nie tak jest z Twoim miernikiem mocy i zawyża wskazania, albo ważysz bardzo dużo i jeździsz głównie w górach
Mam wciąż dość niską moc (FTP 292), a swoje standardowe, dwugodzinne pętle treningowe jeżdżę ze średnimi mocami rzędu 250W
coś z tą mocą mi też się nie zgadza.Przy mocy 250 to ja jadę te 25-32 ale pod górę.25 to jest moc na poziomie 130W,32 to jest moc na poziomie 170W(albo i 190).Średnia.Oczywiście mam tu na myśli rower szosowy.
Daniel, jak dobrze kojarzę rejestrujesz moc bez zer?
Tak, moim zdaniem na pagórkowatej trasie jest to bardziej miarodajne: przy prędkościach na zjazdach rzędu powyżej 40kmh dokręcanie i tak nie ma zbytniego sensu, a branie tych zer do średniego wyniku tylko zamazuje ocenę intensywności danego treningu.Jeżdzę i tak sam, więc nie mam możliwości jazdy w cieniu aerodynamicznym.
Tylko, ze cala rozmowa nie miała być o mocy, a o tym, ze chyba przy moich prędkościach niewiele jest do ugrania samym rowerem, chyba ze wciąż się mylę?
Warto zauważyć, że pomiar mocy wcale nie uwzględnia całej mocy. Przykładowo jadąc na rowerze, który lepiej tłumi drgania, oszczędzamy energię wymaganą do utrzymania pozycji. Tego pomiar na korbie nie uwzględni.
Dorzuciłbym jeszcze technikę jazdy (naciskania pedałów). Mierzy sie odkształcenia korby, pedałów, ale to nie znaczy że ten nacisk to jest moc przenoszona na koła. Można naciskac pedały pod różnym kątem (zależy to od pozycji, długości nóg) to jest sprawa indywidualna no i ta moc (praca mięsni) nie jest wykorzystywana do napędu roweru.Poza tym, nie wiem czy pomiary mocy uwzględniaja, mierzą, kąt korby względem roweru, to jest kluczowa sprawa przy obliczaniu mocy. Przecież można naciskać na pedały w martwym punkcie - efektu wtedy nie ma żadnego.No i jeszcze owalne blaty, tam naciski na korbę mogą być różne (w zależności od kąta korby) - to też powinno być uwzględnione.
Znam przypadek osoby, która po przejściu z przeciętnych aluminiaków na średnie tylko stożki na DT350 przyspieszyła około 2km/h.