Autor Wątek: Wycieczka osobista z Gruzji do Włoch.  (Przeczytany 6424 razy)

Offline Mężczyzna Połciu

  • Wiadomości: 512
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 19.05.2017
    • Stronka wyjazdowa
I zatęskniłam :D

Też zatęskniłem  :icon_biggrin:
Fajnie, że dzielisz się z nami, rewelacyjnymi zdjęciami i przeżyciami z trasy.
Aż chce się tam jechać, i wracać w znane miejsca z twojej trasy.
Nawet drogi mieliśmy te same ;)


Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Wizyty w Ani i nad Vanem to szczerze zazdroszczę.

Offline Mężczyzna Thedio

  • Wiadomości: 245
  • Miasto: Łańcut
  • Na forum od: 26.02.2013
Obejrzałam i poczytałam. I zatęskniłam :D
Dzięki

I ja czasem tęsknię.
 
Wizyty w Ani i nad Vanem to szczerze zazdroszczę.
Tak. Ciekawy rejon. Szczerze polecam( ale nie w sierpniu, za gorąco)
I zatęskniłam :D

Też zatęskniłem  :icon_biggrin:
Fajnie, że dzielisz się z nami, rewelacyjnymi zdjęciami i przeżyciami z trasy.
Aż chce się tam jechać, i wracać w znane miejsca z twojej trasy.
Nawet drogi mieliśmy te same ;)



Dziękuję za dobre słowo. W te góry trafiłem przez przypadek. Bardzo podobało mi się na tym polu namiotowym pomiędzy nagimi szczytami. Zapadła noc, zapłonęły ogniska, a na niebie zamigotały gwiazdy. Turcy zaczęli śpiewać rzewne pieśni, a echo poniosło śpiew w dal, w głąb gór i jeszcze dalej...

Offline Mężczyzna Połciu

  • Wiadomości: 512
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 19.05.2017
    • Stronka wyjazdowa
Ja po nich "spacerowałem" 4-5dni. Rewelacyjne góry, ale kiepsko w głębi z wodą.
Prawdopodobnie spaliśmy w tym samym miejscu, przy źródle. Nie pamiętam pola namiotowego, ale było jeszcze płasko.
Ale to było z 13lat temu.

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
świetnei się oglądało, kilka extra fotek widzę.
W opisie wkradł się błąd "SZCZĘŚLIWY POLAK".....   :lol:  odstajesz od narodu Panie!

Offline Mężczyzna ramzes

  • Wiadomości: 1457
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.06.2015
"SZCZĘŚLIWY POLAK"
Paweł to uczuciowa / poetycka dusza, więc czasem i oksymoronem może zarzucić ;)

Offline Mężczyzna Thedio

  • Wiadomości: 245
  • Miasto: Łańcut
  • Na forum od: 26.02.2013
Greckie wakacje

Żal po opuszczeniu Turcji łyknąłem jak aspirynę, gdy tylko zobaczyłem Lidla, a w nim, znane i lubiane produkty. Grecja przywitała mnie posezonowym luzem, nowymi przyjemnymi dla nozdrzy zapachami i smakami dla podniebienia. Fredo cappuccino pobudzało do działania, domowa oliwa dodawała smak potrawom, a niebieskie morze i żagle cieszyły oczy.
Gdy po dwóch dniach dojechałem do pofalowanego wybrzeża wskoczyłem do ciepłej morskiej wody. Zapanowała cykliczna czystość, po kąpieli morskiej następował prysznic w kurku przy plaży. Życie słodkie jak figa wygrzana w południowym słońcu. Ulubionym miejscem do spania były gęsto rozsiane kapliczki, często z dostępem do wody i prądu, lepsze niż kemping.
Na jednej z plaż spotkałem dwójkę rodaków, który jak ja albo ja jak oni – zwolnili się z pracy i wyruszyli drogę, z tym że oni jechali busem. Miło było spędzić wieczór, jedząc, pijąc i radując się pięknem świata. Ciepły piasek, chłodna bryza od morza, stłumione głosy wieczoru i delikatny szmer fal.
Wakacje na wakacjach, tak się czułem, jadąc przez ten kraj. Plan był na tyle płynny, że zamiast jechać na północ w stronę Polski zrobiłem zwrot na południe. Na jedną noc wstąpiłem do Salonik – ciekawe miasto, gęste od ludzi, budynków i knajp. W środkowej części kraju zaglądam na słynne Meteory, niezwykłe formacje skalne z klasztorami na szczytach. W górach, pełnych uroku, kamiennych mostów, uśmiechniętych ludzi i pickupów piję ostatnią kawę tego jakże urodzajnego lata. Śpiąc na wysokościach pierwszy raz od dłuższego czasu marznę, co to za ciekawe uczucie zmarznąć!
Po drugiej stronie gór ujrzałem morze Jońskie, a na nim archipelag, mniejszych i większych wysepek. Bo chodzi o to jedynie, by naprzód wciąż iść śmiało (Staff), więc i ja odbijam od brzegu i płynę na wyspę Odysa – Itakę. Prom sunący na Itakę brzmi tak: tuf, tuf, tuf. Wyspa jest niewielka i klimatyczna. Popularna wśród żeglarzy, z dala od zgiełku popularnych greckich destynacji. Odziana w kilka małych plaż i różowe Bugenwillę porastające płoty i elewacje domów. W porcie Vathy spotykam żeglarzy z Bełchatowa, wypijamy po szklance rumu i zaciekle dyskutujemy. Na odchodne dostaję czekoladę wedlowską i trzy laski kiełbasy wiejskiej z Polski. Kolację i śniadanie mam zapewnioną. Drugiej nocy na wyspie śpię na dzikim kempingu przy jednej z plaż, nad ranem sztorm kołysze żaglówkami a powietrze pachnie jak wyprane prześcieradło.
Spodobało mi się leniwe wyspiarskie życie, z Itaki płynę na Kefalonię. Druga wyspa nie robi na mnie już takiego wrażenia, choć plaże wyglądają rajsko. Po objeździe wyspy, wracam na półwysep Peloponez. Nastał moment długich nudnych wieczorów, trochę ciężko zaczynam to znosić.
A przede mną ostatnie dni w Grecji jeszcze jeden wschód i zachód słońca, ostatni odbłysk promieni od tafli wody, noc pod ulubioną kapliczką i czas płynąć dalej, do Bari.
I przyszedł też taki czas, że zrobiło się inaczej, jakoś nieswojo, kupiłem bilety powrotne do domu. Ale jeszcze chwila, jeszcze dwa tygodnie we Włoszech…

Tu są zdjęcia: https://photos.app.goo.gl/DLuPkeRbUFSpiw7i9

Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1473
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009
Niebezpieczne jest to co robisz: mój tyłek siedzi przed laptopem a dusza umknęła gdzieś do Grecji.
Bezduszny byłem przez chwilę  ;)

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Kavala mi się podobała z każdej strony, czekam na część następną, związaną z planami przyszłorocznymi :)


Offline Kobieta marg

  • Wiadomości: 1624
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.01.2012
    • BIKE'OWO
"Życie słodkie jak figa" Dokładnie tak!!!

Ale że Turcję oddałeś za Lidla! ;) I cały romantyzm kończy się na jedzeniu... ;)
bikeowo, czyli moje podróżowanie


Offline Mężczyzna Thedio

  • Wiadomości: 245
  • Miasto: Łańcut
  • Na forum od: 26.02.2013
Niebezpieczne jest to co robisz: mój tyłek siedzi przed laptopem a dusza umknęła gdzieś do Grecji.
Bezduszny byłem przez chwilę  ;)
Tak to jest, jak wyobraźnia działa ;)

Kavala mi się podobała z każdej strony, czekam na część następną, związaną z planami przyszłorocznymi :)


Muszę cię zawieść bo w ostatniej cześć nie będzie ani słowa o planach na przyszłość. Ale nie martw się za bardzo, w przyszłym roku planuję jakieś krótkie wycieczki za granicę województwa. Oczekuj na powiadomienia.


Ale że Turcję oddałeś za Lidla! ;) I cały romantyzm kończy się na jedzeniu... ;)


To nie tak do końca, w Turcji jedzenie było pysze, po prostu stęskniłem się za tym co znam. A jedzeniowo to był dobry czas, przytyłem 5 kg  8).

Offline Mężczyzna Thedio

  • Wiadomości: 245
  • Miasto: Łańcut
  • Na forum od: 26.02.2013
Zapraszam na część ostatnią. Dwa tygodnie na końcu włoskiego buta.


A jeśli podróż już nam się przyśni, to niech też ziści się nam (Andrus).
Podczas rejsu przypomniała mi się włoska kawa i jedzenie, które miałem przyjemność degustować 9 lat wcześniej. Tak, dla rozkoszy podniebienia opłacało się przepłynąć wąskie morze. W Bari czym prędzej zasiadłem przy cappuccino i croissancie. Pobrałem mapy korzystając z kawiarnianego WiFi i po małej uczcie ruszyłem na zachód. Miasto zostawiłem za sakwami, wszak będę tu spędzał ostatnie dni wycieczki. Pośród gajów oliwnych, plantacji wielkich jak mirabelka winogron, przez ryneczki małych miast dojechałem, do jak sądzę, najpiękniejszego z miast Apulii-Matery. Z samego rana wyglądało na wymarłe. Ludzie ukradkiem przemykali po wąskich uliczkach, chowając się za winklami białych budynków. Gdy po znalezieniu kempingu wróciłem do miasta po zachodzie słońca, było już gwarniej. Rozdarci Włosi zaczęli wychodzić z domostw do otwartych wrót restauracji. I ja nie omieszkałem zamówić pizzy, wychylając przy tym lampkę białego wina. Z takich okazji trzeba we Włoszech korzystać, sjesta zamyka wszystko do 19, o tej godzinie zwykle już wegetowałem pod namiotem.
Figi przejrzały, słońce zachodziło coraz szybciej, a wieczorna nuda dawała się we znaki. Pokiereszowane myśli buszowały w głowie. Ni to radość, ni smutek.
Na szczęście każdy dzień miał jakiś swój smak i styl. Rankiem raczyłem się cappuccino, w południe kontemplowałem architekturę małych miasteczek, a o zachodzie słońca szukałem wymarłych oliwnych plantacji, żeby rozbić namiot. Były noce, kiedy zostawałem w mieście. Na przykład w Taranto, gdzie słońce gasło w rytmach muzyki, a ja zahipnotyzowany tym połączeniem przegapiłem czas na szukanie krzaków. Zostałem w murach starego miasta. Wynająłem pokoik za 20 euro,  jak na włoskie warunki to bardzo tanio. Stawiłem się pod umówionym adresem, ale właścicielka zaprowadziła mnie pod inny dach, jakie było moje zdziwienie, gdy po pokazaniu pokoju, wręczyła piwo i kwitek umożliwiający zjedzenie śniadania w kawiarni poniżej.
Na końcu włoskiego obcasa z wysokiego wzgórza obserwowałem zmieszane lazurowe wody morza Jońskiego i Adriatyku. Tego dnia zwróciłem się na północ. Po drodze do Bari odwiedziłem Lecce, perłę baroku. A w deszczowym Alberobello oglądałem słynne w tym regionie domy Trulli.
Ostatnie dni były beznamiętne. Ostatnie suszenie namiotu, wyrzucanie znoszonych ciuchów, porządki w skawach. Poszukiwanie kartonu, trasa na lotnisko, pakowanie i lot do Krakowa. W mieście spędzam miłe dwa dni, jeżdżąc na rowerach z siostrzenicami.
W drodze na dworzec PKP towarzyszył mi forumowy Ramzes, to była miła przejażdżka. Dwie godziny w ciepłym wagonie i jestem w Łańcucie. Winda, parking, ciepłownia, pod górę i pod kolejną, skręt w lewo i jestem w domu. Jabłka w tym roku obrodziły. W nocy bezsenność.

Galeria: https://photos.app.goo.gl/xX84LajHfc5QmcGE6

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
No świetne są te Twoje opisy podróży. Bardzo mi się podobają. Z tej ostatniej tchnie taką nostalgią, że zupełnie nie dziwię się, że zapragnąłeś już wracać do kraju. A zdjęcia, to prawdziwe mistrzostwo w oddawaniu nastroju!
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
fajnie się czytało i oglądało. Mam nadzieję, będzie okazja posłuchać "na żywo" jeszcze.

Offline Kobieta emonika

  • Wiadomości: 1173
  • Miasto: Kościerzyna/Kaszuby
  • Na forum od: 26.05.2014
Dzięki wielkie za tę piękną relację. Czyta się wspaniale.
Muszę w tym roku koniecznie włoskie miasteczka odwiedzić.  ;)
"Uśmiech kosztuje mniej niż elektryczność i daje więcej światła"

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum