PGR 2022

[Wilk]

Zapraszam na relację z tegorocznego PGR.
Maraton bardzo przyjemny do jazdy - polecam każdemu lubiącemu zjeżdżać z asfaltu. Wielkim atutem PGR jest świetnie opracowana trasa o bardzo wysokim stopniu przejezdności, bez niepotrzebnych terenowych wstawek, które byłyby dla zdecydowanej większości nieprzejezdne. Choć trasa jest bardzo wymagająca (10tys w pionie na 540km) to daje świetny flow z jazdy, do tego pozwala zobaczyć całkiem spory wycinek polskich Beskidów - od Przemyśla aż po Tatry. Limit imprezy jest dość łagodny -80h, dzięki czemu trasę można pojechać bardziej turystycznie, śpiąc każdej nocy, wystarczy żeby na dobę robić 150-160km.
http://wilk.bikestats.pl/2131050,PGR-2022.html

[zieluk]

dziękuję za relację, bardzo dobrze się czytało.

Niech Ci noga podaje również na kolejnych (ultra) maratonach 

No i gratuluję wyniku.

[yurek55]

czytałem na Fb, potwierdzam słowa przedmówcy. Dobrze się czyta.

[piechucki]

...niszczy...

[altharr]

Gratulacje i dzięki za świetną relację.

[skaut]

Gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości, czy czerwone rowery są szybsze.
Wystarczy spojrzeć na czas Wilka (gratuluję!) I kolor jego roweru.
I jeszcze przekaz "między wierszami" - jedzie tak szybko, że nawet zdjęć na trasie nie można zrobić

[Zbyszek]

Pięknie przejechane i napisane. Gratulacje.

[zieluk]

Jeszcze jedna myśl odnośnie tekstu kol. Wilka, jak i innych przez niego napisanych. Otóż po ich przeczytaniu nabieram ochoty, żeby spróbować samemu przejechać jakiś (ultra) maraton. Z tych relacji wyłania się obraz, że to przecież nic takiego No ale na pewno za tymi sukcesami jest ukryta kolosalna praca. Szkoda, że Wilk nie publikuje na Stravie, każej swojej jazdy, treningu. Można by zobaczyć ile km i jak trzeba przejechać, żeby myśleć o wyzwaniu. Piszę o Stravie, bo sam nie używam  nic innego.

[Wilk]

Gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości, czy czerwone rowery są szybsze.
Wystarczy spojrzeć na czas Wilka (gratuluję!) I kolor jego roweru.

Pod tym względem chyba nikt nie miał wątpliwości 

I jeszcze przekaz "między wierszami" - jedzie tak szybko, że nawet zdjęć na trasie nie można zrobić

To trochę boli, ale na tym polega jazda bardziej sportowa. A jak się zacznie robić zdjęcia - to może jeszcze tu i tam, bo też pięknie, a minuty lecą . Ale to tylko w przypadku sportowego nastawienia, bo spokojnie można ultra jechać turystycznie, a szczególnie ultra z dość łagodnym limitem, jak właśnie PGR.

Jeszcze jedna myśl odnośnie tekstu kol. Wilka, jak i innych przez niego napisanych. Otóż po ich przeczytaniu nabieram ochoty, żeby spróbować samemu przejechać jakiś (ultra) maraton. Z tych relacji wyłania się obraz, że to przecież nic takiego No ale na pewno za tymi sukcesami jest ukryta kolosalna praca. Szkoda, że Wilk nie publikuje na Stravie, każej swojej jazdy, treningu. Można by zobaczyć ile km i jak trzeba przejechać, żeby myśleć o wyzwaniu.

Bo po to między innymi piszę te relacje - by ludzi zachęcać do startów w takich imprezach. I pokazywać że to nie jest aktywność tylko dla wybitnych kolarzy, a dla zwyklych ludzi. Trening jest istotny, ale absolutnie kluczową sprawą są cechy wolicjonalne. Jak ktoś ma silną wolę i mocną głowę, nie poddaje się łatwo, jest gotów swoje odcierpieć - to zawsze da sobie radę lepiej niż człowiek mocniejszy fizycznie, ale łatwo się zniechęcający przy pierwszych problemach.

Oczywiście mocne nogi powodują, że i psychicznie się wzmacniamy, ale to nie jest niezbędne. Oczywiście jakiś poziom fizyczny trzeba mieć by takie imprezy jeździć, ale na pewno nie jest to poziom nie wiem jakiego wyczynu.

Moje statystyki masz na Bikestats (choć w tym roku mam spore zaległości we wpisach). Z reguły robię ponad 15tys rocznie, kiedyś nawet i 20tys. Ale same kilometrybto nie jest dobra miara, tak naprawdę mocno trenujący ludzie nie trzepią nie wiem jakich ilości km, po prostu efektywniej owe km wykorzystują.

Ale naprawdę nie trzeba specjalistycznie trenować by być w stanie ukończyć takie imprezy jak PGR, pod tym względem jak pisałem istotniejsze są cechy wolicjonalne. Dlatego nie ma się co bać i warto spróbować samemu, oczywiście mądrą zasadą jest stopniowanie takuch aktywności i stopniowe zwiększanie skali trudności, a nie od razu porywanie się na bardzo wymagające imprezy. Wiele osób z forum zaczynało aktywności w ultra od Podróżnika, to jest świetna impreza by się wkręcić w ultra, jest też trasa 300km.

[Kalam]

Można by zobaczyć ile km i jak trzeba przejechać, żeby myśleć o wyzwaniu.

Jeśli jesteś w miarę sprawnym facetem i jeździsz regularnie na rowerze to spokojnie przejedziesz.
Ja pomimo tego że mam 46 na karku, zacząłem swoją przygodę z ultra w tym roku (Wanoga, PGR i GLG) i sprawiło mi to mnóstwo frajdy.
Nie jeżdżę jakoś mega dużo, pomiędzy 4-5 tys. rocznie z czego pewnie max połowa to jakieś a'la treningi.
Akurat PGR przejechałem w 66h śpiąc 2 noce, jadąc na ciężko z własnym sprzętem do spania.
A nie ukrywam że było przy tym sporo wypychów, 2 gumy, kąpiel w brodzie
Wiec limit czasu jest naprawdę bezpieczny.

[zly-sze]

podjazd który od razu oddziela chłopców od mężczyzn

 

[Mijah]

Filmowe podsumowanie tegorocznego PGRa:
https://www.youtube.com/watch?v=Y194Y1Cok18

[Navi]

Dzięki Wilku za relacje i że piszesz je na Bikestats.

[Wilk]

podjazd który od razu oddziela chłopców od mężczyzn

 

Taka prawda, jak na świeżo na tym pierwszym asfaltowym podjeździe, na startowej adrenalinie i koło innych cisnących osób ktoś musi wpychać - to nie jest to dobry prognostyk na tę trasę 

Filmowe podsumowanie tegorocznego PGRa:
https://www.youtube.com/watch?v=Y194Y1Cok18

Filmik klasa, przede wszystkim świetnie pokazuje doskonałą, stricte przygodową atmosferę tego wyścigu. Także i wiele pięknych widoków z trasy udało się uchwycić

A dla ludzi czytających moją relację - trzeba pamiętać, że to jest pisane ze sportowego punktu podejścia do PGR. Ale można to jechać w zupełnie innym stylu, bez zarywania nocy, właśnie w formule przygody - i równie dobrze się bawiąc. Dlatego nie ma się co przejmować jak ktoś nie jeździ szybciej czy obawia się gór. Limit na tej imprezie jest taki, że nawet jadąc wolno i połowę gór wpychając też damy radę ukończyć. Wystarczy jaka-taka kondycja i mocna głowa (czyli motywacja i nieustępliwość)

[Elizium]

trochę przesadzasz z tym "jaka taka kondycja" XD