Cała prawda o Mos Espa

[Wilk]

Trochę generalizujesz, w tym temacie w Omanie było lepiej, niż w Polsce.

Krajów z ropą to nie dotyczy, po prostu mają pieniądze "z niczego". Ale jak muszą zarządzać swoimi krajami "bez dopalania" petrodolarami to niestety tak to wygląda.

[marg]

W Maroku czy Jordanii jest o niebo lepiej pod tym względem niż tutaj.
W Libanie natomiast faktycznie w rejonach zamieszkanych przez muzułmanów było zazwyczaj brudniej niz w rejonach chrześcijańskich.

[Wilk]

W Jordanii to bym nie powiedział, my spotykaliśmy dużo śmieci, chyba że w tej Tunezji jest jeszcze gorzej 

[wojtek]

Tak. Dużo gorzej. Tylko okolice Trypolisu w Libanie reprezentowały podobny poziom.

Kończmy ze śmieciami, panie poszły na hennę, też miałem propozycję, żeby machnąć sobie skorpiona, ale w tej cenie można mieć kilka porcji z fastfooda albo pięć kaw w medynie Susy.

[Król Julian]

Gospodarka śmieciami w Jordani wyglądała jak na obrazku. Dla wyjaśnienia, to nie była jednorazowa akcja tego ludzika. W całym tej dolinie, na dnie było dużo śmieci i było to uznane składowisko odpadów zrzucanych prawdopodobnie właśnie w ten sposób. Łatwo sobie wyobrazić co się dzieje dalej, jak przyjdzie duży opad deszczu. Składowisko samoczynnie się opróżnia.

[marg]

Gospodarka śmieciami tak właśnie wygląda w większości krajów świata   
Więc w sumie fajnie wracać do domu

[EASYRIDER77]

pomijając śmieci to wyjazd z tych egzotycznych dla mnie na razie kierunków. Bardzo fajnie się ogląda.

[wojtek]

Wczoraj rozeszły się nasze drogi z Marg, ona już w domu, my z lekkim opóźnieniem zaraz popłyniemy na Sycylię.



Ostatni biwak w Tunezji


Francuski cmentarz wojenny w Gammarth


Ruiny Kartaginy


I jeszcze z Susy

[marg]

Wczoraj rozeszły się nasze drogi z Marg, ona już w domu, my z lekkim opóźnieniem zaraz popłyniemy na Sycylię.

Jeszcze nie w domu, za chwilę start z Monachium

[wojtek]

Nie chcę zbytnio dramatyzować, ale przed nami ostatni taki posiłek.
 Wcześniej mieliśmy wycieczkę z terminalu pod terminal





A jutro do domu

[WujTom]

Szkoda że już koniec bo fajnie się oglądało.
Na kulinarnej proszę o pełniejszą relację i porady.

[Iwo]

Makaron z kiełbasą i oliwkami, powodzi się. Bardziej mnie interesują kulinaria tunezyjskie typu słodycze, czy kuskus ok, czy falafelki były, no i czy było pite (chodzi o kawę jakby co).

[wojtek]

Bazowaliśmy głównie na fastfoodzie, większe doświadczenie z tunezyjską kuchnią miała tylko Marzena, mój kontakt z kuchnią berberyjską pozostawił posmak spalenizny i wrażenie, że dostałem mało za wysoką cenę.

Fastfod mi pasował, te Ichnie makloufy i maklouby (placki zbożowe z zawartością w postaci ważyw, mięsa, sosu, czasem z omletem i frytkami) są przystępne cenowo, zazwyczaj smaczne i pożywne. Obecności falafele nie zaobserwowano, słodycze bez szału, ale za to drogie.

Te dwa cosie na zdjęciu poniżej kosztowały w przeliczeniu 18 złotych.


Kawa to szerszy temat, dość powszechne są ekspresy ciśnieniowe i zazwyczaj kawa była bardzo smaczna, szczególne miejsca w mym sercu znalazły dwie: z kawiarenki w porcie Isola Della Femina na Sycylii (półtora euro, w przybliżeniu siedem złotych) i z kafejki w tunezyjskim Tamezert (dwa dinary, trzy złote).

[Ma_rysia]

Dla mnie słodycze były takie jak lubię,  bardzo słodkie w stylu baklawy.

[rmk]

Wojtek czym pstrykane? Ładna plastyka zdjęć, nawet bardzo.