Ankieta

Jeździsz ultra na dętce czy na mleku? (Rower szosowy)

Dętka
9 (75%)
Mleko
3 (25%)

Głosów w sumie: 12

Autor Wątek: Dętka czy mleko w rowerze szosowym - ultra  (Przeczytany 4190 razy)

Offline Mężczyzna Pyndalarz

  • Wiadomości: 379
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 07.06.2020
Cześć,
Po raz kolejny rozpoczynam temat, w którym każdy może mieć coś do powiedzenia.

Co uważacie, za lepsze rozwiązanie do roweru szosowego przy założeniu, że są to dystanse ultra. Na jakim setupie Wy jeździcie?

Zatem otwieram dyskusje na ten temat... :D I dorzucam ankietkę  ;)

W moim wypadku od zawsze i pewnie na zawsze dętka. Ale możliwe, że jestem ograniczony i zamknięty na być może lepsze "technologie" takie jak mleko.




Offline Mężczyzna MARECKI

  • Wiadomości: 647
  • Miasto: Elbląg, Polska
  • Na forum od: 28.01.2016
    • Rowerowa strona Mareckiego
Dętka, tylko i wyłącznie i na zawsze. Pomimo ostatnich przygód  :wink:  Paćkanie się w mleku wydaje mi się jeszcze gorsze.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Dla mnie też dętka, łapię gumy na tyle rzadko, że nie jest to jakiś wielki problem, w tym roku miałem na wyścigach dwie. Mleko jest ekstra dopóki się ten system w ten czy inny sposób nie rozszczelni, bo wtedy robienie tego na trasie to jest kaplica i tego bym się obawiał. Do tego fatalnie się przekłada opony w takim systemie, sporo trudniej niż w systemie dętkowym. Może to irracjonalne po części, bo szansa na to niewielka, ale w tym zakresie wiele zależy od naszych doświadczeń. Ja już miałem rozczelnioną oponę w MTB i stąd moje obawy.

Tubeless IMO naprawdę dużo wnosi, ale w jeździe terenowej, im trudniejszy teren tym więcej, bo znacząco zwiększa grip i wygodę. A na szosie zysk jest już mniejszy, choć też na pewno sporo daje na kiepskim asfalcie, a kłopoty z siedzeniem to częsta sprawa na ultra. W Polsce na wyścigach szosowych zdecydowanie dominują dętki, ale na Zachodzie tubeless jest coraz popularniejszy, na TCR to wiele osób, w tym i ci z czołówki jechali na takim rozwiązaniu - więc widać w którą stronę idzie świat. Tak trudna i długa trasa - to jednak mówi sporo o rosnącej niezawodności tego systemu, do tego dużo wnosi na kawałkach poza asfaltem lub słabych szosach jakich na tym wyścigu sporo.

Szansa na poważne przebicie, które  doprowadzi do rozczelnienia jest realnie analizując niewielka lub nawet bardzo niewielka, ale jak do tego dojdzie - to jest kupa brudnej roboty i problem z naprawą. Tak więc co kto woli - sporo wygodniejszą jazdę na słabszych nawierzchniach przy niższym ciśnieniu i odporność na małe przebicia, które dętkę już pokonają, licząc się z tym że jest niewielka szansa (powiedzmy 2-5%) rozczelnienia. Czy też mniej wygodną twardą oponę, na częściej łapie się kapcie, ale łatwiejszą w serwisie na trasie w razie awarii.

Offline Mężczyzna Pyndalarz

  • Wiadomości: 379
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 07.06.2020
W moim wypadku nie wiem czy jest to najmądrzejsze rozwiązanie, ale mimo obręczy hookless i tak mam wrzuconą detkę i jeżdżę na delikatnie mniejszym ciśnieniu.

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5068
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Czy ja dobrze rozumiem, że to mleko jest po to, żeby ciorać na niższym ciśnieniu?

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Cała idea systemu bezdętkowego jest taka. bo w tym systemie nie ma snejków bo i nie ma dętki, którą w ten sposób można przebić. Więc można zejść stosunkowo nisko z poziomem ciśnienia, co podnosi trakcję i wygodę jazdy.

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5068
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Rozumiem, ale jak tak to to kosztuje Św. Waty  :P zatem w szosie jaki sens to stosować?  :o

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1286
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
W rowerze gravelowym też dętka.

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Ja jeżdżę na dętkach, ale turystycznie... Czy mnie wkurzają częste dziury? Tak. Nawet w zeszły weekend złapałem i musiałem dopompowywać kilkanaście razy wracając, gdyż opony były zbyt zabłocone, by zmienić dętkę na świeżą...

Ale nie uważam mleka za alternatywę - przecież tam trzeba wozić zapasowe komplety nie dętek, a opon. I to lepiej tych ciężkich, bo lekkie rozerwą się na byle gwoździu, a do tego baniak z mlekiem...

Jak już, to kosztem komfortu i trwałości opony piankowe - choć wciąż się obawiam, że na zakręcie mogłyby zlecieć z obręczy  ::)

Offline Mężczyzna altharr

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 661
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 03.09.2013
Może jeździj na samej obręczy, tylko kup stalowe, dłużej wytrzymają ;)

Offline Mężczyzna 4gotten

  • Wiadomości: 1829
  • Miasto: Stargard
  • Na forum od: 26.08.2012
Rozumiem, ale jak tak to to kosztuje Św. Waty  :P zatem w szosie jaki sens to stosować?  :o
Akurat szosowe opony TLR bardzo dobrze wypadają w testach oporów toczenia. Jedynie standardowe opony z wysokim TPI sparowane z dętkami lateksowymi mają podobne parametry.
Sam na przyszły rok zamierzam przesiąść się na TLR. Na razie jestem na etapie montażu opon i rozciągania ich na obręczach z użyciem dętek co by wiosenny montaż TLR przebiegał już bez zakłóceń.
dalej przed siebie... najlepiej po asfalcie ;-)

Offline Mężczyzna altharr

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 661
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 03.09.2013
Ja w gravelu i mtb sam ogarniam tubeless, zero problemów, montaż opony i zalanie mleka trwa podobnie jak przy dętkach. Przydają się do tego narzędzia: kompresor do wstrzelenia opony i strzykawka z wężykiem do zalania mleka przez wentyl. Kupisz raz i masz na lata.

W szosie natomiast nie odważyłem się na tubeless , wydaje mi się że są to zbyt wysokie ciśnienia żeby mleko miało szansę dobrze działać.

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2776
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Ale nie uważam mleka za alternatywę - przecież tam trzeba wozić zapasowe komplety nie dętek, a opon. I to lepiej tych ciężkich, bo lekkie rozerwą się na byle gwoździu, a do tego baniak z mlekiem...
Nie, nie trzeba, te opony wcale nie są papierowe. Ale jeśli zrobi się dziura, której mleczko nie załata, to najlepiej i najszybciej po prostu włożyć dętkę.
Przejechałem na oponach bezdętkowych około 5000 km w tym roku i mam nieco mieszane uczucia, głównie ze względu na krzywą stromą uczenia się na początku i kilka trudnych do naprawienia rozszczelnień.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Ale nie uważam mleka za alternatywę - przecież tam trzeba wozić zapasowe komplety nie dętek, a opon. I to lepiej tych ciężkich, bo lekkie rozerwą się na byle gwoździu, a do tego baniak z mlekiem...

Aleś teorię wyprodukował  ;)
Dlaczego niby miałbyś wozić opon zapasowe? Opona tubeless ma podobną wytrzymałość jak i zwykła, jak się ją rozerwie to i tak trzeba wymienić niezależnie od systemu. Wozić trzeba dętkę, natomiast pewnym problemem jest robienie tego na trasie w razie rozszczelnienia, bo mleko jest bardzo lepkie, a opony TL są ciasno dopasowane do obręczy. Ale jak pisałem to są bardzo rzadkie przypadki.

A w terenie takie opony dają naprawdę dużo, w MTB to już mało kto na dętkach jeździ. Pamiętam jak na naszej wyprawie w Jordanii wjechaliśmy w miejsce, gdzie było sporo roślin z kolcami. Byczys złapał kapcie w obu kołach, ja jedynie wyjąłem kilka kolców z opony - i tyle problemu. I na następny wyjazd Byczys już pojechał na oponach bezdętkowych.

Rozumiem, ale jak tak to to kosztuje Św. Waty  :P zatem w szosie jaki sens to stosować?  :o

Na szosie stosujesz wtedy nieco szersze opony 28-30mm, a szersza opona robi mniejsze opory. Poza tym waty to kosztuje na perfekcyjnym asfalcie, bo na takim mniej perfekcyjnym to wolniej będziesz jechać na nabitych na kamień wąziutkich oponach, bo rower po prostu będzie mocniej skakać. Zauważ, że na ultra opony rzędu 28-32mm są już coraz powszechniejsze na ultra i jeździ tak nawet czołówka. Na TCR Strasser jechał na oponach 28mm, a Ulrich aż 32mm. I to są ludzie walczący o zwycięstwo w wyścigu, którzy mają kasę na dowolny sprzęt.


Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Aleś teorię wyprodukował  ;)
Dlaczego niby miałbyś wozić opon zapasowe? Opona tubeless ma podobną wytrzymałość jak i zwykła, jak się ją rozerwie to i tak trzeba wymienić niezależnie od systemu.

Wilku, przecież system tubeless wypadałoby porównywać z oponami antyprzebiciowymi, gdzie jest sporo drutów, kauczuku i innych kevlarów.
Porównywać w znaczeniu zastosowania, a nie np. wagowym. Wytrzymałość kilogramowych opon chcesz porównywać ze zwijanymi?

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum