Autor Wątek: Armenia na składakach  (Przeczytany 13011 razy)

Offline Mężczyzna jedenkg

  • Wiadomości: 289
  • Miasto: BB
  • Na forum od: 21.11.2008
    • http://fotowyprawy.com
Armenia na składakach
« 29 Paź 2010, 10:19 »
Trochę lansu nie zaszkodzi :)

Listopadowy numer Rowertour już jest, a w nim wyprawa numeru to nasza Armenia.
Jak się Wam podoba peleton na okładce? :)

Zachęcam(y) do zakupu i poczytania.



Offline Mężczyzna cinek

  • SP2SJ
  • Wiadomości: 1979
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.03.2008
Armenia na składakach
« 29 Paź 2010, 16:48 »
Gratuluję okładki :-)
Cytat: miki150
Cinek muszę powiedzieć, że jesteś bardziej fotogeniczny, kiedy Cię na zdjęciu brakuje

Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1473
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009
Armenia na składakach
« 29 Paź 2010, 19:56 »
Czekam na ukazanie się numeru! Czytuję systematycznie  :D

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Armenia na składakach
« 8 Lis 2010, 14:15 »
Zapraszam do galerii prezentującej Ormianki i Ormian, których mieliśmy przyjemność spotkać podczas naszej wyprawy:
Armenia 2010 - ludzie

To dzięki tym osobom nasz wyjazd nabrał zupełnie innego wymiaru, co w skrócie przybliżają podpisy pod zdjęciami.

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Armenia na składakach
« 8 Lis 2010, 14:32 »
ładna galeria, szczególnie podpisy w końcówce udane :)

Gdzie i dlaczego właśnie z Holendrami Was mylono?

Po Armenii 2010, planujecie częściej wybierać kierunek wschodni na Wasze wyprawy? :D

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Armenia na składakach
« 8 Lis 2010, 14:54 »
Cytat: "vagabond"
Gdzie i dlaczego właśnie z Holendrami Was mylono?

To chyba standard w Europie Zachodniej, że jak powiesz "Poland", to każdy słyszy "Holland"  :)
Cytat: "vagabond"
Po Armenii 2010, planujecie częściej wybierać kierunek wschodni na Wasze wyprawy?

Nie chcę używać górnolotnych stwierdzeń, ale ta wyprawa miała dla nas przełomowe znaczenie (i to niezależnie od tego, gdzie pojedziemy na następną). Jeszcze do niedawna byłem przekonany, że gładkie szosy to warunek konieczny pod przyczepkę, co bardzo ograniczało potencjalny krąg zainteresowań. Dzięki wymianie przyczepki na amortyzowaną i przetestowaniu tego w Armenii punkt widzenia mocno się odmienił.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10708
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Armenia na składakach
« 8 Lis 2010, 15:03 »
Cytat: "Remigiusz"
Cytat: "vagabond"
Gdzie i dlaczego właśnie z Holendrami Was mylono?

To chyba standard w Europie Zachodniej, że jak powiesz "Poland", to każdy słyszy "Holland"  :)
Między innymi dlatego że, jak to nawet znalazłem kiedyś w książce na temat błędów popełnianych przez Polaków mówiących po angielsku, sposób wymowy słów Poland i polish (w znaczeniu polski, a nie połysk/pasta do butów) to jeden z naszych podstawowych błędów fonetycznych.

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Armenia na składakach
« 8 Lis 2010, 15:07 »
Zatem przyznaję się do tych błędów  :)

Offline Mężczyzna jedenkg

  • Wiadomości: 289
  • Miasto: BB
  • Na forum od: 21.11.2008
    • http://fotowyprawy.com
Armenia na składakach
« 8 Lis 2010, 15:44 »
Cytat: "Remigiusz"

Nie chcę używać górnolotnych stwierdzeń, ale ta wyprawa miała dla nas przełomowe znaczenie (i to niezależnie od tego, gdzie pojedziemy na następną). Jeszcze do niedawna byłem przekonany, że gładkie szosy to warunek konieczny pod przyczepkę, co bardzo ograniczało potencjalny krąg zainteresowań. Dzięki wymianie przyczepki na amortyzowaną i przetestowaniu tego w Armenii punkt widzenia mocno się odmienił.


Muszę stwierdzić (nie bez satysfakcji), że wygląda mi na to, iż przypadło Ci do gustu obcowanie z ludźmi podczas wypraw. Swego czasu dyskutowaliśmy o tym, co kto lubi w wyprawach. Mniej ciągnęło Cię do ludzi, a bardziej w krajobraz, a tu proszę - na tej płaszczyźnie ta wyprawa chyba też była przełomowa :)
Super ta galeria, fajne portrety porobiłeś..


A w kwestii podpisów w końcówce, to mocno mnie zastanowiło, co też wymyśliłeś, proponując na jednym ze zdjęć porzucić rower :)

pozdr

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Armenia na składakach
« 8 Lis 2010, 19:36 »
Cytat: "Borafu"
Między innymi dlatego że, jak to nawet znalazłem kiedyś w książce na temat błędów popełnianych przez Polaków mówiących po angielsku, sposób wymowy słów Poland i polish (w znaczeniu polski, a nie połysk/pasta do butów) to jeden z naszych podstawowych błędów fonetycznych.

A przecież to żadna wiedza tajemna. Jeśli samogłoska występuje przed pojedynczą spółgłoską, to samogłoskę tę wymawiamy długo, a jeśli przed spółgłoską podwójną, to wymawiamy ją krótko. A teraz co znaczy 'długo bądź krótko", czyli prawidłowa wymowa:
połland
holand


Oczywiście na tyle prawidłowa, na ile daje się zapisać przy pomocy liter polskiego alfabetu.
I mylić Was będą już tylko przygłusi :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10708
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Armenia na składakach
« 8 Lis 2010, 19:52 »
Cytat: "aard"
Cytat: "Borafu"
Między innymi dlatego że, jak to nawet znalazłem kiedyś w książce na temat błędów popełnianych przez Polaków mówiących po angielsku, sposób wymowy słów Poland i polish (w znaczeniu polski, a nie połysk/pasta do butów) to jeden z naszych podstawowych błędów fonetycznych.

A przecież to żadna wiedza tajemna. Jeśli samogłoska występuje przed pojedynczą spółgłoską, to samogłoskę tę wymawiamy długo, a jeśli przed spółgłoską podwójną, to wymawiamy ją krótko. A teraz co znaczy 'długo bądź krótko", czyli prawidłowa wymowa:
połland
holand


Oczywiście na tyle prawidłowa, na ile daje się zapisać przy pomocy liter polskiego alfabetu.
I mylić Was będą już tylko przygłusi :)

No oczywiście, że to nie wiedza tajemna, ale ... ten błąd jest powszechny.
NB w tej książce autor namawiał by się doświadczalnie przekonać jak istotna jest wymowa tego o vel , mówiąc brytyjczykom że się jest from Hołland. Nie próbowałem, ale pewnie ma rację.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Armenia na składakach
« 8 Lis 2010, 20:57 »
Skoro już jesteśmy przy tym offtopie, to przykłady można mnożyć, choć czasami róznica w pisowni jest bardziej namacalna. Ot choćby
(samogłoska krótka - samogłoska długa)
call - coal
cope - cop (e po pojedynczej spółgłosce wydłuża poprzednią samogłoskę)
kin - keen (krótkie i wymawiamy bardziej jak nasze y)
pig - peak
big - beak (w dwóch ostatnich przykładach dodatkowo dochodzi na końcu problem spółgłoska bezdźwięczna vs. spółgłoska dźwięczna - równie często a może nawet częściej popełniany przez Polaków błąd, który nieraz kompletnie zmienia znaczenie słowa! Przykład:
kid - kit :) )

Ale tak naprawdę angielski jest pod tym względem wybitnie trudny. Ponoć zawiera ok. 3000 fonemów (dźwięków), podczas gdy polski - kilkadziesiąt. Nie dziwi też fakt, że taką samą zbitkę liter czyta się na różne sposoby w różnych wyrazach, np. ea w
sweat vs. great vs. please (trzy różne sposoby wymowy tych samych dwóch liter).

A skoro tak, to może wystarczy tego offtopa ;)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Armenia na składakach
« 9 Lis 2010, 08:13 »
Cytat: "jedenkg"
Muszę stwierdzić (nie bez satysfakcji), że wygląda mi na to, iż przypadło Ci do gustu obcowanie z ludźmi podczas wypraw. Swego czasu dyskutowaliśmy o tym, co kto lubi w wyprawach. Mniej ciągnęło Cię do ludzi, a bardziej w krajobraz, a tu proszę - na tej płaszczyźnie ta wyprawa chyba też była przełomowa

No tu, to już nie za bardzo. Ta wyprawa moich odwiecznych priorytetów nie zmieni. Architektura i krajobraz to jednak podstawa. Aczkolwiek w Armenii kontakty z ludzmi miały bardzo istotne znaczenie dla mojego odbioru i oceny tego wyjazdu.
Cytat: "jedenkg"
A w kwestii podpisów w końcówce, to mocno mnie zastanowiło, co też wymyśliłeś, proponując na jednym ze zdjęć porzucić rower

No przecież miny tych dwóch dżentelmenów wszystko tłumaczą. Oni po prostu polewają z naszych rowerów, a najbardziej z tego Twojego składaka  :wink:

Dzięki za wykład Miki, choć należy przyznać, że w Armenii było o tyle łatwiej, że mówiło się "polsza", względnie "lechastan".

Offline Mężczyzna jedenkg

  • Wiadomości: 289
  • Miasto: BB
  • Na forum od: 21.11.2008
    • http://fotowyprawy.com
Armenia na składakach
« 4 Gru 2010, 19:27 »
Raz jeszcze kilka słów o naszej armeńskiej wyprawie, tym razem w portalu peron4.pl:

http://www.peron4.pl/armenia-poukladana-wyprawa-rowerowa-przeplatana-szalonymi-pomyslami/


Zapraszam :)

1kg

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Armenia na składakach
« 20 Gru 2010, 15:17 »
Droga przez kanion Worotan, prowadząca do najbardziej ormiańskiego z ormiańskich klasztorów - Tatewa, była kwintesencją naszej wyprawy. Piękno tej trasy tkwiło w jej niedostępności. Dla nas stanowiła prawdziwą zdobycz. Zdobycz, która napawała nas zasłużoną dumą.

Gdy zjeżdżaliśmy do kanionu, na samym początku drogi rozpoczynały się właśnie prace modernizacyjne. Buldożer skubał krawędź skały biegnącej wzdłuż drogi, a wielkie ciężarówki, wzniecając ogromne tumany kurzu, wywoziły urobek w przepaść.
- Kiedy kończycie? - zapytałem jednego z robotników.
- Na jesień. - odpowiedział.
Do zrobienia było jeszcze 13 km drogi wijącej się przez 500 metrowy kanion! Potraktowaliśmy tą odpowiedź jako żart i pojechaliśmy.
Nazajutrz, przez cały dzień mozolnie wspinaliśmy się kamienisto-szutrową trasą prowadzącą do perełki ormiańskiej architektury. Na trasie minęło nas może 5-6 samochodów. Przy wejściu do klasztoru dwa inne samochody, wstęp bezpłatny, a w środku może kilkunastu zwiedzających. Czuliśmy się prawie jak na końcu świata, spokojnie oddając się podziwianiu widoków i chłonięciu ducha tego magicznego miejsca.
Kilka dni temu kliknąłem w Google Earth i przetarłem oczy. Droga do Tatewa jest gotowa od miesiąca. Od półtora miesiąca jeździ tam najdłuższa na świecie kolej gondolowa, wożąca turystów ponad kanionem. Ciekawe, jak teraz będzie wyglądało otoczenie klasztoru? Jak szybko pojawią się kramy, bilety, parking.

Zapraszam do galerii: Armenia 2010 - najciekawsze drogi

Tagi: dzieci armenia kaukaz 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum