Mtb nie mam, wstawiłem go w trenażer i już tam zostanie. Szerokie opony… 48c wystarczą? Podjazdy okej, bardziej boję się zjazdów
48mm z grubszym bieżnikiem to już jest solidna opona, prawie 2 cale, więc tyle wystarczy. Na zjazdach gravelem po prostu jeździ się inaczej niż na MTB, trzeba zjeżdżać bardziej asekuracyjnie, bo hamowanie mniej wygodne, a i sztywny widelec ogranicza, szczególnie przy większych prędkościach - ale da się jak najbardziej. Rower MTB pozwala wycisnąć ze zjazdów więcej frajdy bo jest mniej ograniczeń. No i wiele zależy od przyzwyczajeń i sposobu jazdy rowerzysty, tu różnice potrafią być duże.
Elizium - ja objeździłem te tereny, ale latem, na oponach 35c. Kręciłem się po Pieninach i Beskidach z rodzinką a przy okazji pojeździłem sporo sam. Wpychy i prowadzenie były ale sól kolarstwa musi być. Ograniczenia są tylko w głowie
Im węższe się ma opony tym więcej trzeba pchać zamiast jechać. To też zależy od tego czy odcinek zawiera większe kamienie (takie są na kawałku Piwniczna - Krynica, natomiast pomiędzy Szczawnicą i Piwniczną jest ich niewiele). Poza tym inaczej wygląda sprawa latem, inaczej jesienią, bo błoto wiele zmienia. Sama szerokość opony na błocie pomaga, do tego warto mieć opony z solidnym bieżnikiem, bo takie mają sporo lepszą przyczepność na mokrym.
@wilk - czy brałeś ze sobą jakieś zapięcie do roweru na noclegi? Fajne foty, z przyjemnością oglądnąłem.
Mam małe zapięcie, ale nocując gdzieś wysoko w górach w sumie nie ma sensu tego używać, na żadnym z moich noclegów żywej duszy nie było. Na tej wysokości 1000m to są już właściwie sami turyści, a tacy rowerów kraść raczej nie będą. Bardziej uważać to trzeba w skupiskach ludzi, także przy schroniskach.