10 x Ironman

[Johnny_n]

No to Karasiowi pozostaje "klatka z burakami"... 

https://przegladsportowy.onet.pl/triathlon/to-moze-byc-koniec-kariery-roberta-karasia-szef-polada-nie-ma-zludzen/nv0vlvw

Piszą tam też, że wykryte substancje u Karasia utrzymują się w organizmie max 30 dni. 

[Borafu]

Żeby już było całkiem śmiesznie:

W jego organizmie wykryto drostanolon i klomifen.
(...)
Warto przy tym także podkreślić, że klomifen nie był wykryty przy pierwszym badaniu antydopingowym, wtedy drugą substancją zabronioną obecną w pobranej od zawodnika próbce było meldonium
(...)
Robert Karaś twierdzi, że przekona wszystkich do swojej wersji wydarzeń. - "Udowodnię, że mówię prawdę"

artykuł - www.sport.pl

[podjazdy]

Klomifen nie był wykryty rok temu, bo wtedy jeszcze nie był potrzebny. Teraz, kiedy cykl sterydowy dobiegł końca, konieczne było jego zastosowanie. Stąd i pozytywny wynik testu.

Clomid jest nazwą handlową pod którą kryje się środek chemiczny cytrynian klomifenu. Jego głównym przeznaczeniem jest poprawa cyklu miesiączkowego u kobiet.  ... Substancją czynną, której Clomid zawdzięcza swoją skuteczność jest klomifen. Stanowi on selektywny modulator receptora estrogenowego przez co może blokować, bądź też stymulować te receptory w organizmie. W trakcie kiedy wykonujemy odblok po cyklu zależy nam na zablokowaniu receptorów estrogenowych oraz na cofnięciu inhibicji produkcji testosteronu.

Na skutek stosowania SAA dochodzi do blokady produkcji hormonów w jądrach, a Clomid ma za zadanie jak najszybciej przywrócić ten proces do normy, aby uniknąć utraty ciężko wypracowanych efektów w postaci siły i zbudowanej masy mięśniowej podczas cyklu. Clomid jest bardzo ceniony w świecie kulturystycznym, ponieważ przywraca równowagę hormonalną z przed cyklu oraz nie wpływa negatywnie na wypracowane efekty.

Ważną cechą jaką wykazuje klomifen jest również zapobieganie ginekomastii. Stymuluje on podwzgórze, które produkuje między innymi hormon luteinizujący oraz folikulotropinę. FSH pobudza jądra do produkcji testosteronu, natomiast LH stymuluje jego wydzielanie.

Preparat pozwala zatem dojść organizmowi do równowagi dzięki swojemu mechanizmowi działania i pobudzeniu funkcjonowania osi podwzgórze – przysadka – jądra.

i jeszcze:

Clomid pozwala przeprowadzić skuteczny odblok i zahamować odkładanie wody w organizmie. Przeciwdziała również ginekomastii, będącej poważnym skutkiem aromatyzacji. Efektem przyjmowania tego leku jest zatem utrzymanie wyparowanych podczas stosowania sterydów wyników siłowych oraz masowych.

https://www.budujmase.pl/sterydy/o-dopingu/clomid-co-to-efekty-opinie-skutki-uboczne.html

Niestety nie ma tutaj żadnej dobrej wymówki dla Roberta Karasia. Wyniki badań wskazują, że właśnie był na etapie kończenia cyklu sterydowego, może nawet go już zakończył, ale "się nie wypłukało". Innymi słowy, jest prawdopodobne, że okres między zawodami wykorzystał na wsparcie farmakologiczne budowania masy i siły mięśniowej, zaś zastosowanie klomifenu miało za zadanie zachować uzyskane przy pomocy dopingu efekty na czas zawodów. Niestety dla niego, a na szczęście dla innych zawodników, źle dobrał termin zakończenia "terapii" i na testach elegancko wyszły oba preparaty.

Teraz może zacząć kolejny cykl sterydowy przygotowań, ale już do walk bez kontroli antydopingowej. Mam nawet dla niego fajną ksywkę - IronJab 

[zly-sze]

A Karaś na to: "Nie moja ręka, nie moje próbki, udowodnię swoją niewinność, tylko za 30 dni!!!" 

[wiki]

A Karaś na to: "Nie moja ręka, nie moje próbki, udowodnię swoją niewinność, tylko za 30 dni!!!" 

To zupełnie inny stan umysłu, którego my nie jesteśmy w stanie ogarnąć

[Wilk]

A Karaś na to: "Nie moja ręka, nie moje próbki, udowodnię swoją niewinność, tylko za 30 dni!!!" 

To zupełnie inny stan umysłu, którego my nie jesteśmy w stanie ogarnąć

A czy to takie dziwne? Ja bym powiedział, ze standard, większość dopingowiczów złapanych za rękę na oszukiwaniu wymyśla jakieś łzawe historie by się usprawiedliwić, niewielu jest takich, których stać na powiedzenie "oszukiwałem, przepraszam". Do legendy przeszedł zatruty paszetcik w barszczu, który miał zjeść Jarosław Morawiecki na spotkaniu z Polonią przed igrzyskami w Calgary, widać wrogowie ludu i interwenci podłożyli . A to był hokeista, więc Polska przegrała walkowerem mecz z Francją, który na tafli wygrali 6:2. I to był czołowy zawodnik tej drużyny, nie jakaś zapchajdziura wchodząca tylko na zmiany. I ten tekst o paszteciku - to nie był tylko wymysł Morawieckiego, to było oficjalne stanowisko polskiej reprezentacji, wszyscy szli w zaparte, nie patrząc jak głupie jest to tłumaczenie. 

Dlatego tym bardziej nie ma się co łudzić, że zrobi to człowiek, który zarabia grube pieniądze w postaci wsparcia od sponsorów. Jakby powiedział jasno, że jest oszustem to spora część sponsorów by się od niego odwróciła, więc woli brnąć w narrację o przypadkowym błędzie zupełnie nieświadomego zawodnika, w którą najgłupsi uwierzą, a iluś przymknie oko. Oczywiście to jest bajeczka jednie dla bardzo naiwnych ludzi, bo nikt mający jakie takie pojęcie o sporcie tego nie łyknie. Bo Karaś wpadł nie na jakiś przypadkowych środkach, ale ewidentnie na takich, które w jego dyscyplinie coś wnoszą, pomagają osiągnąć lepszy wynik. Tak jak napisał Podjazdy wiele wskazuje, ze stosował kurację testosteronem, bo wg opinii fachowców od dopingu w takich wypadkach stosuje się te medykamenty na których wleciał. A to już jest gruby doping.

[zly-sze]

Btw. byłem parę razy na różnych triatlonach. Wcale nie dziwię się, że sponsorzy w to inwestują i chcą mieć Karasia na podium. Tam są ogromne pieniądze do wyjęcia z tego sportu.

[podjazdy]

Btw. byłem parę razy na różnych triatlonach. Wcale nie dziwię się, że sponsorzy w to inwestują i chcą mieć Karasia na podium. Tam są ogromne pieniądze do wyjęcia z tego sportu.

No, a sama kuracja tania:

170 zł za drostanolon (steryd) - sami decydujemy, ile wstrzykujemy
https://mocnesuple.pl/produkt/drostanolone-enan-west-ward/

100 zł za klomifen (odblokowanie na końcu cyklu)
https://mocnesuple.pl/produkt/clomid-clomiphene-west-ward/

Wysyłka do paczkomatu 30 zł

Razem 300 zł i można szykować półkę na trofea 
Oczywiście do tego dieta, normalne suplementy i trening, ale to na sucho też się robi, więc nie wliczam w koszty.

Kiedyś doping był drogi, a teraz jest tańszy niż dwie fachowe porady treningowe.

[Wilk]

I po co tu podawać takie informacje?
To nie forum dla dopingowiczów. I to tak nie działa, że kupisz dwa leki z listy i nagle będą cudowne efekty. Te sterydy z tego co czytałem to raczej są dodatkiem do kuracji testosteronem, a ta niewłaściwie stosowana może wyrządzić potężne szkody w organizmie. Mam znajomego co dużo pakuje - i na siłowniach takich co ładują testosteron jest wielu, podobnie jak wiele przypadków zniszczenia sobie tym zdrowia, utraty możliwości rozrodczych itd.

Poza tym kolarstwo to nie triathlon, więc testosteron nie jest wcale jakoś specjalnie skuteczny. Bo w kolarstwie każda masa mięśniowa poza nogami jest masą całkowicie zbędną, wystarczy zobaczyć jak są zbudowani czołowi kolarze, a jak czołowi triathloniści, gdzie trzeba mieć sporą muskulaturę górnej części ciała, niezbędną do pływania.

[podjazdy]

I po co tu podawać takie informacje?

Żeby prostować dezinformację, chociażby to:

Te sterydy z tego co czytałem to raczej są dodatkiem do kuracji testosteronem, a ta niewłaściwie stosowana może wyrządzić potężne szkody w organizmie.

Sterydem jest "tylko" drostanolon, tak jak pisałem. I nie potrzeba dodawać testosteronu, bo ten steryd jest właśnie syntetyczną pochodną testosteronu, jego zamiennikiem o znacznie lepszych "efektach" niż sam testosteron, jak chociażby dłuższy okres półtrwania (nie trzeba brać zastrzyków co kilka godzin, a co kilka dni). To jeden z najmocniejszych środków dopingujących jakie są obecnie dostępne na rynku, tu nie ma żadnego "alibi". To nie było przygotowanie do testosteronu, to był pełny cykl sterydowy z jedną z najlepszych pochodnych testosteronu jaka jest znana nauce i do tego elegancko zakończony blokerem. Powtórzę, pełen cykl sterydowy podjęty po poprzedniej wpadce, żadne tam popłuczyny po koksowaniu rok temu. Tu powinna być maksymalna możliwa dyskwalifikacja, bo to przecież jest w formie recydywy.

[Wilk]

Żeby prostować dezinformację, chociażby to

Żeby prostować takie informacje - to nie masz zwyczajnie wystarczającej wiedzy w temacie.
To już by się musiał wypowiedzieć prawdziwy fachowiec w temacie koksowania, najlepiej lekarz sportowy. Ja jedynie wrzucam to co czytałem w wypowiedziach medialnych, Ty robisz to samo. I nie ma co ciągnąć tego tematu, bo to nie jest miejsce na poradnik dla koksiarzy. Bo później jakaś osoba przeczyta Twoje wynurzenia, uzna, że za 170zł będzie miała skuteczny koks i skończy się to fatalnie.

[podjazdy]

Ja jedynie wrzucam to co czytałem w wypowiedziach medialnych, Ty robisz to samo.

Nie, ja poszukałem już trochę dalej i dużo wcześniej, z czystej naukowej ciekawości.

Bo później jakaś osoba przeczyta Twoje wynurzenia, uzna, że za 170zł będzie miała skuteczny koks i skończy się to fatalnie.

Nawet na forach i portalach dla koksiarzy są wypisane efekty uboczne. Wpisując w google nazwę środka i słowo "cena" masz od razu oferty z dostawą do domu. To nie jest żadna wiedza tajemna. Dziwi mnie fakt, że te środki są do kupienia od ręki, kiedyś to były w ofercie podziemnej. Ale skoro cyjanek można było przez lata kupić do ręki, a to jedna z największych trucizn...

Nie zmienia to faktu, że doping tego typu to jest oszukiwanie z grubej rury, niestety gdybym ja decydował, dałbym dożywotnią dyskwalifikację za potwierdzoną recydywę. Lance oszukiwał znacznie delikatniej, zyskiwał teoretycznie znacznie mniej na dopingu, a i tak zabrali mu wszystkie tytuły Tour de France. Jakby porównać koksowanie Armstronga do Karasia w skali narkotykowej, to ten pierwszy palił skręta z marychy, a ten drugi brał heroinę.

