Tak sobie myślę, ze może bez akumulatora byłoby ciekawiej. Powerbank i tak najczęściej się ma, a brak aku obniżyłoby masę, gabaryty i zwiększyło "niezniszczalność" maszynki.
Niemniej przy poziomie wagowym 400-450g to tego typu urządzenia stają się wcale niegłupim pomysłem na niektóre typy wyjazdów rowerowych.
Dalej tego nie widzę, czemu na wyjazdy z większą ilością pompowania nie zabrać po prostu pompki typu Lezyne Micro Floor, Topeak także takie robi:Mam i bardzo sobie chwalę, a waży poniżej 200 gramów.
Nawet taka pompka nie będzie za wygodna przy dużych ciśnieniach, to dalej jest pompka ręczna i żeby nabić nią koło szosowe to parę minut trzeba się namachać, podczas gdy w pompce elektrycznej to pewnie będzie 10 sekund. No i ma 30cm długości, więc już jest średnio wygodne do transportu, te elektroniczne wersje są ponad 2 razy cięższe, ale gabaryt trochę wygodniejszy.