PKP to beton, ale gość mówi po prostu jakie są realia ekonomiczne. W tym kontekście jest cudem, że wciąż można w Polsce w ekspresach wozić rowery. Wielu mieszkańców Europy nie ma tego luksusu.
W tym kontekście jest cudem, że wciąż można w Polsce w ekspresach wozić rowery. Wielu mieszkańców Europy nie ma tego luksusu.
jest cudem, że wciąż można w Polsce w ekspresach wozić rowery
IMO to wynika głównie z konstrukcji pociągów przeznaczonych do wielkich prędkości, tam jest ten rower dość ciężko upchnąć, jak np. w Pendolino
A dawniej można było zawsze. Nie ważne ilu było ludzi z rowerami, na legalu wsiadało się zawsze i najwyżej trzeba było rowery po składzie i kiblach poupychać. Ale nie było problemu, że się skądś nie wróciło lub gdzieś nie pojechało.
Można w teorii bo liczba biletów jest na tyle ograniczona, że najczęściej nie ma możliwości kupna biletu na rower, a bez biletu nie można jechać z rowerem.
Tak, te wspaniałe czasy. Pamiętam jak jakaś pani w zaawansowanej ciąży przepchnęła się w drodze do toalety przez pół wagonu, który był kompletnie zapchany ludźmi. I jej zawód, kiedy ją z radością poinformowałem, że w kiblu stoją pionowo trzy rowery i nie da rady wejść. Jakaś zębatka mi się wtedy w głowie przestawiła i przestałem uważać tamten system za taki wygodny.
PKP nie jest taki wcale beton. Ja tam widzę na kolei rewolucję. Pociągi zaczynają jeździć wszędzie i szybko. Do tego jeszcze zapierniczają towarowe. Kiedyś wylądowałem w nocy na dworcu w Mławie. Miałem z 2h do pierwszego pociągu. Towarowe leciały jeden za drugim bez przerwy. Beton nie zrobiłby takiej rewolucji, jaka się dzieje w ostatnich latach. Jedyne co tak naprawdę może im tam ciążyć to decyzje polityczne.Często coś co zrobią kolejarze wydaje się bez sensu, nie tylko z ekonomicznego punktu widzenia. Ale jestem przekonany, że goście którzy siedzą w tym PKP nie robią głupot i mają w większości przypadków dość sensowne wytłumaczenie na sytuacje które wyglądają idiotycznie.
Jak kupujesz z wyprzedzeniem to nie ma żadnego problemu
da się jeździć z rowerem ekspresami
nieraz dojeżdżałem tak na ultramaratony. I to co piszesz, że się nie da - to bajka, przykładowo na ostatnie MPP jechało Pendolinem
Dokładnie - takie były realia w tej wspaniałej rzeczywistości minionych lat, którą Pablo tak zachwala. Jak słońce przysmażyło to już było jak jechanie w bydlęcych wagonach na Sybir (...)
Z wyprzedzeniem to ja sobie mogę kupić bilet na samolot na drugi koniec świata, a nie ma krajowy pociąg.
Mam na myśli zwykłe TLK.
Cytat: miki150 w 22 Sie 2022, 18:36jest cudem, że wciąż można w Polsce w ekspresach wozić roweryMożna w teorii bo liczba biletów jest na tyle ograniczona, że najczęściej nie ma możliwości kupna biletu na rower, a bez biletu nie można jechać z rowerem.
Pod tym względem to się wiele nie zmieniło: PKP ogłosiło rekordowe zainteresowanie podróżą koleją. "Rzeczpospolita" wskazuje, że przewoźnik przez niesprawną klimatyzację w czasie upałów, rosnące opóźnienia i tłumy turystów tłoczących się w korytarzach zaprzepaszcza frekwencyjny sukces. Eksperci ostrzegają, że pasażerowie po takich doświadczeniach mogą skutecznie zrezygnować z podróży koleją.
Jeździsz na MPP - to chyba wiesz o wiecznym remoncie linii Zakopane-Kraków, gadałem kiedyś z kolejarzem i mówił, że to wszystko o kant d. można potłuc, bo uzyskają również z 10min.
Mnóstwo tych remontów jest robiona bez liczenia się z kosztami, bez rzeczowej analizy stosunku włożonych kosztów do zysków jakie remont wniesie.
https://www.rp.pl/transport/art36909491-pkp-zaprzepaszcza-frekwencyjny-sukces