Autor Wątek: Powtórka z geografii Polski czyli Korona Gór i Depresji Planety PL.  (Przeczytany 38883 razy)

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3450
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Elgancki wąwozik

W ubiegłym roku jechaliśmy - bardziej przyjazną do tego celu - dolną częścią wąwozu w ramach inicjatywy tzw. antywyprawki po noclegu pod wiatą u jego ujścia. Wąwóz malowniczy i z początku podobał się bardzo, potem z bliżej nierozpoznanych względów niektórzy coś tam psioczyli na wypychanie po błotnistym zboczu i przenoszenie rowerów przez zwalone drzewa. Była to moja druga wizyta tamże i jakbym miał okazję to bym się wybrał i raz jeszcze.

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4856
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
no bardzo fajnie to wygląda, uwzględnię te rejony może jakoś na przyszłą rok, wiosnę

Offline Mężczyzna Elwood

  • Od 2009-03-26
  • Wiadomości: 1580
  • Miasto: Przystanek Oliwa
  • Na forum od: 07.02.2023
Iwo, teraz kusi mnie Wałsza.

Dzisiejsza refleksja.
Wszyscy moi znajomi jeżdżą w kasku, ja nie. Nie zdawałem sobie sprawy, że w grupie może to być dyskomfort dla pozostałych.
Pomijam gadki o moim bezpieczeństwie ale nie dyskomfort dla grupy, jaki może wywołać wypadek związany z urazem, z moim udziałem.
Wniosek - jeżdżę (poza wąską grupą kumpli) od dzisiaj sam.

Kasku nie przekreślam. Jeżeli się rozkręcę i przyjdzie czas na udział asfaltów przy większym natężeniu ruchu pomyślę.
Dyskusji w temacie zasadności nie prowadzę, zasadności nie podważam.
Rozwijanie relacji "rowerowych" w sumie nie jest mi potrzebne a zaczyna być stresujące. Rozmowy o podróżach przestały być wartością dodaną. Niczego nie wnoszą.
Siedzimy przed kolacją z wnukami. W pewnym momencie rzucam hasło:
- Chcecie zobaczyć dziadka młodszego w... telewizji?
Ale frajda była z oglądania dziadka o 25kg młodszego...
Przeliczyłem sobie moje lata na wadze i jest co jeszcze robić w życiu. Po akcji z Julianem, która dla mnie była żartem, mówię: dziękuję.
Nie, nie... Nie wynoszę się na pewno nie z tego wątku. Na pewno zaś z tych (poza "Wołyniem"), w których byłem nadaktywny. Zresztą obiecałem to Markow


Kto ma rację dzień wcześniej od innych, przez dobę uchodzi za idiotę.

Offline Mężczyzna Elwood

  • Od 2009-03-26
  • Wiadomości: 1580
  • Miasto: Przystanek Oliwa
  • Na forum od: 07.02.2023
Po wyborach kosmos.
Jowisz wyszedł z opozycji.
Na prawo Kraków, na lewo Częstochowa, lecimy dalej.
W drodze Myśli Seneki. Czekam że stoickim spokojem.


Kto ma rację dzień wcześniej od innych, przez dobę uchodzi za idiotę.

Offline Mężczyzna Elwood

  • Od 2009-03-26
  • Wiadomości: 1580
  • Miasto: Przystanek Oliwa
  • Na forum od: 07.02.2023
Zima idzie.
Dni coraz krótsze, mniej czasu na jeżdżenie dla tych, którzy nie chcą jeździć po ciemnicy. Szczerze mówiąc, mi też się tak nie chce. Lubię widzieć, mieć szerszą perspektywę ale...
Siądzie człowiek (lub kobieta) przy tym ognisku, rozpalonym tuż po rozbiciu namiotu a kur nawet o 17-tej nie myśli... Więc myśli...

"...Pewnego dnia
wyjdę z domu o świcie,
tak cicho,
że nawet się nie zbudzicie.

I pójdę,
i będę wędrować po świecie,
i nigdy mnie nie znajdziecie.
I nie wezmę ze sobą nikogo,
tylko tego małego chłopaka,
co wczoraj na schodach płakał
i bał się wrócić do domu,
a dlaczego
to tego
nie chciał powiedzieć nikomu...."

Cały wiersz tutaj:
http://renowacjaposadzek.pl/blog/wedrowka/


Kto ma rację dzień wcześniej od innych, przez dobę uchodzi za idiotę.

Offline Mężczyzna Elwood

  • Od 2009-03-26
  • Wiadomości: 1580
  • Miasto: Przystanek Oliwa
  • Na forum od: 07.02.2023
Kurde mol... Nie wchodziłem na mojego bloga na bank, do czasu rejestracji powtórnej na tym forum.

"Zaliczyłem trzy korony. Znaczy jedną, ale potrójną… No kurde ze zmęczenia gubię się, mylę… Jest korona Himalajów, jest kilka innych jeszcze… W zasadzie to jest ich od groma… ale moja jest szczególna. Pierwsza taka zrobiona w stylu alpejskim. No… może nie pierwsza, ale na pewno między pierwszą a piątą.
To był impuls… Punkt o pierwszej dosiadłem rumaka i powiedziałem sobie: ROBIĘ TO!
I co istotne:
– bez treningu, znaczy mozolnych, fizycznych przygotowań,
– BEZ AKLIMATYZACJI… to hasło właściwie powinno być na miejscu pierwszym, a potem dopiero fizyka,
– w starym, klasycznym stylu…"
http://renowacjaposadzek.pl/blog/trzy-korony/

Kurde mol... Jednak potrafię się cieszyć życiem... jak chcę:)
A jak chciałem, to byłem tam gdzie chciałem.
Kiedy większość z was wspinała się na nocnik, to ja w tym trybie zaliczyłem Iran, Pakistan i porzuciłem pod Nanga Parbat puszkę po paprykarzu szczecińskim, rok produkcji 1986.

Moje rowerowe podejście jest na tym blogu zapisane tu:
http://renowacjaposadzek.pl/blog/category/puzatek-opowiesc-o-malym-czlowieczku/

Jazdę na rowerze mam zapisaną we krwi.
Ścigałem się z powodzeniem z Markiem Kulasem za młodego. Żyłem rowerem. Kiedy Marek śmigał na Jaguarze ja w amoku ćwiczyem podjazdy Bosmańską na mojej pierwszej Ukrainie.
Jak dzisiaj czytam w wątku Pawła Podróżnika o kwotach op potencjalnej kwocie wydanej na rower do zwykłych turystycznych wypadów, to przysiadam. Nie... Nie żałuje mu tego.
Patrzę z poziomu tych biedaków, z ambicjami. Ci biedacy w konsekwencji widzą rower...
Cdn.
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, przez dobę uchodzi za idiotę.

Offline Mężczyzna Elwood

  • Od 2009-03-26
  • Wiadomości: 1580
  • Miasto: Przystanek Oliwa
  • Na forum od: 07.02.2023
Sezon zimowy uważam za otwarty.
Poczyniłem zaległe zdobycie kulminacji Kępy Swarzewskiej, mikroregionu Pobrzeża Kaszubskiego. Całe 54 m.n.p.m. w szczerym prawie polu, elegancko zaoranym przed opadami...
Góra zdobyta już po zachodzie słońca w znoju i błocie. Gdyby nie świeże studia nad Myślami Seneki, to moze by w morze piękna córa Koryntu poleciała eterem ale w Dzień Niepodległości trza trzymać emocje na wodzy było. No więc stoicko było z dodatkiem platonizmu.

Celem drugim oględziny były (a może nawet i pierwszym) czegoś na kształt szosy, poskładanej z fantów różnych.
Dzisiaj jest już moja.

To miszung tiagry 3x9 (manetki, korba i przednia przerzutka) z tylną przerzutką MTB.
Dokładniej.
Przerzutka przednia FD-4403.
Manetki: SL-R440 prawa i lewa powinna być R441  a na obejmie jest R440, mimo, że jest 3 rzędowa. Przerzutka jest do regulacji, linka za luźna ale nie do końca o tym.
Prawa manetka obsługuje tylną przerzutkę deore LX RD-M580.
Pytanie czy są one kompatybilne? Wracałem na środkowym blacie i do końca ta zmiana przełożeń nie była płynna. Plus taki, że odwrócony ciąg chyba bardziej mi leży.
Uciąg manetki i tej przerzutki, z tego, co czytałem - powinien być taki sam (1:2). Nie wiem, o co chodzi z tym trymowaniem szosowej manetki (ale nie wiem, czy ta moja ma ten tryb) ale więcej róznic nie widzę.

Nie mogę znaleźć archiwalnych danych tej grupy (Tiagra 4400) ale jeżeli uciąg jest taki sam, to powinno to fungować?
Hamulce to hydrauliczne BR-525 i hamuje to przyzwoicie. Klamki też z grupy BL-500 ale sprawdzę to jeszcze.
Pytanie fotyczące kompatybilności.
 
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, przez dobę uchodzi za idiotę.

Offline Mężczyzna Elwood

  • Od 2009-03-26
  • Wiadomości: 1580
  • Miasto: Przystanek Oliwa
  • Na forum od: 07.02.2023

Czy za taką kwotę można zmądrzeć...


...myśli Seneka.

Ja też, więc jestem w pekape do Redy Pieleszewo.
Nigdy jeszcze dotąd nie byłem na dworcu Redy Pieleszewo fizycznie butem na peronie. Za to przejeżdżałem pekape przez Reę Pielszewo setki razy.
Tak myślę, że... z 1500x na pewno.

Z czego słynie Reda Pieleszewo...? Nie wiem. Przez blisko pół godziny próbowałem tam kupić wodę mineralna na drogę. Bo Pieleszewo słynie z braku sklepu spożywczego.
Poza tym płynie tędy Reda pradoliną no i leży na skraju Puszczy Darżlubskiej a mnie...


...czeka pokonanie tejże w osi płd./płn.

Przez puszczę jedzie się...

...pod górę i z góry.


Raz w lewo, raz w prawo...


...czasami dębowo.


A w dębie, jak w zębie... Dziura! Kto dziurę wypatrzy? Kto wypatrzy temu słynnym wierszykiem po oczach.
Ząb zupa zębowa,
Dąb ...


Dziura zasadniczo...

...w braciach dwóch jakby.

Milicja zatrzymuje dwóch studentów.
Dokumenty! Student pierwszy wręcza dowód. Milicjant powoli duka:
- Doooo...wóóód... oso...bisty...
Drugi studnet wręcza swój. Milicjant:
- Doooo...wóóód...oso...bisty... Aaaa... Obywatele bracia?

Po dębowej kontroli...

...kontrola otoczenia. Może widać morze...? Widać, widać...

Wzgórza mechowskie. Widok morza z Mechowa. Ciekawa jest etymologia nazwy. Otóż tubylcy swoje chowali tu od zawsze. Najczęściej po grotach. Kiedy się dwóch np. spotkało  w trakcie procederu przy grocie, pierwszy mówił: me chowam.
Ten odcinek niejako dubluję. Uważny czytelnik z pamięcią wzrokową mógłby skojarzyć krajobraz z pierwszych podejściem do Kępy Swarzewskiej na łamach wątków publikowanego.
Wtedy to tędy sunąłem Redzisławem co mu się zaraz linka przerzutki zerwała zaraz.


I wtedy też...

...jechałem na dębowo.


Dęby mają w sobie coś czy cuś.



Ale jest też lipowo i...


...kasztanowo.


Przy Starzyńskim Dworze nawet i wierzbowo.

Czujne oko potencjalnego obserwatora dostrzeże atak z lewej mańki - kaczej eskadry.

Baczac na atak...

...pojechałem w świerka jak dzik w kukurydzę.

Tymczasem...

...żółta łódź zwiastuje morze.

Za plecami zaś drugim tymczasem, słońce zaszło nad wędzarnią krwawo, słychać krzyk drobiu Więckowskiej nieświeży było...

Słońce zaszło za plecami a przede mną...

...Nanga Parbat jakby widoczna z płaskowyżu Deosai.


Ale to ledwie Fairy Meadows...

Potem była już tylko...

...najpierw trop wilczy...


...a zaraz potem rzeź niewiniątka.

Nie dałem się jednak zwieść...

..wilczym tropom. Kulminacja przede mną.

Zanim jednak ją osiągnę czeka mnie trawers jedną z najtrudniejszych grani tej majestatycznej góry. To Grań Dariusza.
Do tej pory pokonało ja dwóch seniorów jedynie. Ja jestem trzeci. Powoli opadam z sił. Tonę w błocie, która jest tą finalna pułapką. Na tej wysokości, przy tej skali trudności, mały uślizg, lecisz do morza lub Zatoki i tyle cie widzieli... Nici ze sławy.
Wyciągam z plecaka książkę i paczam, co myśli Seneka:

Prawdziwe męstwo chciwe jest niebezpieczeństwa, i myśli o tym, dokąd zmierza, a nie co przecierpi, bo także cierpienie będzie częścią sławy.

No to kurwa wymyślił...

Nie wiem jak to się stało ale w końcu stanąłem na szczycie... Nie wiem, bo...

...ciemno był jak w dupie.


Nawiązałem łączność satelitarną, by mieć dowód na dowód.

Ale nie byłbym sobą, gdybym nie pozostawił tu czegoś po sobie na pamiątkę (i dowód zdobycia).
Pod Nanga Parbat zostawiłem puszkę po paprykarzu szczecińskim, w Morze Aralskie puściłem puszkę po śledziach w sosie pomidorowym...
Zjadłem dwa jajka na twardo i pozostawiłem skorupki.

Po skorupach...


...czeka mnie trudny odwrót. Prawdziwego faceta poznaje się po tym, jak kończy. Ja jestem, a właściwie za jakieś 1,5h będę, wykończony. Zanim się jednak wykończę zaliczam sezon zimowy.
Jadę bez rękawiczek i nie czuję zimna z postępującego wykończenia.

Tymczasem...

...coś mi się srebrzy po prawej.

Po Nandze przyszły oględziny Everestu.
Po oględzinach mknąłem do Redy coraz bardziej wykończony aż musiałem przystanąć...


...zaraz potem zapadłem w sen.

Śniło mi się, że jadę z Seneką w pociągu i...

...rozmawiamy o życiu.

12h później obudziłem się...

...w nowej rzeczywistości.

Dziękuję za uwagę.

P.S.
Aktualnym pozostaje pytanie, czy prawa manetka Tiagry Sl-R440 obsłuży poprawnie odwrotny ciąg RD M580?
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, przez dobę uchodzi za idiotę.

Offline Mężczyzna Elwood

  • Od 2009-03-26
  • Wiadomości: 1580
  • Miasto: Przystanek Oliwa
  • Na forum od: 07.02.2023
W obcych zasobach eteru wyczytałem, że moja przednia przerzutka (fd 4403) obsługuje korbę 52-42-30. I taką mam w istocie.
Stopniowanie 9 rzędowej kasety zaczyna się od 11 zębów.
Wszystko to przy kołach 28.

Znaczy to, że konieczny będzie przeszczep kończyn co najmniej  Urlicha. Moje witki ledwie obsługują kurs do biedry po buraki w przecenie.
Jest w użyciu kaseta 14-36, bo coś znaleźć nie mogę. Dla obecnej znajdę zastosowanie w innym sprzęcie. Kaseta i korba są praktycznie nowe.
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, przez dobę uchodzi za idiotę.

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4856
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
odwrotny ciąg czyli w przerzutce jest odwrotnie sprężyna to nic nie zmienia. Po prostu inaczej manetkami operujesz góra/dół ale ciąg jest ten sam. Manetki szosowe do przerzutki 9 rz. MTB powinni dać radę.
U siebie mam klamkomanetki Tiagra serii 4600 10rz.  a tył przerzutka 9 rz. MTB.

Offline Mężczyzna Elwood

  • Od 2009-03-26
  • Wiadomości: 1580
  • Miasto: Przystanek Oliwa
  • Na forum od: 07.02.2023
Senkju Jurek.
Doczytałem, że wyjątkiem jest seria 4700 ale...
Korzystając z chwili za dnia, próbowałem ustawić przednią przerzutkę. Nomen omen z serwisu manualzz.com ściągnąłem sobie manual FD-4403 (tiagra przednia 3x9) i jest tam opis jej regulacji. Żaden z kanałów, które sobie wcześniej przeglądałem w temacie zadanym, nie podaje tego poprawnie dla 3 rzędowej przerzutki. Od szajbajka, przez króla rowerów i kilku innych.

Ale do brzegu..
Nie ustawiłem jej:)
Ale rozkminiłem w końcu te symbole shimano. RD, FD, FC, SL, ST i HG, ITP:D
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, przez dobę uchodzi za idiotę.

Offline Mężczyzna Elwood

  • Od 2009-03-26
  • Wiadomości: 1580
  • Miasto: Przystanek Oliwa
  • Na forum od: 07.02.2023
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, przez dobę uchodzi za idiotę.

Offline Mężczyzna Elwood

  • Od 2009-03-26
  • Wiadomości: 1580
  • Miasto: Przystanek Oliwa
  • Na forum od: 07.02.2023
Dzisiaj z ranka upał nieco zelżał, więc pojechałem do roboty rowerem. W jedną mańkę niecałe 14km.
Z powrotem wpadłem jeszcze na drążek.



Przygotowania do sezonu zimowego w toku.
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, przez dobę uchodzi za idiotę.

Offline Mężczyzna Elwood

  • Od 2009-03-26
  • Wiadomości: 1580
  • Miasto: Przystanek Oliwa
  • Na forum od: 07.02.2023
Czekałem na mrozy, by trochę pojeździć w takich warunkach. Wczoraj (roboczo) pyknąłem ponad 50km. Do pracy i z pracy - lekko fizycznej (renowacja posadzek).
Podzielę się więc moimi uwagami/doświadczeniami - jak sobie radzę w niższych temperaturach.

Należę do tych, którym "szybko" marzną dłonie i stopy.
Kiedy? Przede wszystkim, kiedy nie jestem "termicznie" zabezpieczony. To taki banał ale tak to w istocie jest.

Trochę prostej teorii.
Ciuchy (w tym buty) same w sobie nie grzeją. Nie są kaloryferem. Są barierą, więcej lub mniej przepuszczająca "ciepło/chłód". Im bariera termicznie lepsza, tym lepiej zapobiega migracji.
My jesteśmy zaś piecem, zdolnym generować ciepło o temp. 36/37st.
To nie wcale nie znaczy, że my osobiście odczuwamy taką temp. na zewnątrz jako nasz komfort cieplny. Ten to przedział 17/22st. Stała temp. naszego ciała zapewnia "wnętrzu" komfortowe warunki bytowania tkankom.

I teraz najważniejsze.
Ciuchy (barierę) dobieramy do przewidzianej aktywności fizycznej. Bo to, że potrafimy się "zgrzać" wysiłkiem fizycznym, to jest dla wszystkich uprawiających aktywność fizyczną jest oczywiste.

Warunki zewnętrzne.
W moich rozważaniach zajmę się przedziałem od -1, do -5/8st. Dlaczego takim? Bo osobiście uważam, że takie warunki noszą jeszcze znamiona akceptowalnej strefy komfortu, bez zakrywania całej twarzy. Jeżeli taka potrzeba istnieje, to mi się już w to nie chce bawić. To znaczy, że poniżej praktycznie -10st. jazda na rowerze nie jest już dla mnie zabawą.
Zakres temp. nie obejmuje przedziału powyżej 0st. bo wtedy warunki się diametralnie zmieniają. Możemy mieć do czynienia z deszczem i tym warunkom poświęcę osobny wpis.

Otóż wspomniane warunki (poniżej zera stopni) są w pełni akceptowalne jeżeli mamy podstawową wiedzę jak sobie w nich radzić i znamy choć trochę swoje ciało.

O ciele ciut.
Nasz organizm dość sprawnie reguluje temp. ciała. Nam jest zaś lepiej dostosować się do niskich temperatur niż wyskoich i tu tolerancja jest dość spora. Wystarczy przekroczyć temp. zewnętrzną o ledwie 10st. na plus i zaczyna się robić nieciekawie, nie ma mowy o jakiejś większej aktywności fizycznej. Za to w dół, nie ma takiego problemu nawet przy -20st.
Zobaczmy, jak sobie w takich temperaturach radzą np. amatorzy sportów zimowych w Skandynawii. Całe rodziny biegają tam na nartach i przecież nie w kożuchach.

Najogólniej rzecz biorąc przeszkodą "wewnętrzną" w regulacji temp. jesteśmy my sami. Zasadniczo chodzi o sprawny transport krwi i dostęp do źródeł energii.
Transport krwi.
Będzie sprawny, kiedy mięśnie nie będą sprawiały mu zbyt dużego, stałego oporu. Ten "stały" opór jest niepożądanym zjawiskiem. Powodów może być kilka. Mówimy tu o stanie"spiętych" mięśni. Takim popularnym, dość powszechnie znanym jest "spięcie" mięśni karku. przy odpowiedniej praktyce jesteśmy sami wstanie, ten stan zdiagnozować (nie chodzi tylko o kark).
Te wyjściowe napięcie mięśni stanowi już wyraźną barierę dla przepływu krwi. W warunkach komfortu cieplnego tego nie odczuwamy, gorzej gdy temperatura wykracza poza ten komfort (na minus i na plus).

Ten stan niepożądanego napięcia bardzo często wynika z dwóch przyczyn:
- stanu emocjonalnego ("spinamy" się, praca mięśni poza naszą świadomością),
- braku pełnego zakresu ruchów mięśni wynikający z przewagi określonych grup mięśni nad innymi.
Powód pierwszy jest nie do końca oczywisty, trudniejszy do zdiagnozowania.
Powód drugi bardziej oczywisty, łatwiejszy do zdiagnozowania. Tu odpowiednia praca nad problemem ma tez pozytywny wpływ na problem pierwszy.
Tym niemniej należy starać się ograniczyć/wykluczyć z życia stany emocjonalne, które powodują a`priori niekorzystne konsekwencje. To jest bardziej problem psychologiczny i nim nie będę się zajmował na tym etapie.
Ten bardziej oczywisty dla nas powód, to z jednej strony określony tryb życia (ogólnie rzecz biorąc - wady postawy) i niewłaściwy trening, w tym zaniedbania pracy jednych mięśni, kosztem drugich (równowagi między mięśniami antagonistami), brak technik relaksacyjnych, co w konsekwencji doprowadza do upośledzonych zakresów ruchów w określonych stawach.

Pomijając sam kręgosłup, odpowiedni zakres ruchów w obrębie obręczy barkowej i biodrowej jest pierwszym z punktów wyjścia potencjalnej pracy nad sobą.
Przy tłoczeniu krwi istotne są:
- praca serca,
- mięśnie (ich skurcze, jako mini pompy),
- pozycja.
Wpływem treningu na serce nie będę się zajmował.
Odpowiednim treningiem jesteśmy wstanie wpływać na pracę mięśni, jako tłoczni dla krwi. najlepsze warunki są, gdy mięsień pracuje w swoim pełnym zakresie. Znaczy od pełnego skurczu do pełnego rozluźnienia - jego rozciągnięcia.  Optymalne więc warunki dla tłoczenia krwi przez mięśnie mamy wtedy, kiedy te pracują w pełnym zakresie ruchów.

I tu płynnie przechodzę do odpowiedniej "pozycji", która tę pracę zapewnia.
Pozycję wymusza:
- rodzaj aktywności,
- dobór narzędzia/sprzętu
- określone ćwiczenie (zła technika),
- mobilność,


Pierwsze - jazda na rowerze:)
I tu jest szerokie pole do popisu. Od kolarstwa szosowego, przez mtb, do jazdy miejskiej. Dobór roweru itd.
Dwa ostatnie wydają się oczywiste. Np. źle ustawione siodełko (za nisko, to mięśnie stawu biodrowego, kolanowego i skokowego będą pracowały w fatalnym zakresie), mostek/kierownica itp. Jak sięgasz  rękoma do pół łydki w zgięciu tułowia w przód o nogach prostych to zapomnij o komfortowej pozycji na szosie itd.

Skoro tyle wiemy, to moim zdaniem ogarniemy "przestrzeń" i zajmijmy się praktyką.
O tym, w kolejnym odcinku.




Gołąb niestety zaparkował trwale.


Drażkowanie na finał dnia pracy było i tym razem.

Romans z drążkiem potrwa do letniego przesilenia. Zamierzam z juniorem i wnukiem pojawić się tego dnia na plaży w Jelitkowie i zawstydzić ćwiczących:)
Z juniorem, który jako szkrab i nastolatek zawsze namawiał mnie do takich występów, kiedy drążek okupowała grupa społeczna grzesząca pychą mięśni.
Zobaczymy, co z tego wyjdzie:)

teraz wypad do roboty (na rowerze), bo pogoda wymarzona.



Kto ma rację dzień wcześniej od innych, przez dobę uchodzi za idiotę.

Offline Mężczyzna Felek

  • Wiadomości: 1303
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.11.2017
No czekam na kolejny odcinek bo chętnie poczytam o problemach przepływu krwi a raczej ich unikaniu. Jeżdżę niewiele, ale codziennie co daje mi rocznie około 12-13 tkm. Niestety poza jazdą nie robię nic innego. 40 stuknęła i przydałoby się wziąć chyba za jakieś rozciąganie i rozluźnianie bo nieraz odczuwam pewnego rodzaju dyskomfort.

Ps. A może by to wydzielyć do innego wątku?
Podróże z dziećmi www.tataimapa.pl

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum