Autor Wątek: Do miasta i okolicy: rower składany vs rower elektr. vs hulajnoga?  (Przeczytany 16196 razy)

Offline Mężczyzna 8850

  • "Uderz w rower a wilk się odezwie :)"
  • Wiadomości: 172
  • Miasto: Oliwias
  • Na forum od: 13.03.2022
Dochodzi jeszcze problem ceny.  O ile kupienie ostrego koła czy składaka to tysiąc, tysiąc pięćset to za dobrego elektryka czy hulajnogę trzeba dać dobrych kilka tysięcy. Oglądałem badziewne i tanie elektryczne rowery czy zestawy do montażu do rowera czy hulaje ze słabymi silnikami i małopojemnymi bateriami i jak kupywać coś elektrycznego to tylko z lepszej półki ze względu na wydajność.

Poza tym jeżdżenie poniżej 30-35km/h na czymkolwiek  elektrycznie zarządzane jest kiepskie a już jak jechałem dzierżawioną hulajnogą to tak jak w miejscu bym stał (wiadomo ogranicznik 20km/h) i nie mogę się odnaleźć pośród ruchu i aut bo jestem przyzwyczajonych do szybkiego rowera.   A rowery silnikowe wogole odpadają bo tam najczęściej jest 2T od kosiarki i to strasznie hałasuje i z mocą na bakier. Z kolei mając skuter 4T byłem zadowolny z mocy i oszczędności spalania, to samo w motorze.
« Ostatnia zmiana: 20 Wrz 2022, 17:49 8850 »

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Bez przesady z tymi cenami. Nie trzeba kilku tysięcy. Wręcz przeciwnie, jeśli chcesz mieć niezawodny rower, to lepiej kupić sterowniki, wyświetlacz i czujnik KT (~450 zł) + silnik w piaście Bafang (300 do 700 zł) + przyzwoita bateria.

Kupno droższego (bardziej skomplikowanego) roweru będzie skutkować droższymi i częstszymi awariami. Najbardziej niezawodne są silniki w przednim kole - zdaje się, że dobre rozwiązanie przy niskiej mocy.

Silniki centralne nie dość, że są drugie, dosyć awaryjne, to jeszcze bardzo obciążają napęd. Jeżdżąc w górach niektórzy potrafią zajechać kasetę w 1000 km :O
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Online Wilk

  • Wiadomości: 19859
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Kupno droższego (bardziej skomplikowanego) roweru będzie skutkować droższymi i częstszymi awariami. Najbardziej niezawodne są silniki w przednim kole - zdaje się, że dobre rozwiązanie przy niskiej mocy.
Worek i jego teorie  ;)
Tak, bo nie od dziś wiadomo, że szmelc z aliexpresu jest najbardziej niezawodny, a ten drogi sprzęt to tylko pic na wodę dla naiwniaków :lol:

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2808
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Kupno droższego (bardziej skomplikowanego) roweru będzie skutkować droższymi i częstszymi awariami. Najbardziej niezawodne są silniki w przednim kole - zdaje się, że dobre rozwiązanie przy niskiej mocy.

Niezawodne są silniki bezprzekładniowe (w piaście, obojętne przód czy tył), w nich zużywają się tylko łożyska - czas pracy porównywalny ze zwykłą piastą rowerową.
Przekładniowe (czy w piaście, czy centralne) zużywają się mechanicznie. Zwykle są tam (w piastach) nylonowe kółeczka/zębatki - trwałość takich to tak do 1tyś. godzin pracy.
Pomijam awarie wynikające z nieprawidłowego użytkowania (zalanie wodą, przeciążenia el.).

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1284
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Moja żona jeździ na silniku elektrycznym zintegrowanym z odpinaną baterią w przednim kole i jest zadowolona. Na tą chwilę na przejechane ok 2000 km i nic się nie dzieje.
Zasięg po płaskim w trybie eko do pełnego rozładowania to 72 km ( producent podaje 60).
Kosztowało to 2 lata temu 1599 zł i przyszło kompletne koło z tarczą hamulcowa i oponą.
Wystarczyło zdjąć stare koło i założyć nowe oraz zamontować sterownik z manetką na kierownicy.
W trybie max rozpędza się do ok 40 km/h bez pedałowania.

Offline Mężczyzna 8850

  • "Uderz w rower a wilk się odezwie :)"
  • Wiadomości: 172
  • Miasto: Oliwias
  • Na forum od: 13.03.2022
@liftlodz: ciekawy pomysł, jaka produkcja?

Szosa składana do miasta i okolic w miejscu ostrego czy elektryka?
Tern Verge X18
Dość lekkie ok. 10,5 kg, szybkie, wygląda że nie potrzebuje silnika. Drogie :(








Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Z zabezpieczeniem elektryka to jest jeszcze tak, że np. w moim rowerze Bosch Performance,  zabranie panelu od sterowania silnikiem, wypina się jak licznik rowerowy, działa jak immobiliser. Nie można podłączyć innego panelu lub podać  prąd na silnik bez panelu i ruszyć. Pewnie magicy od wszelkich hakowań, są w stanie to obejść, ale dla przeciętnego złodziejaszka lub pasera rower bez panelu sterowania jest bezużyteczny. Silnik nie uruchomi się.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2776
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Poza tym jeżdżenie poniżej 30-35km/h na czymkolwiek  elektrycznie zarządzane jest kiepskie a już jak jechałem dzierżawioną hulajnogą to tak jak w miejscu bym stał (wiadomo ogranicznik 20km/h) i nie mogę się odnaleźć pośród ruchu i aut bo jestem przyzwyczajonych do szybkiego rowera.   A rowery silnikowe wogole odpadają bo tam najczęściej jest 2T od kosiarki i to strasznie hałasuje i z mocą na bakier. Z kolei mając skuter 4T byłem zadowolny z mocy i oszczędności spalania, to samo w motorze.

Rower z silnikiem, który działa powyżej 25 kmh jest motorowerem, a nie rowerem ze wspomaganiem elektrycznym. To zasadnicza różnica (kodeks drogowy, obowiązek oc)...
Wracam do jeżdżenia.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
dla przeciętnego złodziejaszka lub pasera rower bez panelu sterowania jest bezużyteczny

A czy wszystkie złodziejaszki o tym wiedzą?

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
jak mi w Bułgarii opierdzielili samochód, to poznikały takie rzeczy, których byś w życiu nie wziął, nawet jakby ci rozdawali na ulicy za darmo.
Oni z tym idą do pasera, dostaną taki sam marny grosz jak za kompletny sprzęt.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna 8850

  • "Uderz w rower a wilk się odezwie :)"
  • Wiadomości: 172
  • Miasto: Oliwias
  • Na forum od: 13.03.2022
Rower z silnikiem, który działa powyżej 25 kmh jest motorowerem...

Każdy kto ma hulajnogę rower elektryczny nie po to go ma aby jeździć 20-25km/h tylko odblokowuje i jeździ ile fabryka dała. Jedynie dzierżawione sprzęty na minuty są zablokowane do 20km/h. To że prawo jest chore to inna sprawa.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Tak, bo nie od dziś wiadomo, że szmelc z aliexpresu jest najbardziej niezawodny, a ten drogi sprzęt to tylko pic na wodę dla naiwniaków
Ja nie piszę, że drogie złe, tylko rower użytkowy ma jeździć. Lepszy środek ciężkości, czy tensometr dający lepsze czucie przemiany nacisku na korbę na przyspieszenie, w jeździe  miejskiej nie są najważniejsze.

Stosunkowo drogie silniki centralne TSDZ2 i Bafang są bardziej wrażliwe, do tego głupie zalanie sterownika to minimum kilkaset złotych. Nie wspominając o oczekiwaniu na części. Możliwe, że Bosch jest mniej zawodny - pytanie, czy nie szkoda takiego roweru do jazdy w soli?

Jeszcze dochodzi sprawa wagi. Podczas wyprawy rozmawiałem z Niemcami mającymi dogie elektryki z systemem Boscha - dali chyba z 5 tys. Euro za sztukę. Mój rower obładowany sakwami z pełn6m ekwipunkiem i z kilkoma literami wody był zauważalnie lżejszy ;D To też coś do wzięcia pod uwagę, jeśli ma się trzymać rower w piwnicy.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2808
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Moja żona jeździ na silniku elektrycznym zintegrowanym z odpinaną baterią w przednim kole i jest zadowolona. Na tą chwilę na przejechane ok 2000 km i nic się nie dzieje.
Zasięg po płaskim w trybie eko do pełnego rozładowania to 72 km ( producent podaje 60).

A jaka moc i waga tego silnika w przednim kole - wygląda potężnie.
No i pojemność baterii by mnie interesowała - dla większego (mocowo) silnika potrzebna większa bateria.

W mojej konstrukcji (jeszcze nie jeździ) do silnika 250W założyłem baterię 10Ah.
Chcę porównać moce z klasycznym elektrykiem, jak Twój.

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2808
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Jeszcze dochodzi sprawa wagi. Podczas wyprawy rozmawiałem z Niemcami mającymi dogie elektryki z systemem Boscha - dali chyba z 5 tys. Euro za sztukę. Mój rower obładowany sakwami z pełn6m ekwipunkiem i z kilkoma literami wody był zauważalnie lżejszy  To też coś do wzięcia pod uwagę, jeśli ma się trzymać rower w piwnicy

To jest kwestia konstrukcji (waga), mocy silnika i pojemności baterii.
Może być mała bateria, silnik, który służy tylko do wspomagania.
U mnie wszystkie części do konwersji ważą poniżej 5 kg.

Po kie licho pchać do roweru 500 watowy silnik - taką moc generują zawodowui kolarze przy finiszowym spincie.
Spokojna jazda miejska to jest 100-150W (tyle generuje rowerzysta), dodatkowe 200W, to już jest tak jakby drugi, wspomagający  rowerzysta :)


Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2776
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Cytat: Daniel w Dzisiaj o 07:13
Rower z silnikiem, który działa powyżej 25 kmh jest motorowerem...

Każdy kto ma hulajnogę rower elektryczny nie po to go ma aby jeździć 20-25km/h tylko odblokowuje i jeździ ile fabryka dała. Jedynie dzierżawione sprzęty na minuty są zablokowane do 20km/h. To że prawo jest chore to inna sprawa.

Możesz oczywiście robić co chcesz, ale zdawaj sobie sprawę z konsekwencji:

1. W razie wypadku / szkody, w której taki pojazd będzie uczestniczył istnieje spore ryzyko, że ubezpieczenie OC nie zadziała, ponieważ powinienieś mieć osobne OC, na konkretny motorower. Przemyśl, czy chcesz spłacać od kilku tysięcy (za drobne uszkodzenie) do kilkuset (w przypadku na przykład uszkodzenia ciała, skasowania pojazdu) z własnych pieniędzy.
2. Ograniczenie do 25 kmh powoduje, że taki pojazd jest dla innych użytkowników drogi przewidywalny jako rower, a nie motocykl. To ma realny wpływ na bezpieczeństwo.
3. To, że w Polsce to prawo jest martwe, nie znaczy, że w innych krajach tak nie jest. W Niemczech każda hulajnoga elektryczna musi mieć ubezpieczenie (potwierdzone naklejką), które nie zadziała, jeśli to ograniczenie zdejmiesz. Zresztą policja po prostu Cię prędzej, czy poźniej zatrzyma za zbyt szybką jazdę i będziesz mieć sprawę karną za wprowadzenie do ruchu pojazdu bez homologacji.
Wracam do jeżdżenia.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum