Brałbym sztywny, carbonowy lub aluminiowy (jeśli używasz przednich sakw).Olejowe są ciężkie, w ogóle amortyzowane widelce są ciężkie. O ile dobrze wiem olej jest po to żeby można było regulować twardość. Tak na prawdę na szosie najbardziej przydatnym sposobem regulacji (przy jeździe po asfalcie) jest blokada skoku...
Na polskich drogach jednak amor się przydaje. Uświadamiam to sobie jak czasem zapomnę go odblokować
Brooksowa, Klasyczna i mniejsze podfrakcje: Sztywniaki i Uginaki:)
miałem krótką przygodę z amortyzatorem i doszedłem do wniosku że jednak wolę sztywniaka
3. Nie trzeba go serwisować i regulować - argument leniwca 4. Jak ktoś wiesza lowrider to amortyzator i tak nie działa.
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
qbab, a co takiego było złego w amortyzatorze? to że tłumił?