Kto jest na dnie? Bo ja niewątpliwie. Nie mam nawet samochodu (nigdy moi rodzice nie mieli, u mnie nie zapowiada się, żebym kiedykolwiek miał - czyli brak rozwoju społecznego, wręcz cofnięcie się, bo rodzice jednak by się nie zniżyli do komunikacyjnej jazdy po mieście). Nie wpuszcza mnie do USA?
a u nas lepiej? Do kościoła i do sklepu mają 200 metrów muszę jechać autem. Tyle w temacie mentalności niektórych.
Coś się nie spina...
Coś się nie spina... Jak Hamburgerów nie lubię, to trzeba przyznać, iż wybór rowerów mają na rynku całkiem przyzwoity i to często są manufaktury, gdzie spawają wszystko ręcznie.
No bo gostek po prostu opowiada swoje wrażenia (częściowo odnoszące się do obserwacji sprzed wielu lat) zakładając, że tak jest bo mu się tak wydaje Takie dowody anegdotyczne czyli inaczej mówiąc "z dupy". Statystyki na szczęście są lepsze, np.https://www1.nyc.gov/html/dot/downloads/pdf/cycling-in-the-city-2021.pdf
Praktycznie w całych Stanach można budować wyłącznie domy jednorodzinne, z tego powodu wszędzie jest daleko i jazda rowerem jest mało praktyczna.
Będziesz jechał rowerem 10 km żeby kupić jogurt, albo 50 km w jedną stronę do pracy?
Jeśli to stan w którym zima "nie istnieje" to nie widzę problemu