Autor Wątek: Marin Gestalt X10 2023 - gravel idealny?  (Przeczytany 8522 razy)

jendrzych

  • Gość
Wilku, nie dyskutuj ze mną tylko z tymi dwoma filmami, które Ci zalinkowałem. Wykaż błędy w metodologii i podważ wnioski. Twoje doświadczenie wyobrazenia mają wartość najwyżej anegdotyczną.
« Ostatnia zmiana: 21 Paź 2022, 22:58 jendrzych »

Online Wilk

  • Wiadomości: 19859
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wartość anegdotyczną to mają te filmiki. Facet jechał z identyczną mocą w zestawie z wyłączoną i właczoną amortyzacją i wyniki miał podobne. Czego ma tak absurdalna próba dowodzić? Założeniem tego testu było porównanie przy tej samej mocy różnych typów rowerów - a właśnie o to chodzi, ze bujanie się roweru amortyzowanego powoduje spadek efektywności kręcenia, ileś mocy jest marnowana przez bujanie się roweru. tak więc nie będziesz w stanie przyłożyć tej samej mocy co na rowerze sztywnym przy tym samym poziomie obciążenia organizmu. On mierzy moc na korbie i jej przełożenie na tylne koło (i w efekcie prędkość), podczas gdy moc ucieka pomiędzy nogą a korbą. Więc taka próba nie dowodzi niczego, bo jej założenia wyjściowe są błędne.

Pojeździj sobie trochę po górach na rowerze z tylną amortyzacją to szybko zrozumiesz, ja zrobiłem właśnie przesiadkę z fulla na HT i czuję różnicę wyraźnie, "pompowanie" na podjeździe jest ewidentnie odczuwalne. A najwięcej w tym zakresie mówi to jaki sprzęt wybierają ludzie walczący o zwycięstwa na różnych zawodach. Na prostych trasach XC jakoś wielu ludzi na fullach nie widać.

Topowy sprzęt w topowych fullach jak jest nowy - to pewnie to bujanie ma sporo mniejsze, ale fulle to są rowery w których tylne zawieszenie bardzo szybko łapie rozmaite luzy i bujanie się z tym to jest męka pańska i solidny, stały drenaż kieszeni. Nie mówiąc już o tym, że topowe, lekkie fulle to się tak od 25tys zaczynają. Po pierwsze ważą tyle co sztywny rower przeciętnej klasy, jak porównasz fulla ze średniej półki z HT czy tym bardziej gravelem z podobnej półki - to szybko poczujesz wyraźną różnicę, nie mówiąc już, ze full jest ok. 1,5-2kg cięższy od sztywnego roweru - a to się już na ostrych terenowych podjazdach czuje.

jendrzych

  • Gość
Wilku, widzę kilka możliwości - albo nie władasz angielskim w stopniu wystarczającym, albo nie obejrzałeś filmów dostatecznie uważnie, albo kompletnie nie ogarniasz fizyki. Zupełnie zignorowałeś metodologię i przywołane w materiale badania naukowe w temacie wpływu zawieszenia na efektywność napędzania roweru i pokonywania drogi. Przywołujesz za to swoje zdroworozsądkowe wydaje-ci-się, jakieś mityczne doświadczenie własne bez danych liczbowych i wybrane obserwacje jakichś zawodników, wyrwane z kontekstu. Nawet sportowcy z topu pieprzą często głupoty i powtarzają mity. Bycie wybitnym zawodnikiem nie oznacza nieomylności w kwestii mechaniki i fizyki tego, co się robi.
Gdy brakuje Ci argumentu każesz innym próbować rzeczy, które niczego nie dowiodą w rozmowie. Co tu kogo obchodzi, czy jeździsz na fulu, czy na HT, albo na czym ja jeżdżę? Rozmawiamy o danych, których sposobu zebrania i kontekstu najwyraźniej zwyczajnie nie pojmujesz, a które są jak matematyka - zacytuję Ciebie: "nie muszę srać w latrynie, żeby widzieć,że śmierdzi". Na księżyc ludzie polecieli dzięki inżynierom, a nie pilotom.
Masz wielkie ego,  ustalony światopogląd i klapki na oczach. Nic się nie zmieniasz od lat. Nie będę już próbował z Tobą dyskutować. Szkoda strzępić ryja.
« Ostatnia zmiana: 22 Paź 2022, 01:20 jendrzych »

