Autor Wątek: "NordKapp, czyli tam i z powrotem" :) --- 1lipca-31sierpnia 2024  (Przeczytany 2522 razy)

Offline Mężczyzna Janko

  • Wiadomości: 2
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 08.06.2022
Cześć ;)

Mam na imię Marcin, mam 25 lat, od 4 lat serwisuję rowery, a na rowerze intensywniej niż rekreacyjnie jeżdżę od 2017r. Na ten moment z bardziej znanych tras przejechałem: R10kę, Ultra Pomorską500 czy Wisłę1200. Jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego od początku stycznia tego roku zacząłem planować i przygotowywać się do wyprawy na "NordKapp, czyli tam i z powrotem" :)



Założenia wyprawy na ten moment są 3:
- o ile to możliwe, przez całą wyprawę należy korzystać z roweru jako jedynego środka transportu (niestety wyjątkiem są 3 promy których nie przeskoczymy)
- przejeżdżając przez kraje po drodze, koniecznie należy odwiedzić stolicę kraju, spróbować tam lokalnych potraw, wysłać bliskim oldschoolowe pocztówki oraz poznać nieco tubylców, ich kulturę i zwyczaje :)
- poza stolicami podczas podróży należy polegać na sobie, oraz tym co się ze sobą zabrało, co oznacza spanie "na dziko" i gotowanie w terenie

Celem całej eskapady jest przeżycie super przygody, poszerzenie horyzontów obecnie znanego nam świata, zachęcenie jak największej liczby osób, do podobnej aktywności, sprawdzenie siebie w trudnych warunkach oraz możliwość powiedzenia później "Mamo/Tato/Synku/Wnuczku.. Tam byłem/byłam!" :D

Planowany start to 1 lipca 2024 z Warszawy, przez Wilno, Rygę, Talinn, Helsinki, NordKapp, Sztokholm, Oslo, Kopenhagę, Berlin, aż po (miejmy nadzieję :P) Warszawę 31 sierpnia 2024.
Jak sami widzicie czasu do wyjazdu jest sporo, sam planuje go poświęcić na przygotowanie kondycyjne, logistyczne, urlopowe, finansowe i mentalne, co i wam radzę, ponieważ licząc dystans (prawie 7 500km) na dostępne dni (9 tygodni, czyli 54 dni w siodle, zakładając, że 1 dzień w tygodniu pauzujemy), mamy 140km dziennie minimum przez całe 2 miesiące!

Co do nocowania i gotowania jest tak jak pisałem przy założeniach, tam gdzie można (tj. Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia, Norwegia i Szwecja) zakładam raczej spanie na dziko i gotowanie na kuchenkach turystycznych, natomiast tam gdzie jest to temat mało oczywisty lub po prostu niemożliwy (ukłon w stronę Danii i Niemiec :P) trzymałbym się pól namiotowych lub kwater/schronisk. Ktoś może zapytać, dlaczego tak? W moim wypadku (choć wierzę, że nie jestem w tym temacie osamotniony) zbyt.. "ambitny" budżet planowany mógłby przekreślić możliwość przeżycia niesamowitej przygody, czego bym bardzo nie chciał. Nie został on co prawda jeszcze całkowicie zliczony, więc możliwe, że będę gotowy na kompromis w tym temacie, ale póki co.. mam nadzieję, że rozumiecie ;)

Priorytety wyprawy myślę, że już przybliżyłem przy założeniach, jednak gdyby dalej pojawiły się jakieś pytania, czy wątpliwości - zachęcam do kontaktu poprzez forum, czy gadu-gadu: 76043220 (cieszę się, że ciągle istnieje :D)

W temacie pogody starałem się dobrać termin tak, aby było jak najmniej deszczowo i jak najcieplej (temperatury powinny wahać się pomiędzy 18℃ a 20℃ w ciągu dnia, w nocy natomiast między 9℃ a 11℃). Niestety tak jak średnią temperatury sprzed lat jesteśmy w stanie wyciągnąć, tak dni deszczowych nie jesteśmy w stanie przewidzieć, więc przy tak napiętym kilometrażu, niestety musimy przygotować się na jazdę w deszczu.

Trasa została rozpisana w Komootcie pod turystykę rowerową, część z was może już znać tą aplikację, więc możemy śmiało założyć, że niestety sprawi nam po drodze psikusa i nie wszędzie będzie twardo i równo jak obiecywał.. Ale hej! Ku przygodzie! :D



Z informacji dodatkowych, acz możliwie istotnych przed taką wyprawą, poza noclegiem, jedzeniem i ciuchami na przebranie, warto pomyśleć przy takim dystansie o częściach zapasowych. Nie wszędzie będziemy w stanie znaleźć sklep/serwis ze wszystkimi niezbędnymi częściami, dlatego sam dla spokoju ducha biorę ze sobą kilka najistotniejszych części na zapas oraz podstawowe narzędzia.

Jeśli macie jakieś pytania, uwagi, sugestie, jeszcze raz zachęcam do komentowania i kontaktu na priv ;) Dalszą część kieruję do potencjalnych chętnych - jeśli macie jakieś obiekcje, lub własne pomysły na edycję trasy/założeń, jestem w stanie pochylić się z wami nad wszystkim, co wyżej napisane :) Natomiast wcześniej obowiązkowo chciałbym wybrać się z wami na 3-4 dłuższe/krótsze wyprawy, aby uniknąć ewentualnych tarć kondycyjnych, czy poglądowych. 2 miesiące to długi okres czasu, a sama wyprawa ma potencjał do niezapomnianych wspomnień na całe życie.. Zapamiętajmy ją razem przynajmniej "bardzo dobrze" jeśli nie "wspaniale!" ;)

Pozdrawiam, szerokości
i milionów kilometrów!

"Janko" ;)

P.S.
Kto wie, może powstanie z tego jakaś relacja lub książka?
Dajcie znać co myślicie, teraz już chyba wszyscy piszą i nagrywają.. ::)

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10704
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Myślę że omijasz najpiękniejszą część Norwegii byle tylko zaliczyć wszystkie stolice.

Offline Mężczyzna Janko

  • Wiadomości: 2
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 08.06.2022
Doceniam szczerość Borafu :) Zastanawiałem się też nad wariantem z pominięciem Szwecji i Sztokholmu, kto wie? Może będzie tym ostatecznym ;)

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10704
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Masz jeszcze prom z Turku na Alandy i dalej z Alandów pod Sztokholm, jak również prom Vaasa - Umea.

Offline Mężczyzna pol

  • Wiadomości: 64
  • Miasto: Trzebinia
  • Na forum od: 11.07.2016
Cześć
Podobną trasę robiłem w tamtym roku :)
Ładna trasa,ambitny plan a nawet bardzo ambitny, zakładasz min 140km dziennie z tobołami jak dla mnie to o wiele za dużo ale każdy chyba wie na co Go stać :)
Norwegia jest nie za bardzo przewidywalna jeśli chodzi o pogodę i temperatury bo w lipcu mieliśmy kilka dni w dzień poniżej 10st nie wspomnę o silnym przeciwnym wietrze bo tam po prostu piździ nie wieje :)
Zatoka Botnicka mało atrakcyjna więc lepiej Lofoty i potem na południe Norwegii bo tam mnóstwo atrakcji po trasie
W Norwegii wszystkie przeprawy promowe darmowe dla rowerzystów i pieszych można podładować elektronikę, na przystaniach promowych często są poczekalnie dla pieszych z WC a czasami zdarza się prysznic z ciepłą wodą:)
W Finlandii warto korzystać z wszelkiego rodzaju schronów dla turystów są zadbane i prawie wszędzie zapas suchego drewna :)
Życzę powodzenia i wytrwałości :)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19864
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
W Norwegii wszystkie przeprawy promowe darmowe dla rowerzystów i pieszych można podładować elektronikę, na przystaniach promowych często są poczekalnie dla pieszych z WC a czasami zdarza się prysznic z ciepłą wodą:)

W czasie gdy ja tam byłem (2017) to wcale nie wszystkie przeprawy były darmowe, powiedziałbym że tak ze 25% jedynie, więc ładne kilkaset złotych wydałem na promy. Oczywiście to się mogło zmienić od tego czasu, bo w kraju kładącym spory nacisk na ekologię byłoby to naturalne posunięcie.

Ale też bym doradzał inny plan na trasę, czyli przez Norwegię, zamiast Szwecji. To jest taka trasa, którą każdy szanujący się sakwiarz powinien kiedyś zrobić  ;). Czyli najpierw Wysokie Fiordy, później wybrzeżowa droga nr 17, a następnie Lofoty i przez Finnmark na Nordkapp, to jest światowy top, trasa widokowo o niebo atrakcyjniejsza niż Szwecja wybrzeżem. Z tym że w takim wypadku zdecydowanie lepiej zaczynać od Norwegii, a wracać przez Finlandię i kraje nadbałtyckie. Bo Norwegia kolarsko jest dużo trudniejsza, jest tam mnóstwo gór, do tego pogoda potrafi być dużym wyzwaniem nawet w lecie. W Finlandii płasko też nie jest (wbrew obiegowej opinii), ale to nie ta liga co Norwegia, a kraje nadbałtyckie są bardzo płaskie. Bo po miesiącu jazdy przyjedzie nieuniknione znużenie i wtedy dużo lepiej jechać przez dość płaskie tereny, gdzie nabicie planowanego dystansu będzie łatwiejsze. A góry robić stosunkowo na świeżo, gdy jest ochota na wszystko.

W temacie pogody starałem się dobrać termin tak, aby było jak najmniej deszczowo i jak najcieplej (temperatury powinny wahać się pomiędzy 18℃ a 20℃ w ciągu dnia, w nocy natomiast między 9℃ a 11℃). Niestety tak jak średnią temperatury sprzed lat jesteśmy w stanie wyciągnąć, tak dni deszczowych nie jesteśmy w stanie przewidzieć, więc przy tak napiętym kilometrażu, niestety musimy przygotować się na jazdę w deszczu.
Na tym kierunku, na dalekiej północy to trzeba się liczyć nawet z temperaturami koło 8-12'C także i w dzień (zresztą ze względu na białe noce nie ma tam tak dużych różnic temperatur pomiędzy dniem i nocą jak na naszej szerokości). Oczywiście może być sporo cieplej, ale zakres 8-12'C nie jest tam nawet w lecie niczym niespotykanym, gdy kończyłem NC 4000 to koło 10 sierpnia pod Rovaniemi miałem nawet i lekki mróz nad ranem, a na Nordkapp dojeżdżałem przy 2-3'C. I też trzeba brać pod uwagę, ze zupełnie czym innym jest 8-12'C na sucho, a na mokro. W tym drugim przypadku to już się robi duże wyzwanie, więc warto być na to sprzętowo i psychicznie przygotowanym.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Bardzo ambitnie zakładasz kilometraż. Młody jesteś :) Warto pomyśleć o dniach na regenerację. Ja w Norwegii miałem fatalną pogodę. Deszcze stałe 72h potrafią zweryfikować plany. Lub odporność na aurę :) Moja sugestia, to uwzględnij bufor na zmianę planów.
`
Trochę widzę, że nakręcasz się na "zamknięcie pętli". Dobrze, źle? Nie wiem!? Ja zamierzam kiedyś pojechać przez środkową Szwecję. Z jednego powodu. Bo tam nic nie ma. A jaki ty masz motyw?
ale... To bardzo długa wyprawa. Powinieneś przemyśleć "bufor bezpieczeństwa".

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum