Kupno droższego (bardziej skomplikowanego) roweru będzie skutkować droższymi i częstszymi awariami. Najbardziej niezawodne są silniki w przednim kole - zdaje się, że dobre rozwiązanie przy niskiej mocy.
Poza tym jeżdżenie poniżej 30-35km/h na czymkolwiek elektrycznie zarządzane jest kiepskie a już jak jechałem dzierżawioną hulajnogą to tak jak w miejscu bym stał (wiadomo ogranicznik 20km/h) i nie mogę się odnaleźć pośród ruchu i aut bo jestem przyzwyczajonych do szybkiego rowera. A rowery silnikowe wogole odpadają bo tam najczęściej jest 2T od kosiarki i to strasznie hałasuje i z mocą na bakier. Z kolei mając skuter 4T byłem zadowolny z mocy i oszczędności spalania, to samo w motorze.
dla przeciętnego złodziejaszka lub pasera rower bez panelu sterowania jest bezużyteczny
Rower z silnikiem, który działa powyżej 25 kmh jest motorowerem...
Tak, bo nie od dziś wiadomo, że szmelc z aliexpresu jest najbardziej niezawodny, a ten drogi sprzęt to tylko pic na wodę dla naiwniaków
Moja żona jeździ na silniku elektrycznym zintegrowanym z odpinaną baterią w przednim kole i jest zadowolona. Na tą chwilę na przejechane ok 2000 km i nic się nie dzieje.Zasięg po płaskim w trybie eko do pełnego rozładowania to 72 km ( producent podaje 60).
Jeszcze dochodzi sprawa wagi. Podczas wyprawy rozmawiałem z Niemcami mającymi dogie elektryki z systemem Boscha - dali chyba z 5 tys. Euro za sztukę. Mój rower obładowany sakwami z pełn6m ekwipunkiem i z kilkoma literami wody był zauważalnie lżejszy To też coś do wzięcia pod uwagę, jeśli ma się trzymać rower w piwnicy
Cytat: Daniel w Dzisiaj o 07:13Rower z silnikiem, który działa powyżej 25 kmh jest motorowerem...Każdy kto ma hulajnogę rower elektryczny nie po to go ma aby jeździć 20-25km/h tylko odblokowuje i jeździ ile fabryka dała. Jedynie dzierżawione sprzęty na minuty są zablokowane do 20km/h. To że prawo jest chore to inna sprawa.