Autor Wątek: Do miasta i okolicy: rower składany vs rower elektr. vs hulajnoga?  (Przeczytany 16197 razy)

Online Wilk

  • Wiadomości: 19860
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
@anu: prędkość nie zabija, ale głupota i brak wyobraźni.

Tylko niemal zawsze jedno z drugim idzie w parze, cmentarze są pełne ludzi, którym się wydawało, że nie są głupi i panują nad prędkością daleko przekraczającą ograniczenia, a co gorsza są pełne ofiar takich ludzi.

IMO masz podejście mocno aspołeczne, liczy się Twoja frajda z jazdy i masz gdzieś ograniczenia. A ograniczenie rzędu 25km/h na ścieżce rowerowej jest bardzo sensowne, w każdym większym mieście jeżdżenie z większą prędkością (czy elektrykiem czy normalnym rowerem) jest ryzykowne. Bo rowerów jest tyle, że łatwo o zderzenie przy takiej prędkości.

Jazda po mieście to nie wyścigi i trzeba brać pod uwagę, że nie jesteśmy tam sami, a nie cisnąć ile wlezie, bo to zawsze oznacza ileś operacji niebezpiecznego wyprzedzania.

Offline Mężczyzna MichałD

  • Wiadomości: 476
  • Miasto: Jura Krakowsko-Częstochowska
  • Na forum od: 27.11.2013
    • Między Wartą, Pilicą i Nidą
@Król Julian - w Boschu panel się łatwo, bardzo łatwo wypina i w rowerze żony jak jeszcze jeździła codziennie do pracy zablokowałem taką możliwość. Częste zakładanie prędzej czy później wyrobi "sanki" mocujące, a pozostawienie może korcić lepkie ręce. Od spodu jest gniazdo na dodatkową śrubkę blokującą i po jej wkręceniu trzeba odkręcić całe mocowanie do kierownicy, czyli 4 śruby. Łatwo nikt tego nie zdejmie, a bez panelu odjechać się da. Co z tego że później nie uruchomi jak sprzeda na części...

@sinuche - mi się marzy takie max proste rozwiązanie typu malutki silnik w przedniej piaście, aku, a całe sterowanie ograniczone do manetki pod kciukiem i zabezpieczenia termicznego. Tylko jako chwilowe wsparcie na bardzo stromym odcinku, czy kopnym piachu.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.

Offline Mężczyzna m.arek

  • Wiadomości: 2543
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.03.2014
W ramach mojego majsterkowania planuje mu nogi z d...  powyrywać. Tylko nie mogę go na razie dogonić. Także jak będziesz odblokowywał, to radzę tak powyżej możliwości moich płuc. Sorry, prawo do samoobrony, skoro planujesz mnie zabić, to trzeba się bronić.
Wreszcie jakaś postawa obywatelska godna naśladowania.

Offline Mężczyzna OLDRIP

  • Wiadomości: 336
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 15.04.2021


Trudno mi odpowiedzieć jak prawnik, ale żeby się rozpędzić rowerem do prędkości powyżej 25 km/godz, to już trzeba sporo wprawy,
a więc i stażu w rowerowaniu.

Nie na elektryku, nawet takim zgodnym z normami. Musiałem kiedyś wrócić rowerem żony (zostawiła w firmie).  25 kg roweru (Vinora Sima 7)  - siodełko za nisko (nie da się wyżej, sztyca za krótka, kierownica jakiej nie lubię) i jeszcze padało.  Ruszam, fajnie, jakby mnie kto pchnął w dupę na rozpęd, zabawnie, wbijam się na DDRke i jakoś nagle ciężej się jedzie, dopiero po chwili skojarzyłem patrząc na licznik, odcięło mnie > 25 km/h.  Musiałem się pilnować.

Jak masz wspomagany start a na codzień jeździsz trekingiem z sakwami, to przekroczysz  25km/h  na bardzo krótkim odcinku bez wysiłku.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum