Chociaż Rufiano jeszcze nie dojechał ślę gratulację za ukończenie PGRuOczywiście również gratulacje Wilkowi za dobry wynik
Cytat: MaciekK w 7 Sie 2023, 12:14Niby tak, ale skoro to już z kolarstwem nie ma nic wspólnego, to pchanie się tam niesprawnym rowerem tylko pogłębia problem logistyczny z powrotem do domu. Powrót po maratonie z Głodówki jest wyzwaniem samym w sobie Do Dworca w Poroninie jest z górki spokojnie bez korby da radę. Potem wszystkie pociągi się tam zatrzymują.
Niby tak, ale skoro to już z kolarstwem nie ma nic wspólnego, to pchanie się tam niesprawnym rowerem tylko pogłębia problem logistyczny z powrotem do domu. Powrót po maratonie z Głodówki jest wyzwaniem samym w sobie
O, w lecie są pociągi , sprawdzałem ostatnio wrzesień i tam wciąż busy tylko.
A swoją drogą to rowery dostają tam nieźle w kość.
w sobotę tropikalne ciepło przy dużej wilgotności.
Jest za to punkt rosy na poziomie +25 stopni przy temperaturze +26 stopni, co daje absurdalną wilgotność. No cóż, uroki powietrza zwrotnikowego.
Pojechałeś w góry bez zapasowych klocków?
30 km to można z buta podłoić na metę i ukończyć wyścig.
Cytat: podjazdy w 7 Sie 2023, 12:21Pogoda okazała się łaskawa (...) Tylko po co te wszystkie prognozy pogody ...
Pogoda okazała się łaskawa (...)
Rufiano nie miał też zapasowej dętki Zebrał na tym maratonie duże doświadczenie, zobaczył, że impreza gravelowa w górach to zupełnie inna bajka niż na nizinach, gdzie w sumie można olać wszystkie zapasowe części. Bo to własne doświadczenia uczą nas najwięcej, a Rufiano pokazał, że ma mocną głowę do ultra. Bo pomimo problemów i pewnych błędów - dał radę ukończyć PGR rozgrywany w trudnych warunkach i to w naprawdę dobrym czasie.
Akurat Góral to jest fighter jakich mało, jak on się wycofał to znaczy, że inaczej się nie dało. A jechał na sprzęcie z innej epoki - treking za jakieś 1500zł, sakwy jednoczęściowe, V-brake, pedały platformowe w zwykłych butach.
Nie brać dętki, nawet jak się jedzie tubeless to trochę kuriozum. Jeśli chodzi o klocki to zużycie jest sprawą dość indywidualną.Ja w 2020 mimo słonecznej pogody kończyłem już na praktycznie zużytych klockach, mimo że były nowe na starcie. W tym roku klocków nie zajechałem, daleko było do tego. Mimo że te klocki mam w tym rowerze od nowości i one przejechały 1300 km po Hiszpanii i MP. Tylko że w 2020 miałem żywiczne a w tym metaliczne.
Góral to raczej nie wymięka, ale gorzej z jego sprzętem. Bo to z tego co kojarzę nie jest pierwszy DNF z powodu jakiejś konkretnej awarii roweru.
Nie brać dętki, nawet jak się jedzie tubeless to trochę kuriozum. Jeśli chodzi o klocki to zużycie jest sprawą dość indywidualną.