Cytat: "tomzoo"A gdzie kask???W domu został Tym razem nie braliśmy zbędnego bagażu. Spakowaliśmy się z całym sprzętem, w tym z rowerami i przyczepką w bagaż podstawowy.
A gdzie kask???
Proszę bardzo, kolejna partia:
Remi, jak na razie urzekły (zaskoczyły) mnie ujęcia:z pierwszej serii - Gegard - zupełnie niedostępne ze sprzętem jaki posiadam przy braku statywu...super
z drugiej - jeszcze raz Noravang - skąd ty wziąłeś tą szarość w tle, tak naturalnie wyszło z tej strony czy to efekt artystyczny?
Ja zawsze kask wnosiłem na pokład samolotu
Remek, piszę się na lekcję focenia w terenie w przyszłym sezonie.
zdjęcia świetne,Remigiusz to jaki aparat teraz kupujesz?piszesz ze sie popsuł...
A nikt nie spyta jak ten wyjazd podobał się Madzi i Natalce ? Co one sądzą o Armenii ?
Kilka razy potraktowali nas arbuzem, parę razy melonem, poza tym grillowaną baraniną, wieprzowiną, kebabem, lawaszem, kefirem i samogonem, ale jak wiecie z tego ostatniego nie skorzystałem. Z taką gościnnością się jeszcze nie spotkałem
ps.1kg jak sie załapuje takie okazje biletowe pozdrawiam
No właśnie, ekipa południowa nie oddała protokołów oceny. Chyba muszę im wyłuszczyć konsekwencje formalne i społeczne tej zwłoki.
Remek, piszę się na lekcję focenia w terenie w przyszłym sezonie.Bez dwóch zdań.
Na tą gościnność trzeba się przygotować. Proponuje na 2 miesiące przed wyjazdem pić codziennie setkę czegoś mocnego W naszej ekipie nie wszyscy byli na to gotowi i, gdy zanosiło się na kolejną tego samego dnia zakrapianą biesiadę, uciekali niby to zmęczeni do namiotów. Nie będę pokazywał palcami
Melduję posłusznie, że już wróciłem z Alp i nadrobię wszelkie braki w najbliższym czasie
Jako ciekawostkę mogę podać, że w dniu uwidocznionym na pierwszym zdjęciu pobiłem jeden z dziwniejszych rekordów w swym zbiorze. Jest to w zasadzie antyrekord. Średnią prędkość tego dnia mieliśmy 6,4 km/h. Nocowaliśmy na dnie Kanionu Worotan, od rana szutrowo-kamienistą drogą podjeżdżaliśmy do klasztoru Tatev (ponad 500 metrów w górę), a następnie dalsza część podjazdu asfaltowo-kamienistą drogą na przełęcz Okuzarat (kolejne 400 metrów w górę) i wreszcie zjazd szuterkiem w jedną z dolin Gór Zanzegurskich.