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1707
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Zawieszenie na pewno przyspiesza rower na wybojach, z tego samego powodu co miękkie opony, ale akurat to zawieszenie w diverge to gowno nie zawieszenie. Ot siodełko się przód-tył porusza, nie dopatrzyłem się tam zadnej osi, więc to chyba tylko kontrolowane gięcie ramy. Przy takim skoku to czysty marketing. Mam Roubaix z FS i jeździłem diverge, oboma w terenie. Wiem jak ograniczony to system, pomimo, że genialny na szosę. W terenie daje zupełnie zero, bo najprostsze drogi gruntowe są poza jego skalą skoku i technika jazdy zupełnie nie różni się od jazdy w pełni sztywną szosą, testowałem FS 1.5 i 2.0, ten drugi jeszcze mniej w terenie daje. Podobnie obstawiam będzie skuteczny ten paskudnie wyglądający tył. Te filmiki speca, to sobie można włożyć na tą samą półkę na której leżą filmiki Marina gdzie jakiś pros przebrany za hipstera, lata Four Corners po hopach na singletracku.
« Ostatnia zmiana: 22 Paź 2022, 07:51 MaciekK »

Offline Mężczyzna Elizium

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6060
  • Miasto: Bnin
  • Na forum od: 17.03.2013
    • Klasyka w niedzielny poranek
Nie wiem, czemu się tak spinacie. Być może te rozwiązania przyspieszą jazdę na gravelu, będzie to wartość dodana na wyścigach, która może, ale nie musi dawać przewagę. Jeśli rozpatrujemy jazdę na gravelu tylko przez pryzmat ścigania, to każde rozwiązanie pozwalające urwać kilka minut na trasie jest warte uwagi. Mojej akurat nie, ale to nie powód, abym deprecjonował taki sprzęt. Zresztą same badania i filmiki to jedno, faktycznie pojeździłbym trochę na takim sprzęcie by zobaczyć, czy warto uszczuplić pieniądze spadkobierców.

Pytanie też, czy jazda na gravelu to wyłącznie ściganie. Oczywiście tak można podejść do każdego roweru... po co nam lekka karbonowa szosa na stożkach i Di2... jak nie zamierzamy wygrywać wyścigów? Marketing? Może. Ale skoro wydajemy na to nasze pieniądze, to chyba można?
Absurdalny Eli

Hipek: "Starość to wg mie coś takiego że marudzisz jak to jesteś słaby i w ogóle, a potem wciągasz na lajcie podjazdy 25% i elo"

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1707
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Nie wiem, czemu się tak spinacie.
Ja to raczej wyrażam opinię o kntrowersyjnym wynalazku, jakby to jeszcze ładniej opakowali, to można by było na to oko przymknąć, podobnie jak na ten wynalazek Treka (isospeed), nawet jak wiele nie daje, to przynajmniej nie szpeci roweru :) W tym wypadku, estetycznie to jest klasa "Red Barona" od Canyona, gdzie to niewielu osobom się już podoba i chyba koncepcja nie rozpowszechniła się za bardzo.

Pytanie też, czy jazda na gravelu to wyłącznie ściganie. Oczywiście tak można podejść do każdego roweru... po co nam lekka karbonowa szosa na stożkach i Di2... jak nie zamierzamy wygrywać wyścigów? Marketing? Może. Ale skoro wydajemy na to nasze pieniądze, to chyba można?
Dla mnie gravel jest akurat wybitnie niewyścigowy a "gravelowe" trasy powinny uwzględniać sklepy z browarem w regularnych odstępach. W tym kontekście piszę, że amortyzacja o tak małym skoku nie zmnieni komfortu, bo jak będzie wystarczająco miękka, to będzie dobijać za każdym razem, a jak nie będzie dobijać, to będzie za twarda. Powołałem się na przedni future shock, bo tam jest dokładnie to samo. Dwa centymetry skoku to jest rozwiązanie genialne na szosę. Potrafi wyłapać to wiele średnich nierówności, co daje bardzo duże poczucie komfortu i kontroli nad rowerem. Ale nie jest tak, że jadąc po bruku nas nie wytelepie. Taki trochę kross z barankiem. Poza szosą w polskich warunkach, gdzie prawdziwego "gravela" to jest kilka procent a jeździ się drogami polnymi lub leśnymi, to już te dwa centymetry maksymalnego skoku, nie starcza na zwykły korzeń i trzeba po prostu uważnie jeździć a amortyzację robić ciałem.

Online Wilk

  • Wiadomości: 19859
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wilku, widzę kilka możliwości - albo nie władasz angielskim w stopniu wystarczającym, albo nie obejrzałeś filmów dostatecznie uważnie, albo kompletnie nie ogarniasz fizyki. Zupełnie zignorowałeś metodologię i przywołane w materiale badania naukowe w temacie wpływu zawieszenia na efektywność napędzania roweru i pokonywania drogi. Przywołujesz za to swoje zdroworozsądkowe wydaje-ci-się, jakieś mityczne doświadczenie własne bez danych liczbowych i wybrane obserwacje jakichś zawodników, wyrwane z kontekstu. Nawet sportowcy z topu pieprzą często głupoty i powtarzają mity. Bycie wybitnym zawodnikiem nie oznacza nieomylności w kwestii mechaniki i fizyki tego, co się robi.

Jakie zdroworozsądkowe?
To, ze ktoś podpiera się naukowymi badaniami - to nie znaczy, że są to wyniki miarodajne, jeśli ów ktoś nie zrozumiał fizyki przełożenia mocy z mięśni na korbę jaką mamy na rowerze. Wytłumacz mi co daje porównanie prędkości rowerów przy tej samej mocy w tym zakresie, a to jest kwintesencją tego testu? Przecież robienie takiego testu to jest zupełny absurd, niczego to nie udowadnia. Przy tej samej mocy - oczywiste, że osiągi będą bardzo podobne. Tak więc ktoś kto robi taki test - w ogóle nie zrozumiał w czym jest różnica pomiędzy tymi rowerami. A polega właśnie, że jest inna efektywność przyłożenia mocy na danym rowerze.

Gdy brakuje Ci argumentu każesz innym próbować rzeczy, które niczego nie dowiodą w rozmowie. Co tu kogo obchodzi, czy jeździsz na fulu, czy na HT, albo na czym ja jeżdżę? Rozmawiamy o danych, których sposobu zebrania i kontekstu najwyraźniej zwyczajnie nie pojmujesz, a które są jak matematyka

Niestety to właśnie Ty nie pojmujesz tych danych z powodu braku doświadczeń z rowerem z tylną  amortyzacją. Nie rozumiesz gdzie moc ucieka, nie rozumiesz, ze jak Ci buja tyłem to nie jesteś się w stanie zaprzeć się tak skutecznie na siodełku jak zapierasz się na sztywnym rowerze - efektem czego jest niemożliwość przyłożenia tej samej mocy. A już najśmieszniejsze są te jego testy w jeździe na stojaka ;). Matematyka i fizyka są naukami ścisłymi, ale jeśli podstawisz do równania błędne parametry - to wynik będzie błędny.

Tu masz sporo bardziej wiarygodny test:
https://www.bikeradar.com/features/which-is-faster-hardtail-or-full-suspension/

I wychodzi dokładnie tak jak pisałem - na mecie okrążenia po łatwym terenie hardtail uzyskuje lepszy czas przy niższej o 8W mocy, podobnie jest na podjazdach - czas podjazdu na HT jest lepszy przy niższej mocy. Więc o czym mnie tu usiłujesz przekonywać swoim testem, gdzie gość nie zrozumiał na czym polega ta różnica? Na tym teście rower HT uzyskuje szybszy czas przy niższej mocy

Full natomiast zyskuje wyraźnie na zjazdach na trudnym okrążeniu - tu ma lepszy czas przy niższej mocy i to nie jest żadna niespodzianka. I sumarycznie to powoduje, że na trudnym okrążeniu to full jest szybszy. Co też nie jest niespodzianką, bo tak jak pisałem w zawodach PŚ fulle stosuje się na trudniejszych trasach, HT na łatwiejszych.

A wszystkie maratony gravelowe w Polsce to jest ewidentnie poziom łatwej trasy, sporo łatwiejszej niż "łatwa" dla rowerów MTB, więc jaki rower będzie efektywniejszy nie ma wątpliwości.

Nawet sportowcy z topu pieprzą często głupoty i powtarzają mity. Bycie wybitnym zawodnikiem nie oznacza nieomylności w kwestii mechaniki i fizyki tego, co się robi.
Nie żartujmy, mowa tu o sporcie profesjonalnym, w którym są wielkie pieniądze i duże zaplecze naukowe. Topowi zawodnicy są największymi beneficjentami nauki, już nie raz były sytuacje, że dzięki nowym rozwiązaniom sprzętowym czy treningowymi bazującym na osiągnięciach naukowych uzyskiwano niewielką przewagę, kluczową dla wyników. Więc topowi zawodnicy są daleko od lekceważenia osiągnięć naukowych, bo jeśli by je lekceważyli to nie mieli by szans na owym topie się znaleźć.

zacytuję Ciebie: "nie muszę srać w latrynie, żeby widzieć,że śmierdzi". Na księżyc ludzie polecieli dzięki inżynierom, a nie pilotom.
Masz wielkie ego,  ustalony światopogląd i klapki na oczach. Nic się nie zmieniasz od lat. Nie będę już próbował z Tobą dyskutować. Szkoda strzępić ryja.

Z chamstwem nie ma dyskusji, więc nie będę się zniżał do Twojego poziomu. Sięgając po wycieczki osobiste pokazujesz tylko swoją bezradność i dziecinność w dyskusji.
Mam Roubaix z FS i jeździłem diverge, oboma w terenie. Wiem jak ograniczony to system, pomimo, że genialny na szosę. W terenie daje zupełnie zero, bo najprostsze drogi gruntowe są poza jego skalą skoku i technika jazdy zupełnie nie różni się od jazdy w pełni sztywną szosą, testowałem FS 1.5 i 2.0, ten drugi jeszcze mniej w terenie daje. Podobnie obstawiam będzie skuteczny ten paskudnie wyglądający tył. Te filmiki speca, to sobie można włożyć na tą samą półkę na której leżą filmiki Marina gdzie jakiś pros przebrany za hipstera, lata Four Corners po hopach na singletracku.
No i właśnie dlatego na gravelowych mistrzostwach świata wygrywają zawodnicy na szosowych rowerach  :lol:

Nie wiem, czemu się tak spinacie. Być może te rozwiązania przyspieszą jazdę na gravelu, będzie to wartość dodana na wyścigach, która może, ale nie musi dawać przewagę. Jeśli rozpatrujemy jazdę na gravelu tylko przez pryzmat ścigania, to każde rozwiązanie pozwalające urwać kilka minut na trasie jest warte uwagi. Mojej akurat nie, ale to nie powód, abym deprecjonował taki sprzęt. Zresztą same badania i filmiki to jedno, faktycznie pojeździłbym trochę na takim sprzęcie by zobaczyć, czy warto uszczuplić pieniądze spadkobierców.

Pytanie też, czy jazda na gravelu to wyłącznie ściganie. Oczywiście tak można podejść do każdego roweru... po co nam lekka karbonowa szosa na stożkach i Di2... jak nie zamierzamy wygrywać wyścigów? Marketing? Może. Ale skoro wydajemy na to nasze pieniądze, to chyba można?

A to jest już zupełnie inna rozmowa. Wcześniej rozmawialiśmy stricte o efektywności. Sam jeżdżę na MTB, wolałem kupić ten rower zamiast gravela bo przekładam właśnie komfort i możliwości w terenie nad efektywność. Jechałem w tym roku PGR - i o ile gravel jest na pewno efektywniejszą maszyną na taką trasę to MTB daje IMO sumarycznie więcej frajdy, nie trzeba się ograniczać na zjazdach, jest świetny flow z jazdy, a nie zwożenie się na hamulcach.

Tylko przed przetestowaniem tego Diverge nie przeceniałbym za bardzo tego roweru, bo może to być warte tyle co:
Mam Roubaix z FS i jeździłem diverge, oboma w terenie. Wiem jak ograniczony to system, pomimo, że genialny na szosę. W terenie daje zupełnie zero, bo najprostsze drogi gruntowe są poza jego skalą skoku i technika jazdy zupełnie nie różni się od jazdy w pełni sztywną szosą, testowałem FS 1.5 i 2.0, ten drugi jeszcze mniej w terenie daje
:P

Były już wprowadzone amortyzatory do graveli, specjalnie pod ten rower projektowanych, z małym skokiem koło 50mm - i nie bardzo się do przyjęło, a ten patent raczej podzieli los amortyzatorów. Przy cenie najtańszego modelu 36tys, a framestu 28tys - to dla kogo poza zawodnikami jest to rower? Dla jakiejś wąskiej grupki zamożnych entuzjastów, ale nie ma szans by to weszło "pod strzechy" w Polsce. To już taniej wyjdzie kupić wysokiej klasy fulla, który w terenie ma nieporównanie większe możliwości.

« Ostatnia zmiana: 22 Paź 2022, 11:56 Wilk »

Offline Mężczyzna Elizium

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6060
  • Miasto: Bnin
  • Na forum od: 17.03.2013
    • Klasyka w niedzielny poranek
No, pewnie to z czasem stanieje, jeśli się przyjmie. Czy się przyjmie, zależy od użytkowników, którzy... faktycznie czasami wolą kupić inny rower.

PGR, wg tego, co Tomek i Michał mówili u zarania tworzenia trasy miał mieć właśnie taką cechę pod gravela. Nie wiem, nie jechałem, wybiorę się pewnie z moją ekipą we wrześniu przyszłego roku.

No ale prawdą jest, że u nas czysto szutrowych dróg jest mało, więc, tak jak pisał Maciekk jeździ się głównie duktami leśnymi czy polnymi drogami. Co IMO jest zwykle idealnym terenem pod gravela.
Absurdalny Eli

Hipek: "Starość to wg mie coś takiego że marudzisz jak to jesteś słaby i w ogóle, a potem wciągasz na lajcie podjazdy 25% i elo"

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1707
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Były już wprowadzone amortyzatory do graveli, specjalnie pod ten rower projektowanych, z małym skokiem koło 50mm - i nie bardzo się do przyjęło, a ten patent raczej podzieli los amortyzatorów.

Jest jeszcze Topstone z leftym, który ma szansę robić różnicę, ale chyba też przez cenę nie widac tego na drogach.

O ile poszukiwanie amortyzacji nie daje IMO wiekszych zysków na komforcie jazdy, o tyle, nawiązując do oryginalnego wątku, trend do pakowania coraz grubszych opon owszem. Niedawno, przed wyjazdem do Rumunii na cięzko zmieniłem w swoim Marinie FC oryginalne opony 42mm na Hardpacki 50mm. Po powrocie, sciągnąłem sakwy, ale opony zostały. I to jest game changer! Zupełnie inny rower, dużo szybciej i swobodniej na zjazdach, po polnych drogach to prawie jak na MTB HT się wygodnie jedzie.

No, pewnie to z czasem stanieje, jeśli się przyjmie.

Tutaj polityka firmy specialized nie daje na to nadziei. Na bank to opatentowali, tak, że nikt tego nie powtorzy w tej formie (podobnie jak FS). Oni sami będą to pakowac jako wyróżnik do najdroższych modeli.
Tak jest z FS 2.0, według specyfikacji, rozsyłanych nawet do punktów sprzedaży, nie jest kompatybilny z ramami nawet Roubaix poniżej wersji ekspert. To jest totalna bzdura, i nie przeszkadza im to w wysyłaniu FS 2.0 na gwarancyjne wymiany do użytkowników 1.5. Tutaj ewolucji nie będzie, bo to jest DNA tej firmy - innowacje napędzają im sprzedaż najdroższych modeli.
« Ostatnia zmiana: 22 Paź 2022, 12:43 MaciekK »

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2808
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Bujanie roweru, i ogólnie ruchy w pionie, to jest strata enegii.
Można wyliczyć tę energię (masa * prędkośc i scałkowac).
A pomiar energii na korbie (jak w podanych przykładach) nie oddaje tych strat.

Wartość anegdotyczną to mają te filmiki. Facet jechał z identyczną mocą w zestawie z wyłączoną i właczoną amortyzacją i wyniki miał podobne. Czego ma tak absurdalna próba dowodzić? Założeniem tego testu było porównanie przy tej samej mocy różnych typów rowerów - a właśnie o to chodzi, ze bujanie się roweru amortyzowanego powoduje spadek efektywności kręcenia, ileś mocy jest marnowana przez bujanie się roweru. tak więc nie będziesz w stanie przyłożyć tej samej mocy co na rowerze sztywnym przy tym samym poziomie obciążenia organizmu. On mierzy moc na korbie i jej przełożenie na tylne koło (i w efekcie prędkość), podczas gdy moc ucieka pomiędzy nogą a korbą. Więc taka próba nie dowodzi niczego, bo jej założenia wyjściowe są błędne.
Z tym się zgadzam, filmiki to taka marketingowa ściema.

Lepiej amortyzować same koła, wybierają nierówności, a rower, a właściwie kolarz (bo on waży najwięcej, 70kg) ma być nieruchomy.
Ciężko to osiągnąć za pomocą klasycznych amortyzatorów przednich. Full suspension, wszelakie zawiasy, to już jest niezłe bujanie, można to tylko ograniczać.

Wydaje mi się że najlepszy w tym wszystkim są duże obręcze i się szerokie balonowe opony. I taka jest chyba tendencjana rynku.

Offline Mężczyzna rufiano

  • Wiadomości: 1977
  • Miasto:
  • Na forum od: 03.02.2014
trochę żartem trochę serio..😉

dla mnie to jest gravel blisko ideolo  ;)



karbonowa rama z karbonowymi kołami na grubych oponach..
naprawdę robi robotę … jest naprawdę wygodny..
szybki na asfalcie , na szutrze to sama przyjemność ..

zupełnie nie czuje żebym potrzebował dodatkowej amortyzacji ..

czy ktoś by tu jeszcze coś ulepszył ? ciekawy jestem waszego zadania ..

Offline Mężczyzna remik

  • Wiadomości: 1275
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.01.2017
    • Rowerowe Pobiedziska
Tak, 3T Exploro Ultra - na laczkach 2.1 cala i można jeździć - nie trzeba żadnych spowalniaczy i bujaczy  ;)

Online Wilk

  • Wiadomości: 19859
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
PGR, wg tego, co Tomek i Michał mówili u zarania tworzenia trasy miał mieć właśnie taką cechę pod gravela. Nie wiem, nie jechałem, wybiorę się pewnie z moją ekipą we wrześniu przyszłego roku.

No ale prawdą jest, że u nas czysto szutrowych dróg jest mało, więc, tak jak pisał Maciekk jeździ się głównie duktami leśnymi czy polnymi drogami. Co IMO jest zwykle idealnym terenem pod gravela.

Tylko weź pod uwagę, że PGR jest w górach. a to jednak sporo zmienia. Drogi szutrowe w górach wyglądają inaczej niż na nizinach, przede wszystkim dochodzą liczne kamienie, są też uskoki, jest wiele kanałków odpływowych przecinających drogi (idealne miejsce, żeby złapać kapcia). I na takich właśnie drogach szerokość opony sporo robi. Oczywiście nie są to nie wiem jakie kamulce, to nie jest trasa MTB, tylko właśnie gravel.

I polecam to przejechać razem z wyścigiem, a nie w żadnym wrześniu - bo to zupełnie inna atmosfera przy 300 zawodnikach. A limit wyścigu jest taki, że spokojnie można to przejechać ze spaniem każdej nocy i nie trzeba do tego nie wiem jakiego zacięcia i nogi, w porównaniu z MPP limit jest sporo łatwiejszy.

O ile poszukiwanie amortyzacji nie daje IMO wiekszych zysków na komforcie jazdy, o tyle, nawiązując do oryginalnego wątku, trend do pakowania coraz grubszych opon owszem. Niedawno, przed wyjazdem do Rumunii na cięzko zmieniłem w swoim Marinie FC oryginalne opony 42mm na Hardpacki 50mm. Po powrocie, sciągnąłem sakwy, ale opony zostały. I to jest game changer! Zupełnie inny rower, dużo szybciej i swobodniej na zjazdach, po polnych drogach to prawie jak na MTB HT się wygodnie jedzie.

Dokładnie takie mam zdanie, szerokość opony robi tu bardzo wiele i nie ma specjalnego sensu ładować amortyzacji do takiego roweru. Z barankiem to i tak nie będzie rower na mocno techniczne trasy, ale na trasach typu górskie szutry - szeroka opona bardzo wiele daje. Byłem na dwóch wyprawach z Byczysem, który jechał na Boganie, gdzie wchodzą opony 2.1 - i ten rower naprawdę daje radę w terenie. Aż tak szybko jak MTB na zjeździe nie pojedzie bo jednak amortyzacja i prosta kiera swoje robią, ale pojedzie tylko nieco wolniej, za to jest efektywniejszy pod górę. Ale co najważniejsze - takim rowerem spokojnie da się obskoczyć trasę o średnim stopniu trudności, dzięki tym oponom jego osiągi w terenie znacznie rosną.

I to widać doskonale po tym czego ludzie używają. Na PGR jedzie tylu ludzi, że jest świetny przekrój sprzętowy - i widać, że coraz więcej ludzi idzie w szersze opony w gravelach, albo zakłada koła 27,5 z szerszymi kapciami, albo wymieniło cały rower na przyjmujący 622 z dwucalowymi oponami. Czyli rower w typie Bogana, czy bardziej sportowego Canyona Grizl. I producenci od razu zauważyli to zapotrzebowanie rynku - coraz więcej jest takich maszyn.

A amortyzacji w gravelach nie wróżę powodzenia, raz że to średnio potrzebne na zakres dróg gravelowych (MTB i tak się z tego nie zrobi bo w trudnym terenie ta kierownica i sposób hamowania jest problematyczny). A dwa - ceny takich rowerów są bardzo wysokie, nie ma jakiś sensownych cenowo rozwiązań, a ten patent Speca to już w ogóle kosmos dla zamożnych ludzi na Zachodzie.

Bujanie roweru, i ogólnie ruchy w pionie, to jest strata enegii.
Można wyliczyć tę energię (masa * prędkośc i scałkowac).
A pomiar energii na korbie (jak w podanych przykładach) nie oddaje tych strat.

Oczywiście, ze tak jest, a kolega jendrzych wrzuca nam wrzuca filmik jako prawdę objawioną i jeszcze wstawia chamskie docinki jak ktoś się z tym nie zgadza.

Przecież wszystkie rowery sportowe buduje się pod kątem jak największej sztywności. Są specjalne zaploty włókien karbonowych by ową sztywność zwiększyć, podobnie koła, sztywne osie itd. Ludzie ścigający się zawodowo czują różnicę na sztywnej ramie w porównaniu ze zwykłą. A wszystko to jest po to by w jak najoptymalniejszy sposób przenosić moc z mięśni na napęd roweru.

I w tym kontekście twierdzenie, że nie ma żadnej różnicy na rowerze z tylną amortyzacją - to jest absurd. Można się spierać o zakres tej różnicy, ale że ona istnieje to jest oczywiste. A już szczytem jest ten fragment filmiku z jazdą na stojąco. Jak się pojedzie z tą samą mocą - to oczywiście, że prędkość będzie ta sama, tylko problem w tym, ze na rowerze który się buja ileś mocy ucieka i nie idzie prosto w korbę. Na krótkim kawałku testowym da się pojechać tyle co na HT, ale dłuższa trasa szybko to zweryfikuje i jest tak jak na teście który wrzuciłem.

Jak trasa jest trudna to full wiele wnosi, nawet i podjazdy się trafiają takie gdzie coś to potrafi dać i będzie szybszy od HT, który będzie łapał uślizgi na korzeniach. Także nowy, wysokiej klasy full ma te straty sporo mniejsze niż taki używany już ileś czasu na średnich komponentach. Ale taki rower by dobrze działał wymaga częstego i bardzo kosztownego serwisowania.

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
czy ktoś by tu jeszcze coś ulepszył ? ciekawy jestem waszego zadania ..

Pomijając fakt, że frameset mi się nie podoba, to bym skleił widelec w ładniejszy kształt, z wycieniowanymi końcówkami przy osi, tak by więcej nierówności wyłapywał - tak jak zaginają widelce Tour De Fer ;)

Tak samo warto mieć lekkie wygięcie na sztycy, by amortyzowało pampersa podczas większych nierówności, gdy zapomnieliśmy wstać z siodła.

Dla maksymalnego komfortu i totalnego braku estetyki można też wygiąć rurki tylnego trójkąta jak wygina Fuji w swoich touringach - to także rozkłada wibracje podczas jazdy.

Amortyzacja jest tylko dla sportowców - i chyba dlatego ciągle kłócicie się z Wilkiem ;) On chce wygrywać wyścigi zaoszczędzając nanosekundy podczas zjazdów po wybojach bez hamowania, a my chcemy mieć przyjemność z jazdy, bezawaryjność i ładne, stalowo-tytanowe rowery  8)

Offline Mężczyzna Elizium

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6060
  • Miasto: Bnin
  • Na forum od: 17.03.2013
    • Klasyka w niedzielny poranek

Tylko weź pod uwagę, że PGR jest w górach. a to jednak sporo zmienia. Drogi szutrowe w górach wyglądają inaczej niż na nizinach, przede wszystkim dochodzą liczne kamienie, są też uskoki, jest wiele kanałków odpływowych przecinających drogi (idealne miejsce, żeby złapać kapcia). I na takich właśnie drogach szerokość opony sporo robi. Oczywiście nie są to nie wiem jakie kamulce, to nie jest trasa MTB, tylko właśnie gravel.

I polecam to przejechać razem z wyścigiem, a nie w żadnym wrześniu - bo to zupełnie inna atmosfera przy 300 zawodnikach. A limit wyścigu jest taki, że spokojnie można to przejechać ze spaniem każdej nocy i nie trzeba do tego nie wiem jakiego zacięcia i nogi, w porównaniu z MPP limit jest sporo łatwiejszy.


Tak, wiem, że górach jest inaczej, ale tycząc PGR'a oni też brali to pod uwagę.

Niestety PGR w terminie wyścigu nie pojadę, bo mamy swoją imprezę w tym czasie, a w dwóch miejscach być się nie da.
Absurdalny Eli

Hipek: "Starość to wg mie coś takiego że marudzisz jak to jesteś słaby i w ogóle, a potem wciągasz na lajcie podjazdy 25% i elo"

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum