Autor Wątek: Do miasta i okolicy: rower składany vs rower elektr. vs hulajnoga?  (Przeczytany 16195 razy)

Offline Mężczyzna 8850

  • "Uderz w rower a wilk się odezwie :)"
  • Wiadomości: 172
  • Miasto: Oliwias
  • Na forum od: 13.03.2022
Co polecacie, z czego korzystacie?

Szukam rozwiazania do jazdy po mieście i kawałek poza, do pracy, na zakupy itd. Część miasta płaska, część poza miastem pagórki i nieduże wzniesienia. Dziennie średnio ok. 30-40 km przemieszczam się czymś podzielone po kilka/kilkanaście km.  Myślałem nad hulajnogą elektryczną typu Joyor y6 czy y10 (koszta typu 3-5k), lekkim rowerem elektrycznym składanym, lekkim tradycyjnym rowerem składanym. Testowałem też ostre koło.

- mam rower miejski (aluminiowy treking z koszami metalowymi) jeżdżę cały rok, ale jak jestem zmęczony jazdą po pracy i potem treningi to mnie męczy
- składak Wigry 4 torpedo (stan kolekcjonerski) - szkoda do ciorania i zostawiania byle gdzie, zbyt ciężki do przenoszenia, za duży do wnoszenia do sklepów, składanie jest problematyczne
- samochód sprawdza się raczej jak leje deszc/zimno, poza tym korki i brak miejsc parkingowych
- motor nie sprawdza mi się wogóle + zbyt daleko garaż
- skuter miałem do czasu kiedy nie ucierpiałem w wypadku, był OK, teraz cięzko o garaż w pobliżu
- pozostałe moje rowery nie nadają się do zostawiania na mieście

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19859
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Forum rowerowe i takie pytania?  ;)
Hulajnogi i rowery elektryczne to są dobre dla dzieciaków, albo emerytów.

- mam rower miejski (aluminiowy treking z koszami metalowymi) jeżdżę cały rok, ale jak jestem zmęczony jazdą po pracy i potem treningi to mnie męczy

W przypadku roweru do treningów waga nie ma znaczenia, nawet lepiej jak jest cięższy, bo mniej kilometrów trzeba przejechać by trening odniósł skutek. Im więcej na takim rowerze pojeździsz tym mniej czasu będziesz musiał stracić na inne treningi ;)

I takie rowery najlepiej się sprawdzają do jazdy miejskiej - dość ciężkie i tanie klocki, których nie żal zostawić, bo i niewielkie ryzyko oraz straty w razie kradzieży.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Do samego miasta, na krótkie odcinki, to wybrałbym hulajnogę. Jednak na jeżdżenie poza miastem i dystans, o których piszesz, 40km to myślę, że najlepszy będzie rower elektryczny. Jeżeli nie zamierzasz wozić go komunikacja to składanie jest zbędne.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna 8850

  • "Uderz w rower a wilk się odezwie :)"
  • Wiadomości: 172
  • Miasto: Oliwias
  • Na forum od: 13.03.2022
Patologia jednośladów wygląda tak:
trekingowy miejski codzienny obrabiany w 4 porach roku
trekingowy wycieczkowy odchudzony do lasu/szutry
szosa na treningi i wycieczki
składany stalowy kolekcjonerski Wigry - na sprzedaż
miejski stalowy Hercules - na sprzedaż
motor - na sprzedaż

Komunikacji miejskiej nie używam, funkcje taką ma auto jak pogoda do bani.
W miejscu "na sprzedaż" trzeba coś nowego nabyć co jest zwinne i dość szybkie.
Elektryków się boję że mi się sposoba do tej pory wybierałem własne nogi i uważałem tak jak Wilk.

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2776
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Korzystałem z hulajnogi elektrycznej do przejechania w ciągu dnia 4 x 1 km, bo dojezdżałem do pracy pociągiem.
Sprawdzała się świetnie, bo jest mniejsza i tańsza od składanego roweru, a dodatkowo miałem suche buty jeżdżąc w deszczu. Na dłuższe dystanse moim zdaniem niezbyt się nadaje.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Forum rowerowe i takie pytania?  ;)
...rowery elektryczne to są dobre dla dzieciaków, albo emerytów.
E tam. To samo można powiedzieć o lekkich i szybkich szosówkach Rower miejski ma być + - praktyczny - najlepiej żeby miał koszyki/skrzynie na zakupy i ważąca ponad kilogram podwójną nóżkę
- pogodoodporny - czyli z solidnymi błotnikami i  chlapaczem
- odporny na awarie - ciężkie, pancerne opony
- wygodny - agresywna pozycja nie zawsze sprawdza się przy cywilnych ciuchach

Wspomaganie powinno wyrównywać różnice między szybkim rowerem a mieszczuchem spełniającym powyższe wymagania. Jazda rowerem szosowym po mieście nie ma sensu ze względu na obecność ścieżek rowerowych i marną funkcjonalność.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna gimak

  • Wiadomości: 131
  • Miasto: Nowy Sącz
  • Na forum od: 07.05.2017
Ja mam mieszczucha z 7-mio biegową piastą z hamulcem oraz dynamem w piaście. Od 14 lat kulam się na nim w Nowym Sączu i okolicach. Można powiedzieć, że przyrósł mi do tyłka. Nawinąłem na nim już ok. 40 tys. km. Jeżdżę na nim wszędzie przez okrągły rok, na na działkę, zakupy, do urzędów, jak również po okolicy, ale raczej unikam asfaltów i ścieżek rowerowych. W tym czasie zmieniłem oświetlenie z halogenowego na ledowe i z tyłu zębatkę 19T na 24T, żeby nie dostawać za dużej zadyszki na bardziej ostrych podjazdach. Złamałem też dwie korby. Uważam ten rower za najlepsze rozwiązanie w mojej sytuacji.Jak idę do sklepu, czy urzędu, to rower zostawiam zamknięty (linka) na ulicy oraz przed blokiem, a na noc odstawiam go do garażu. Samego roweru nikt nie podprowadził, ale znikły mi dwie pompki, dwa klucze 13-tki do kół, oraz trzy pary okularów w tym jedne fotochromy.Nad rowerem elektrycznym się zastanawiałem, ale miałbym kłopot z ładowaniem baterii, a poza tym uważam, że elektryk pasuje bardzie do niedołężnego już dziadka.Jeździłem też na hulajnodze elektrycznej, z czystej ciekawości jak to wygląda. Ale to nie dla mnie, bardziej mnie męczy-nudzi pozycja mumii w czasie jazdy na hulajnodze niż jazda na rowerze. 

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2808
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
A ja w tym czasie składam (a raczej tuninguję krossa MTB) rower elektryczny.
Taki do jazdy do pracy w trudnych zimowych warunkach.
I ma to być tylko wspomaganie elektryczne, nie elektryk.
Dlatego podstawowe ząłożenie to mała waga.
Już mam silnik do przodu (250W, 1.4kg), baterię 36V, 10.5Ah (2,9kg) + sterownik i kable (ok 0.5kg). Calość będzie ważyć do 5kg. Bateria mała, starczy tylko na wspomaganie (w sumie mam dobrą formę ostatnio ;)). Niska waga pozwoli na używanie roweru bez baterii ( operacja wyjęcia baterii jest banalnie prosta, przekręca się kluczuk, i już).

Martwi mnie jedynie silnik, jest lekki a więc z przekładnią planetarną, a przekładnia ma spore opory. Nie testowałem jeszcze w ruchu, ale kręcąc piastą, opory są zdecydowanie większe niż piasty z dynamem.


Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3334
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
W moim odczuciu hulajnoga jest niestabilna i najbardziej niebezpieczna. Poza tym zwróć uwagę na jej zasięgi - koleżanka dojeżdżała do pracy ok 10 km i musiała w czasie pracy ładować baterię. Przetestować za to najłatwiej o ile masz w mieście te 'współdzielone' hulajki.
Rower elektryczny wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem na takie dojazdy - w razie niemocy pomoże a i człowiek się tak na nim nie spoci więc wchodząc do biura nie trzeba lecieć pod prysznic ;) Ale nie liczyłabym na małą wagę w tym przypadku. Trochę też miałabym obawy przed zostawianiem elektryka pod sklepami, ale może to kwestia jak jest zabezpieczona bateria i ogólnie jakie zapięcie się ma do dyspozycji. Jak było Mevo w Gdansku i udało mi się trafić na sprawny rower, to byłam bardzo zadowolona, pod górki pomagał, wygodnie, fajnie - mogłabym taki mieć.


Offline Wilk

  • Wiadomości: 19859
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Trochę też miałabym obawy przed zostawianiem elektryka pod sklepami, ale może to kwestia jak jest zabezpieczona bateria i ogólnie jakie zapięcie się ma do dyspozycji.

No i to jest ogólny problem z elektrykami w Polsce. To się jeszcze sprawdzi na trasie powiedzmy praca-dom, gdzie mamy w pracy wygodne miejsce na zostawienie roweru. Ale na kręcenie się po mieście, chodzenie po sklepach - to jest duży problem z zostawieniem takiego sprzętu. Elektryk to nie jest tani sprzęt i przy powszechności kradzieży w Polsce będzie ciągła obawa o jego utratę.

A i miast jak Gdańsk (z dużą różnicą wysokości) jest w Polsce bardzo niewiele, większość naszych miast jest plaska i elektryk aż tyle nie wnosi.

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2808
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Najcenniejsza w elektrykach (poza całością ;)) jest wyjmowalna bateria.
A ta jest na kluczyk (przynajmniej u mnie jest stacyjka). Jest blokada, dosyc solidna, kluczyk też bardziej skomplikowany niż w prostych zapięciach.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19859
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Tylko jak sam napisałeś bateria waży 3kg, wyjmować za każdym razem taki klocek i zabierać na zakupy to tak bym powiedział średnio poręcznie, bo to oprócz wagi i gabaryt jest spory ;)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Rowery elektryczne przestają być czymś kosztownym. Powoli ceny używanych rowerów elektrycznych i nieelektrycznych wyrównują się. Wbrew pozorom pozbycie się roweru elektrycznego nie jest takie proste, bo ludzie mają obawy choćby o stan baterii. Zakup zwykłego roweru z wysyłką jest bardziej bezpieczny.

Baterie z nieznanego źródła, bez ładowarki i w stanie nie do zweryfikowania mają ułamek wartości nowej.

Samodzielnie składany rower elektryczny nie będzie aż tak kuszący dla złodzieja jak mogłyby się zdawać.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna anu

  • Wiadomości: 1074
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.05.2009
To może nie jest pomysł na demontowanie i montowanie przed sklepem (choć nie wygląda to na duże, ciężkie i skomplikowane w montażu). Ale na pewno coś dla osób, którym okresowo przyda się rower elektryczny (powiedzmy do pracy), ale w zasadzie preferują zwykle rowery/mają mało miejsca na przechowywanie. Jeden rower - dwa zastosowania. Na polską kieszeń nie jest to tanie, ale już na zachodnią w miarę. Oczywiście można pewnie za to kupić pełny rower elektryczny, ale ten ma swoje wady - nie będzie się na ogół nadawał do sportu czy turystki, no i będzie dodatkowo zawalał miejsce. Rozwiązanie idealne dla osób - może i bym jeździł do pracy na rowerze, ale się spocę.

https://ride-e.bike/skarper-diskdrive-nowatorski-zestaw-do-konwersji-roweru-na-elektryczny/



Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2808
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Pomysł niezły.
Z tym montażem do tarczy hamulcowej, no i możliowść demontażu.
3kg to jest realna waga baterii (o pojemności 200Wh) + silnik i przekładnia.
Polecałbym to nawet w cenie pełnego elektryka :)
Szkoda że to tylko startup. W realu z pewnością wyjda niedoskonałości projektu (problem z bagażnikiem już widzę :).

« Ostatnia zmiana: 20 Wrz 2022, 17:10 sinuche »

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum