 Sie 2023, 13:40 »
Głupi, głupszy, najgłupszy, Karaś.

Tylko chemia, chemia, a co to nie ma już naturalnych form dopingu? Niestety środowisko zrezygnowało najpierw z majtek, potem że staników i obecnie jedynie koksuje niezgodnie z ewokucją.

Tak przy okazji, bo już mi pamięć szwankuje: Czy dobrze pamiętam, że w środowiskach podtrzepakowych dzieciaków za PRL polecano roztartą na proszek cegłę na budowę masy mięśniowej? Oczywiście chodzi o takie cegły pomarańczowe.

Na Karasia po przyjęciu tylu chemii prawdopodobnie nie zadziałałaby ta forma dopingu:


    No ale zawsze mógł pozostać w sferze form ciągle bliższych naturze:



    [/list]

    Offline Mężczyzna zly-sze

    • Wiadomości: 5068
    • Miasto: Warszawa
    • Na forum od: 19.09.2019

    Offline Mężczyzna LXVII

    • Wiadomości: 239
    • Miasto: Ostrów Wlkp.
    • Na forum od: 01.07.2015
    Odp: 10 x Ironman
    « 2 Sie 2023, 14:03 »
    no jednak nie, rzeczywistość była bardziej prozaiczna  ;)

    Online Wilk

    • Wiadomości: 19864
    • Miasto: Warszawa
    • Na forum od: 09.07.2006
      • Wyprawy Rowerowe
    Odp: 10 x Ironman
    « 2 Sie 2023, 14:57 »
    Taka ciekawa wypowiedź Sebastiana Karasia - brata Roberta. Sporo mówi o tym jakim jest człowiekiem i jakie ma podejście do zycia.

    Cytuj
    Cześć, Nazywam się Sebastian Karaś. Ze sportem zawodniczo jestem związany już 24 lata (pływanie, pływanie długodystansowe, triathlon). Zawsze byłem dumny ze swojego nazwiska, ale w ostatnich latach doszło też do tego, że momentami było mi wstyd… Poniższy tekst ma na celu podkreślenie tego, że Karasiów jest dwóch i pomimo tego, że Robert jest i zawsze będzie moim bratem, to mamy trochę inne podejście do wielu kwestii.

    Stwierdziłem, że dzisiaj nadszedł dzień, w którym wypowiem się na temat relacji z moim bratem Robertem. Kilka lat milczałem, ponieważ nie chciałem wdawać się z nikim w żadne dyskusje na ten temat i poświęcać na to energii. Sprawy zaszły na tyle daleko, że czuję potrzebę napisania kilku zdań jak to wygląda z mojej perspektywy i chciałbym poruszyć w tym tekście kilka wątków. Nie są to dla mnie łatwe rozmowy, ponieważ jesteśmy braćmi, a jak kolejna osoba zapyta mnie o doping czy rekord to zawsze będę mógł odesłać ją do tego posta. Z drugiej strony chciałbym, żeby Robert też to przeczytał, ponieważ zostałem zablokowany jakieś 2 lata temu 🙃

    Może zacznę od tego, że patrząc tylko na stronę sportową i pozostawiając inne rzeczy z boku to uważam, że Robert jest bardzo utalentowanym sportowcem i posiada ponadprzeciętny organizm. Gdyby kiedyś trafił na dobrego trenera triathlonu i osobę, która mogłaby go okiełznać mentalnie, to mógłby odnieść duży sukces w triathlonie również na krótszych dystansach. Złamanie 8h na pełnym dystansie i kwalifikacja na Hawaje w kategorii PRO uważam, że to było naprawdę w zasięgu. Oczywiście to się nie wydarzyło, a więc można tak sobie pisać, ale taka jest moja opinia.
    Wybrał inną drogę, nie chodzi mi teraz czy gorszą czy lepszą, ale chciałbym podkreślić, że sportowo według mnie to nie są osiągnięcia z półki medalu Mistrzostw Świata w Triathlonie na dystansach od pełnego dystansu i krócej, czy medal Igrzysk Olimpijskich w triathlonie. Tam startuje zupełnie inna liga i uważam, że Robert, ja czy większość triathlonistów w Polsce mogłaby im podawać ręcznik i wodę podczas zawodów. Osoby, które siedzą w temacie dobrze wiedzą co mam na myśli. I nie chciałbym tutaj umniejszać Robertowi jego wyczynów, bo uważam, że za same wyczyny triathlonowe Ultra należy mu się duży szacunek i osoby, które hejtują aspekt czysto sportowy to mogą zawsze wystartować i zmierzyć się z tymi rekordami i dopiero napisać negatywny komentarz jakie to nic nie warte osiągnięcie.

    Z tego co obserwuję z boku spełnił swoje marzenie i został sportowcem, który zarabia na tym co kocha robić i myślę, że każdy chciałby być w takiej sytuacji. I tu uważam, że zrobił dobrą robotę marketingową i jako nieliczna osoba w Polsce zarobił na triathlonie. Dziwi mnie tylko fakt jak inne osoby na to narzekają, przecież w tę stronę idzie ten świat. Sponsor nie patrzy tylko na wyniki, ale również na to jakie masz zasięgi w mediach społecznościowych, na rozpoznawalność, czy czymś się wyróżniasz. Przecież to jest miejsce, gdzie dana firma może się zaprezentować.

    Wydaje mi się, że każdy sportowiec i kibic musi zrozumieć, że w obecnych czasach to jest część tej gry i jak chce się uprawiać sport na wysokim poziomie i na tym zarabiać to trzeba dbać o te pole prawie tak samo jak o trening. Uważam, że sportowcy nie mają łatwo w tych czasach, ponieważ mają kolejny obowiązek, ale z drugiej strony dzięki takim możliwościom  mogą dużo łatwiej niż kiedyś się wybić i spieniężyć swoją przygodę sportową, która nie trwa wiecznie.
    Jak jesteśmy przy temacie pieniędzy to rzucanie tymi setkami tysięcy w mediach w moim odbiorze jest niesmaczne i nie wiem w ogóle po co o tym wspominać. Chyba po to żeby się dowartościować? A jeżeli miałaby być to jakaś wartość dla odbiorców, aby na przykład zainspirować jakiegoś młodego sportowca do ciężkiej pracy i pokazać, że się da, to przecież można to zupełnie inaczej ubrać w słowa.

    Schodząc na cięższe tematy, uważam, że obecny sposób wypowiadania się Roberta w mediach jest tragiczny! Nie rozumiem, jak można być tak wulgarnym, aroganckim i pewnym siebie człowiekiem… Nie wiem czy on sobie zdaje sprawę jaką słowa mają siłę przy takich zasięgach i że jakiś młody człowiek może się na nim wzorować, a niestety przykro mi to stwierdzić, ale moim zdaniem nie jest to dobry wzór do naśladowania.

    Jeżeli chodzi o temat wpadki dopingowej to myślę, że to jest jedna wielka amatorka, która nawiązuje do trzeciego akapitu tego tekstu. Nie rozmawiałem dłużej z Robertem od jakichś 4 lat, ale ta sytuacja tylko potwierdza to co było wcześniej, czyli jeden wielki chaos i spontaniczność w całym podejściu okołosportowym.

    Mimo wszystko to co napisałem powyżej, mam nadzieję, że jak skończy się ten cały szum, fame, rywalizacja, bicie rekordów, może za 10? 20 lat? i inne wartości będą miały znaczenie pójdziemy na piwo i powspominamy te chore czasy.

    To jest mój jedyny komentarz w tej sprawie. Dziękuję.

    Offline Mężczyzna podjazdy

    • niech tak się stanie
    • Wiadomości: 3970
    • Miasto: Poznań
    • Na forum od: 01.02.2011
    Odp: 10 x Ironman
    « 2 Sie 2023, 15:09 »
    Wydaje mi się, że właśnie odwrotnie.  :P
    Mylisz się, jest nawet określenie deca-dick, czyli permanentny flak na cyklu dekanianu nandrolonu pomimo stymulacji różnego rodzaju sposobami  :'(
    Wyjaśniono już mechanizm działania:
    https://www.musculardevelopment.com/articles/chemical-enhancement/16621-deca-dick-explained-at-last.html
    "Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

    Online Wilk

    • Wiadomości: 19864
    • Miasto: Warszawa
    • Na forum od: 09.07.2006
      • Wyprawy Rowerowe
    Odp: 10 x Ironman
    « 22 Mar 2024, 17:32 »
    Robert Karaś znowu na dopingowej bani:
    https://przegladsportowy.onet.pl/triathlon/robert-karas-znow-zlapany-na-dopingu-szokujace-wyjasnienia/8jkply8

    Pierwszy start po tamtej dyskwalifikacji (w innej federacji by ominąć 2-letni ban) - i znowu powtórka. A tłumaczenie się Karasia to kolejne kuriozum. Wleciał na tych samych środkach co 1,5 roku temu - i twierdzi, że to pozostałości z tamtego okresu. Widać to substancje zawierające metale ciężkie, czas rozpadu mają liczony w setkach lat  :lol:

    Jeśli po pierwszej wpadce ktoś jeszcze miał jakieś wątpliwości - to teraz już nie ma żadnych, Karaś to klasyczny koksiarz i jak większość koksiarzy wymyśla coraz głupsze bajeczki by się usprawiedliwić. Na szczęście w zawodach w których startuje (choć w kategoriach triathlonowych mało prestiżowe) to jednak mają kontrole dopingowe.

    Offline Mężczyzna podjazdy

    • niech tak się stanie
    • Wiadomości: 3970
    • Miasto: Poznań
    • Na forum od: 01.02.2011
    Odp: 10 x Ironman
    « 22 Mar 2024, 20:50 »
    Ma chłop problem z ustaleniem odpowiedniego dawkowania. Jeśli ktoś z ultrasów koksuje, to może mu pomoże? Biedaczek nie ma dobrego lekarza i wszystkie federacje sobie zablokuje tymi próbami. Na pewno to się da dobrze ustawić, żeby nie wpadać na zawodach, a jednak poprawić osiągi.
    "Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

    Offline Mężczyzna marcin_g

    • Wiadomości: 725
    • Miasto: Łódź
    • Na forum od: 04.06.2018
    Odp: 10 x Ironman
    « 23 Mar 2024, 16:36 »
    Ma chłop problem z ustaleniem odpowiedniego dawkowania.

    twierdzi, że to pozostałości z tamtego okresu.

    a tutaj takie info:

    Cytat: Michał Rynkowski szef POLADA
    Potwierdzam, Robert Karaś znów został przyłapany na dopingu. W jego organizmie wykryto drostanolon i klomifen. Można wątpić w jego wyjaśnienia, dla przykładu ta pierwsza zakazana substancja utrzymuje się w organizmie do 30 dni.

    Offline Mężczyzna podjazdy

    • niech tak się stanie
    • Wiadomości: 3970
    • Miasto: Poznań
    • Na forum od: 01.02.2011
    Odp: 10 x Ironman
    « 24 Mar 2024, 17:18 »
    a tutaj takie info:
    To potwierdza moją wypowiedź. Znowu wpadł, bo źle dobrał dawkę i termin. Tu trzeba kogoś typu Michele Ferrari do pomocy.
    "Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

    Offline Mężczyzna zly-sze

    • Wiadomości: 5068
    • Miasto: Warszawa
    • Na forum od: 19.09.2019
    Odp: 10 x Ironman
    « 24 Mar 2024, 19:48 »
    To potwierdza moją wypowiedź. Znowu wpadł, bo źle dobrał dawkę i termin. Tu trzeba kogoś typu Michele Ferrari do pomocy.

    Lekarz to może nie chcieć się w to bawić, bo mu taki delikwent zejdzie i będzie na niego. A taki to może przecież zejść na trzecim, albo na siódmym ironmanie z kolei od tak. Także może być tak, że kompetentna osoba po prostu nie chce się w to bawić.
    « Ostatnia zmiana: 24 Mar 2024, 22:10 zly-sze »

    Offline Mężczyzna marcin_g

    • Wiadomości: 725
    • Miasto: Łódź
    • Na forum od: 04.06.2018
    Odp: 10 x Ironman
    « 24 Mar 2024, 21:26 »
    To potwierdza moją wypowiedź. Znowu wpadł, bo źle dobrał dawkę i termin. Tu trzeba kogoś typu Michele Ferrari do pomocy.

    Lekarz to może nie chcieć się w to bawić, bo my taki delikwent zejdzie i będzie na niego. A taki to może przecież zejść na trzecim, albo na siódmym ironmanie z kolei od tak. Także może być tak, że kompetentna osoba po prostu nie chce się w to bawić.

    Gdyby stały za tym przynajmniej takie pieniądze jak za pro-peletonem to pewnie ryzyko by się kalkulowało - ale myślę, że budżet Karasia jest parę rzędów wielkości mniejszy (parę lat temu drużyny pro-tour miały roczne budżety pod 50mln euro).

    Offline Mężczyzna Król Julian

    • Wiadomości: 7320
    • Miasto: Pabianice
    • Na forum od: 14.02.2017
    Odp: 10 x Ironman
    « 25 Mar 2024, 09:38 »
    Tak. Kompromitacji Karasia ciąg dalszy.

    A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

    Offline Mężczyzna lary

    • Wiadomości: 135
    • Miasto: polska
    • Na forum od: 05.06.2013
    Odp: 10 x Ironman
    « 25 Mar 2024, 10:01 »
    Mnie to śmieszą najbardziej jego zatwardziali obrońcy. Co chwile ktoś z nich pisze coś w stylu „Weź nakoksuj się też i zrób chociaż jedną setną tego co robi Karaś” .
    Jakby to miało jakiekolwiek znaczenie, żenujące jest jak go tłumaczą ośmieszając przy okazji siebie.
     
    Niemniej przykro że Karaś-Koksiarz swoim postępowaniem jakby nie było ma wpływ na bardzo negatywny odbiór niszowego sportu jakim się zajmuje. Niestety przy okazji dostanie się po głowie wielu uczciwym sportowcom. Potencjalny sponsor gdy usłyszy o jakimś śmiałku z dystansów Karasia, poszuka w sieci o tym sporcie i znajdzie szybko wzmianki o Robercie co to rekordy bić chciał  "JADĄC NA ELEKTRYKU W ANALOGOWYM WYŚCIGU":):)

    Online Wilk

    • Wiadomości: 19864
    • Miasto: Warszawa
    • Na forum od: 09.07.2006
      • Wyprawy Rowerowe
    Odp: 10 x Ironman
    « 25 Mar 2024, 11:33 »
    Ma chłop problem z ustaleniem odpowiedniego dawkowania. Jeśli ktoś z ultrasów koksuje, to może mu pomoże? Biedaczek nie ma dobrego lekarza i wszystkie federacje sobie zablokuje tymi próbami. Na pewno to się da dobrze ustawić, żeby nie wpadać na zawodach, a jednak poprawić osiągi.

    Jakby własciwie dozowanie było takie proste - to prosi by tak często nie wpadali. To jest swoisty wyścig pomiędzy tymi co oszukują, a tymi co te oszustwa usiłują zdemaskować. W prawdziwym sporcie to kontrole dopingowe nie polegają tylko na testach w dniu zawodów - zawodnik musi cały czas podawać swoją lokalizację kontrolerom, by być dostępnym w okresie przygotowawczym. I może się spodziewać kontroli w każdej chwili. Więc dozowanie takie, żeby to coś dało, ale by uniknąć kontroli to niesłychanie trudna sprawa, dlatego np. ruscy po prostu manipulowali przy testach by oszukiwać.

    Gdyby stały za tym przynajmniej takie pieniądze jak za pro-peletonem to pewnie ryzyko by się kalkulowało - ale myślę, że budżet Karasia jest parę rzędów wielkości mniejszy (parę lat temu drużyny pro-tour miały roczne budżety pod 50mln euro).

    Karaś z tego żyje, przecież robi to tylko dla pieniędzy. I to jest najsmutniejsze w tej całej sytuacji - że pomimo tylu wpadek, pomimo tak zszarganej reputacji ciągle ma tylu sponsorów, że może z tego luksusowo żyć. To jest cały fenomen czegoś takiego jak Fame MMA, które z prawdziwym sportem nie ma absolutnie nic wspólnego, a pomimo tego ma ogromną oglądalnośc i idą za tym coraz większe pieniądze. Im kto jest większym burakiem, im bardziej chamsko innych obraża, im jest głośniejszy - tym jest cenniejszym nabytkiem dla organizatorów takich przedsięwzięć. I to mówi tez wiele o nas jako społeczeństwie.

    Offline Mężczyzna podjazdy

    • niech tak się stanie
    • Wiadomości: 3970
    • Miasto: Poznań
    • Na forum od: 01.02.2011
    Odp: 10 x Ironman
    « 25 Mar 2024, 12:22 »
    Skądinąd niektóre substancje są aktualnie wykrywalne nawet po 18 miesiącach od zażycia i jest wyraźny postęp w tym kierunku (wydłużania terminu detekcji różnych metabolitów powstałych po zażyciu danej substancji). A pobraną kiedyś próbkę można zbadać ponownie, co zresztą czasem się robi.

    W prawdziwym sporcie to kontrole dopingowe nie polegają tylko na testach w dniu zawodów - zawodnik musi cały czas podawać swoją lokalizację kontrolerom, by być dostępnym w okresie przygotowawczym. I może się spodziewać kontroli w każdej chwili.
    Tak, ale też wcale nie tak  często, bo drogie są te kontrole. Natomiast w zawodach Karasia samemu trzeba wnioskować o kontrolę i za nią zapłacić, żeby rekord był uznany. Tym bardziej to wszystko absurdalne, że za własną kasę sobie laurkę wystawił, ale dwie wykryte substancje stanowią idealną parę stosowaną, aby zwiększyć wytrzymałość, więc nie ma tu przypadku. W 10xIronman wytrzymałość to podstawa. Gdyby to były darty, można by się zastanawiać, a tak wszystko jasne.
    "Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

    Tagi:
     









    Organizujemy










    Partnerzy





    Patronat




    Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











    CDN ....
    Mobilna wersja forum