Cześć
Mam na imię Marcin, mam 25 lat, od 4 lat serwisuję rowery, a na rowerze intensywniej niż rekreacyjnie jeżdżę od 2017r. Na ten moment z bardziej znanych tras przejechałem: R10kę, Ultra Pomorską500 czy Wisłę1200. Jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego od początku stycznia tego roku zacząłem planować i przygotowywać się do wyprawy na "
NordKapp, czyli tam i z powrotem"
Założenia wyprawy na ten moment są 3:- o ile to możliwe, przez całą wyprawę należy korzystać z roweru jako jedynego środka transportu (niestety wyjątkiem są 3 promy których nie przeskoczymy)
- przejeżdżając przez kraje po drodze, koniecznie należy odwiedzić stolicę kraju, spróbować tam lokalnych potraw, wysłać bliskim oldschoolowe pocztówki oraz poznać nieco tubylców, ich kulturę i zwyczaje
- poza stolicami podczas podróży należy polegać na sobie, oraz tym co się ze sobą zabrało, co oznacza spanie "na dziko" i gotowanie w terenie
Celem całej eskapady jest przeżycie super przygody, poszerzenie horyzontów obecnie znanego nam świata, zachęcenie jak największej liczby osób, do podobnej aktywności, sprawdzenie siebie w trudnych warunkach oraz możliwość powiedzenia później "Mamo/Tato/Synku/Wnuczku.. Tam byłem/byłam!"
Planowany start to 1 lipca 2024 z Warszawy, przez Wilno, Rygę, Talinn, Helsinki, NordKapp, Sztokholm, Oslo, Kopenhagę, Berlin, aż po (miejmy nadzieję
) Warszawę 31 sierpnia 2024.
Jak sami widzicie czasu do wyjazdu jest sporo, sam planuje go poświęcić na przygotowanie kondycyjne, logistyczne, urlopowe, finansowe i mentalne, co i wam radzę, ponieważ licząc dystans (
prawie 7 500km) na dostępne dni (
9 tygodni, czyli 54 dni w siodle, zakładając, że 1 dzień w tygodniu pauzujemy), mamy
140km dziennie minimum przez całe 2 miesiące!Co do nocowania i gotowania jest tak jak pisałem przy założeniach, tam gdzie można (tj. Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia, Norwegia i Szwecja) zakładam raczej spanie na dziko i gotowanie na kuchenkach turystycznych, natomiast tam gdzie jest to temat mało oczywisty lub po prostu niemożliwy (ukłon w stronę Danii i Niemiec
) trzymałbym się pól namiotowych lub kwater/schronisk. Ktoś może zapytać,
dlaczego tak? W moim wypadku (choć wierzę, że nie jestem w tym temacie osamotniony) zbyt.. "ambitny" budżet planowany mógłby przekreślić możliwość przeżycia niesamowitej przygody, czego bym bardzo nie chciał. Nie został on co prawda jeszcze całkowicie zliczony, więc możliwe, że będę gotowy na kompromis w tym temacie, ale póki co.. mam nadzieję, że rozumiecie
Priorytety wyprawy myślę, że już przybliżyłem przy założeniach, jednak gdyby dalej pojawiły się jakieś pytania, czy wątpliwości - zachęcam do kontaktu poprzez forum, czy gadu-gadu: 76043220 (cieszę się, że ciągle istnieje
)
W temacie pogody starałem się dobrać termin tak, aby było jak najmniej deszczowo i jak najcieplej (temperatury powinny wahać się pomiędzy 18℃ a 20℃ w ciągu dnia, w nocy natomiast między 9℃ a 11℃). Niestety tak jak średnią temperatury sprzed lat jesteśmy w stanie wyciągnąć, tak dni deszczowych nie jesteśmy w stanie przewidzieć, więc przy tak napiętym kilometrażu, niestety musimy przygotować się na jazdę w deszczu.
Trasa została rozpisana w Komootcie pod turystykę rowerową, część z was może już znać tą aplikację, więc możemy śmiało założyć, że niestety sprawi nam po drodze psikusa i nie wszędzie będzie twardo i równo jak obiecywał.. Ale hej! Ku przygodzie!
Z informacji dodatkowych, acz możliwie istotnych przed taką wyprawą, poza noclegiem, jedzeniem i ciuchami na przebranie, warto pomyśleć przy takim dystansie o częściach zapasowych. Nie wszędzie będziemy w stanie znaleźć sklep/serwis ze wszystkimi niezbędnymi częściami, dlatego sam dla spokoju ducha biorę ze sobą kilka najistotniejszych części na zapas oraz podstawowe narzędzia.
Jeśli macie jakieś pytania, uwagi, sugestie, jeszcze raz zachęcam do komentowania i kontaktu na priv
Dalszą część kieruję do potencjalnych chętnych - jeśli macie jakieś obiekcje, lub własne pomysły na edycję trasy/założeń, jestem w stanie pochylić się z wami nad wszystkim, co wyżej napisane
Natomiast wcześniej obowiązkowo chciałbym wybrać się z wami na 3-4 dłuższe/krótsze wyprawy, aby uniknąć ewentualnych tarć kondycyjnych, czy poglądowych. 2 miesiące to długi okres czasu, a sama wyprawa ma potencjał do niezapomnianych wspomnień na całe życie.. Zapamiętajmy ją razem przynajmniej "bardzo dobrze" jeśli nie "wspaniale!"
Pozdrawiam, szerokości
i milionów kilometrów!
"Janko"
P.S.
Kto wie, może powstanie z tego jakaś relacja lub książka?
Dajcie znać co myślicie, teraz już chyba wszyscy piszą i nagrywają..