[Król Julian]

Btw. byłem parę razy na różnych triatlonach. Wcale nie dziwię się, że sponsorzy w to inwestują i chcą mieć Karasia na podium. Tam są ogromne pieniądze do wyjęcia z tego sportu.

Powiem ze swojego, prowincjonalnego podwórka, ze zdarzeń w których uczestniczyłem i uczestniczę.
Mamy w EPA=Pabianice półmaraton. Kiedyś był - międzynarodowy. Były nagrody finansowe. Czy duże? Powiedzmy, +/- jedna pensja średnia krajowa. Za 1 miejsce. Do oceny, czy dużo czy mało, tak było celowane. Zjeżdżały się "gwiazdy", ogólnie z E. Wygrywali z naszą lokalną czołówką mocnych amatorów.
I teraz jestem w pułapce, bo dożo klepania w klawiaturę, żeby wytłumaczyć nasz tok myślenia. Ale uwierzcie, ze zastanawiał się nad tym zespół wielodyscyplinarny życiowo. Doszliśmy jednak do przekonania, ze Ci biegacze oszukują. Analizowaliśmy ich starty i wyniki. To bardzo długi proces, i nie mam ochoty przyklepywać na klawiaturze, dosłownie dziesiątek godzin dywagacji i ocen subiektywnych, bo twardymi danymi nie dysponowaliśmy. Teraz na nagrody idzie podobnie (czyli, ile uda się załatwić), ale w formule rozproszonej. Mamy lokalne święto biegania.
My, organizatorzy, uważamy, ze jest lepiej. Normalniej, uczciwiej. I odbiór lokalnego społeczeństwa też jest pozytywny. Nikt nie tęskni za "wyczynem". Świetnie się bawimy. Czy jednak nikt nie oszukuje? Nie wiadomo tak na prawdę.

[OLDRIP]

Do legendy przeszedł zatruty paszetcik w barszczu,

To nie było najgłupsze tłumaczenie   

Obrońcy Kamiły Walijewej chcieli, by rosyjską łyżwiarkę oskarżoną o doping całkowicie oczyścić z zarzutów. Zamiast tego nastolatka dostała od WADA najwyższą możliwą karę - cztery lata w zawieszeniu.
...
Matka dziewczynki tłumaczyła wówczas, że dziadek 15-letniej Walijewej ma sztuczne serce i zażywa różne lekarstwa, w tym trimetazynę. To z jej ust padło wtedy szybkie wyjaśnienie, że wnuczka z dziadkiem musieli się napić z tej samej szklanki.
...
Jak przekazuje redaktor naczelny gazety "Sowieckij Sport", rosyjscy adwokaci reprezentujący zawodniczkę zeznali przed CAS, że zakazany środek mógł przedostać się do organizmu łyżwiarki figurowej poprzez ciasto - a w zasadzie tort przygotowany przez jej dziadka w przededniu mistrzostw Rosji w grudniu 2021 roku. Wtedy sportsmenka odwiedziła rodzinę i według dalszych wyjaśnień "dziadek nieumyślnie wprowadził do deseru domieszkę substancji".

[podjazdy]

To nie było najgłupsze tłumaczenie   

Pewnie chodzi o dichlorowodorek trimetazydyny (literówki w artykułach to standard). To jeszcze było teoretycznie możliwe, o ile temperatura rozkładu nie jest niższa, niż temperatura pieczenia, a kęs zawierał właśnie tę jedną tabletkę. Co powiedzieć o tłumaczeniu, że sklepowy izotonik był zanieczyszczony bardzo drogimi sterydami, dostępnymi dawniej tylko na Silk Road (platforma handlu internetowego, niedostępna z tradycyjnych wyszukiwarek, bo działała w darkwebie). Linka do artykułu nie mam, to było kilkanaście lat temu, też znani sportowcy. Oczywiście izotonik się pije, a sterydy były do wstrzykiwania